Eureko składa pozew przeciw szefowi PZU

Kolejna odsłona sporu Eureko ze Zdzisławem Montkiewiczem, prezesem PZU. Tym razem Eureko tak oburzył wywiad szefa PZU dla "Pulsu Biznesu", że złożyło przeciw niemu pozew do sądu. Zdzisław Montkiewicz odpiera zarzuty.

Kolejna odsłona sporu Eureko ze Zdzisławem Montkiewiczem, prezesem PZU. Tym razem Eureko tak oburzył wywiad szefa PZU dla "Pulsu Biznesu", że złożyło przeciw niemu pozew do sądu. Zdzisław Montkiewicz odpiera zarzuty.

PB: Czy zna pan treść pozwu, który Eureko złożyło przeciwko Panu?

Zdzisław Montkiewicz: Oczywiście znam jego treść. Chciałbym podkreślić, że intencją mojej wypowiedzi dla ăPulsu Biznesu", bo tekst pozwu jest oparty na wywiadzie w ăPB" z 25 października 2002 r., nie było urażenie kogokolwiek, tylko zrelacjonowanie wyników analiz przeprowadzonych zarówno przez pracowników PZU jak i podmioty zewnętrzne, działające na zlecenie towarzystwa. Moje stanowisko wyraziłem w oparciu o dokumenty, którymi dysponował zarząd PZU i które zaprezentowałem wówczas redakcji "PB". Jestem bardzo zdziwiony tym pozwem, zwłaszcza, że został sformułowany blisko cztery miesiące po opublikowaniu wywiadu. Szacunek dla sądu wymaga powstrzymania się od dalszych enuncjacji na ten temat na łamach prasy. Liczę na to, że sprawa zostanie szybko wyjaśniona.

Reklama

PB: Odnieśmy się jednak do zarzutów. Jeden dotyczy opinii, że Eureko nic nie wniosło do PZU...

ZM: Ten zarzut został sformułowany w znacznej mierze nie na podstawie mojej wypowiedzi, tylko tytułu (Eureko nic nie wniosło do PZU - przyp. red.), który nie odpowiadał temu, co wówczas powiedziałem. Powtarzam - moja wypowiedź była oparta na zaprezentowanych ăPB" dokumentach (analizy Biura Rozwoju i Organizacji PZU - przyp. red.)

Kolejny zarzut dotyczy wypowiedzi, że ăEureko finansuje swój rozwój, w tym także inwestycje w pakiet akcji PZU, bazując na kredytach". Oparłem się w tej sytuacji na dokumentach, cytując niemal dosłownie sformułowanie zawarte w analizie przygotowanej przez firmę zewnętrzną (informacja na temat konsorcjum Eureko przygotowana przez jedną z międzynarodowych firm konsultingowych - przyp. red.).

Trzeci zarzut dotyczy mojego sformułowania: ăPadają pod naszym adresem oskarżenia, których nikt nie potrafi udokumentować". W tym przypadku odniosłem się szczególnie do wypowiedzi Ernsta Jansena, wiceprezesa Eureko, opublikowanej w ,,Gazecie Wyborczej", że zarząd PZU ăstwarza zagrożenie, że PZU zamiast nowoczesną organizacją, zorientowaną na klienta, może stać się ogromnym, skoncentrowanym na sobie tworem biurokratyczny". To jest oskarżenie, które nie jest udokumentowane. Jesteśmy nowoczesną firmą i wciąż wprowadzamy wiele zmian, których celem jest podnoszenie jakości świadczonych usług.

PB: Pozew Eureko oznacza eskalację konfliktu między Panem a inwestorem strategicznym.

ZM: Nie zgodziłbym się ze stwierdzeniem, że jest to eskalacja jakiegokolwiek konfliktu. Nie ma bowiem żadnego konfliktu między inwestorami a zarządem. W pracach zarządu relacje przedstawicieli Skarbu Państwa oraz inwestora - konsorcjum Eureko-BIG BG układają się dobrze. Pan Piotr Kowalczewski, który reprezentuje w zarządzie inwestora, nadzoruje pion finansowy spółki, a więc pełni w niej bardzo ważną rolę.

PB: Pozew to jednak bardzo wyraźne uderzenie w Pana osobę.

ZM: Ten pozew dotyczy wypowiedzi sprzed kilku miesięcy, która została oparta na dokumentach. Zostaną one przedstawione sądowi i ten rozstrzygnie, czy zarzuty są uzasadnione, czy nie.

PB Można jednak odnieść wrażenie, że Pan występuje przeciwko inwestorowi, wypowiadając się co jakiś czas - wbrew własnym deklaracjom - na tematy właścicielskie. Pomijając wypowiedzi, które zaowocowały obecnym pozwem, mówił Pan o możliwości nieotrzymania przez Eureko zgody MF na kupno akcji, co może skutkować nieważnością aneksu do umowy prywatyzacyjnej.

ZM: Odnoszą panowie mylne wrażenie. Te dywagacje, z którymi mamy niekiedy do czynienia na łamach prasy, to bardziej przypuszczenia niektórych dziennikarzy niż obiektywny opis rzeczywistości. Wracając do pytania, to byłem pytany o to, jakie mogą być konsekwencje prawne negatywnej opinii ministra finansów.

PB: Jak jednak rozumieć Pańską wypowiedź, iż każde państwo buduje silne grupy kapitałowe, w kontekście trwających dyskusji o celowości oddawania PZU w prywatne ręce?

ZM: Powiedziałem o tym, że obserwujemy na świecie tendencję polegającą na tym, że państwa coraz bardziej dbają o to, by działały w nim silne organizmy gospodarcze. Nie mówiłem zaś o pochodzeniu kapitału.

PB: Czy nowo tworzona przez zarząd strategia PZU uwzględnia obecność inwestora prywatnego w spółce i możliwość objęcia przez niego pakietu kontrolnego akcji?

ZM: Pod pojęciem strategii rozumiemy działalność operacyjną firmy, nie odnosząc się do kwestii właścicielskich. Strategia jest opracowywana w ramach kompetencji zarządu i odnosi się do aspektów technicznych. Pragnę podkreślić, że dokument zanim wejdzie w życie, będzie opiniowany przez radę nadzorczą, w której reprezentowani są przecież właściciele firmy. Warto dodać, że obecnie odbywa się ostateczna redakcja tekstu strategii, a zatem już niedługo będziemy mogli ją zaprezentować.

PB Kto poniesie koszty prawne związane z pozwem Eureko?

ZM: Jeśli jest skierowany przeciwko mnie jako osobie prywatnej, to ja ponoszę koszty.

PB: W prasie pojawiła się informacja, że to przez Pana rozchorował się Sławomir Cytrycki, minister skarbu.

ZM: To kolejny odcinek spekulacji prasowych, tak absurdalny, że nawet trudno go poważnie skomentować.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: PZU SA | zarzut | zarzuty | pozew | Eureko | szefowie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »