"Cyk. Dziś kolejne 2-3 grosze na litrze w górę na Orlenie. A tak fajnie było przez ostatnie 2 miesiące" - skomentował w czwartek na swoim profilu w serwisie X (dawniej Twitter) ekonomista Rafał Mundry.
Analityk swój niepozbawiony złośliwości komentarz okrasił wykresem obrazującym wzrost cen hurtowych w Orlenie.
Ceny rosną, ale sąsiedzi wciąż przyjeżdżają
Choć hurtowe ceny paliw w Polsce powoli rosną, benzyna i olej napędowy z polskich stacjach wciąż są niezwykle atrakcyjne dla naszych sąsiadów. Zwraca na to uwagę paliwowy portal e-petrol.
Analitycy e-petrol.pl podkreślali w środę, że druga połowa października nie zaczyna się od spodziewanych podwyżek cen na stacjach.
"Przygraniczne stacje paliw nadal są oblegane przez kierowców zza naszej południowej granicy i trudno im się dziwić, skoro różnica w cenie za litr paliwa wynosi ponad złotówkę. Ogromne zainteresowanie paliwową turystyką doprowadza do tego, że paliwa brakuje dla mieszkańców południowych regionów Polski" - piszą.
E-petrol zwraca jednak uwagę na rosnące ceny w polskich rafineriach (wykres poniżej).

Analitycy i media śledzą ceny na stacjach paliw i cenniku hurtowe i informują o podwyżkach.
"Jeszcze w piątek, poniedziałek i wtorek metr sześcienny benzyny bezołowiowej 95 na Orlenie kosztował w hurcie 4754 zł. W środę paliwo podrożało o 24 zł do poziomu 4778 zł. Analitycy zwracali uwagę, że był to pierwszy tak duży wzrost od 12 sierpnia" - wylicza TVN24 przytaczając analizy cenowe ekspertów.
"Ceny hurtowe benzyny i oleju napędowego wzrosły o około 2 grosze na litrze. To różnica, która nie przekłada się na ceny detaliczne dla naszych klientów" - tłumaczyło tymczasem pierwsze podwyżki biuro prasowe Orlenu.
Ceny na stacjach paliw będą uzależnione od światowych notowań ropy naftowej. Globalny rynek paliw jest aktualnie rozchwiany w wyniku konfliktu na Bliskim Wschodzie.
***