Jest sposób na obniżenie podatku. Ostatnie dni na skorzystanie z ulgi

Zostały ostatnie dni na to, by oszczędzając na emeryturę jednocześnie zmniejszyć sobie podatek dochodowy za ten rok. Jednak po wejściu w życie Polskiego Ładu te korzyści są mniejsze niż wcześniej. Odkładanie w IKZE opłaca się już głównie osobom o wysokich zarobkach.

IKZE czyli Indywidualne Konto Zabezpieczenia Emerytalnego daje możliwość odkładania na przyszłą emeryturę, a jednocześnie wpłaty możemy odliczyć od dochodu w podatkowym zeznaniu rocznym. To ile odliczymy, zależy ile wpłaciliśmy, w jaki sposób i jaką stawką są opodatkowane nasze dochody.

IKZE - trzeba pamiętać o limitach

Limit wpłat na IKZE w 2022 roku wynosi 7 106,40 zł, a w przypadku samozatrudnionych jest wyższy i wynosi 10 659,60 zł. Przy rozliczeniu rocznym, składając deklarację podatnik odlicza wpłaty od dochodu.

Zwrot podatku za 2022 rok, w zależności od progu podatkowego, może wynieść do 2 274,05 zł, a dla prowadzących działalność gospodarczą nawet 3 411,07 zł (jeśli dana osoba rozlicza się na skali podatkowej i wpada w drugi próg czyli stawkę 32 proc.).

Reklama

Po wprowadzeniu Polskiego Ładu, w związku z podniesieniem kwoty wolnej od podatku (do 30 tys. zł), i drugiego progu podatkowego do 120 tys. zł i jednocześnie obniżeniem pierwszej stawki podatku do 12 proc., korzyści z oszczędzania w IKZE są mniejsze w przypadku osób o niskich i średnich zarobkach.

- Dziś możemy mieć oszczędność w podatku, ale pamiętajmy, że przy wypłatach musimy zapłacić podatek 10 proc. Kwota wolna od podatku obecnie wynosi 30 tys. zł. Przykładowo pracownik z pensją minimalną w bieżącym roku nie przekroczy dochodu 30 tys. zł. W konsekwencji wpłacając na IKZE nie rozliczy tej kwoty w zeznaniu rocznym - mówi Piotr Juszczyk, główny doradca podatkowy firmy InFakt.

IKZE korzystne już tylko dla zamożnych

Są już pierwsze sygnały, że wpłaty na IKZE w bieżącym roku mogą być mniejsze.

- Porównując listopad 2021 z listopadem 2022 nie zauważyliśmy znaczącego spadku sprzedaży IKZE rok do roku. Trzeba mieć jednak na uwadze, że to grudzień jest zwykle tym miesiącem w którym zdecydowana liczba klientów nie tylko zapisuje się do IKZE po raz pierwszy, ale także robi dopłaty do historycznie otwartych rejestrów wykorzystując roczny limit (zwykle jednorazowo). Niemniej jednak porównując rok do roku na bazie pierwszych dni grudnia, wyniki sprzedaży spadają znacząco (w poszczególnych dniach spadek jest między 30 a 50 proc. rok do roku). Benefit podatkowy wynikający ze spadku skali opodatkowania podatkiem PIT z 17 proc. do 12 proc. skutecznie negatywnie wpływa na osoby będące w pierwszym progu podatkowym i nie stanowi wystarczającej zachęty do oszczędzania - mówi Interii Mateusz Gołąb, członek zarządu UNIQA TFI. Jak zaznacza, dodatkowo wpływ na podjęcie decyzji o oszczędzaniu w tej formie mają historyczne stopy zwrotu w 2022 roku, które we wszystkich klasach aktywów są ujemne. 

- Poza tym wysoka inflacja - powyżej 17 proc. i spadek zasobności portfeli naszych klientów nie zachęca do oszczędzania. Na bazie pierwszego tygodnia grudnia trudno precyzyjnie oszacować wielkość spadku sprzedaży ostatecznie, ale spadek o 30-40 proc. nie będzie zaskoczeniem w obecnej sytuacji - dodaje członek zarządu UNIQA TFI.

W 2023 roku limit wpłat wyniesie 8322, a dla osób prowadzących działalność gospodarczą 12483 zł.

- Łączny dochód przy minimalnym wynagrodzeniu wyniesie w przyszłym roku 33 708 zł, z czego 30 tys. to kwota wolna, więc odliczenie będzie można zrobić tylko od dochodu w kwocie 3708 zł. Korzyść podatkowa w przypadku wynagrodzenia minimalnego wyniesie 445 zł. Jeśli taki pracownik  zdecydowałby się na większą wpłatę, to nadwyżka wpłaty ponad 3708 już nie zmniejszy podatku. Jednak w przyszłości wypłacając środki musi zapłacić podatek 10 proc. od całości, a więc 832 zł. W związku z tym powstaje pytanie czy warto dokonywać wpłat przewyższającą naszą zdolność odliczenia od podatku - komentuje Piotr Juszczyk.

Korzyści podatkowe spadły

Jak wylicza Juszczyk, przedsiębiorca, który rozlicza się na skali podatkowej, a jego dochody są w pierwszym progu, wpłacając w 2023 r. kwotę pełną na IKZE tj. 12483 zł, zyska na podatku 1498 zł. Jednak od wypłaty po spełnieniu warunków zapłaci 1248 zł (10 proc.). Oczywiście wyliczenie nie obejmuje ewentualnych zysków, które fundusz może nam wypracować. Jednak podatnicy z pierwszego progu podatkowego mogą już nie czuć takich korzyści, a to na pewno nie wpłynie pozytywnie na dokonywanie przez nich wpłat - mówi Juszczyk.

Jak zaznacza, dla podatników w drugim progu sytuacja pozostała niezmienna, a więc ten zysk jest dużo wyższy. Przedsiębiorca rozliczający się na skali i znajdujący się w drugim progu, wykorzystując swój limit w przyszłym roku zaoszczędzi na podatku nawet 3995 zł.

Zdaniem eksperta InFakt warto zastanowić się, czy nie dać podatnikom możliwości odliczania wpłat na IKZE np. w okresie 5 letnim. To spowodowałoby, że podatnik mógłby niewykorzystane wpłaty ująć w przyszłych latach. - Można też pójść jeszcze o krok dalej i tak jak przy uldze prorodzinnej wprowadzić możliwość odliczenia kwoty niewykorzystanego podatku od składek ZUS. Drugim rozwiązaniem, mogłoby być nieopodatkowanie 10 proc. stawką wartości nieodliczonych wpłat na IKZE w przyszłości. Jednak mam obawy, czy to rozwiązanie zadowoliłoby podatników. Polacy nie oszczędzają, a zyski w dalekiej przyszłości mogą nie być wystarczającą zachętą - ocenia ekspert inFakt.

Monika Krześniak-Sajewicz

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »