Konsumenci i firmy liczą na wolniejszy wzrost cen, niż to miało miejsce dotychczas
Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI), prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem kierunek zmian cen towarów i usług konsumpcyjnych, w lutym w Polsce spadł o 1,2 pkt. do 94,8 pkt - wynika z badań Biura Inwestycji i Cykli Ekonomicznych. Był to siódmy z rzędu spadek indeksu.
Jak wskazało BIEC, o ile jesienią ubiegłego roku głównymi czynnikami redukującymi presję inflacyjną były spadki cen podstawowych surowców na światowych rynkach, o tyle w ostatnich miesiącach najsilniejszy wpływ mają coraz niższe oczekiwania inflacyjne, wyrażane zarówno przez konsumentów, jak i przez przedstawicieli przedsiębiorstw produkcyjnych.
Według ekspertów z BIEC, spadek wskaźnika prognozuje jedynie ograniczenie dotychczasowego tempa wzrostu cen w perspektywie najbliższych miesięcy, nie oznacza ich spadku.
"Skumulowany wzrost cen od momentu przekroczenia maksymalnego odchylenia od celu inflacyjnego, co miało miejsce w kwietniu 2021 roku, przekroczył na koniec ubiegłego roku 23 proc.. Oznacza to utratę w tym czasie blisko jednej czwartej siły nabywczej przeciętnego Kowalskiego, co przyczyniło się do spadku popytu a w konsekwencji wolniejszego wzrostu gospodarczego" - dodano.
BIEC zwraca uwagę, że najwięcej optymizmu, jeśli chodzi o przewidywany w najbliższych miesiącach wzrost cen, wykazują przedstawiciele gospodarstw domowych. Od kilku miesięcy systematycznie ubywa respondentów spodziewających się wzrostu cen szybszego niż dotychczas na rzecz grupy spodziewającej się wolniejszego wzrostu cen.
"Jeszcze we wrześniu ubiegłego roku szybszego wzrostu cen spodziewało się około 29 proc. badanych konsumentów, a tylko 18 proc. uważało, że ceny będą rosły wolniej. Obecnie odsetek badanych, spodziewających się wolniejszego niż dotychczas wzrostu cen skoczył do blisko 31 proc., zaś odsetek tych, którzy spodziewają się szybszego od dotychczasowego tempa wzrostu cen skurczył się do niespełna 16 proc." - zaznacza BIEC.
W komunikacie przypomniano, że oczekiwania inflacyjne konsumentów mają charakter adaptacyjny w stosunku do raportowanej inflacji. Jeśli inflacja obniża się, zwykle zwiększa się odsetek osób sądzących, że tendencja ta będzie kontynuowana. Siła predykcji oczekiwań inflacyjnych konsumentów jest niewielka. Ich oddziaływanie na inflację następuje pośrednio, głównie poprzez nasilanie lub ograniczanie presji na wzrost wynagrodzeń, a ta na ogół spada wraz ze zmniejszającymi się oczekiwaniami inflacyjnymi.
Bardziej bezpośredni wpływ na inflację mają oczekiwania inflacyjne przedstawicieli przedsiębiorstw. Ich opinie odzwierciedlają bowiem głównie plany co do polityki cenowej na oferowane przez nich wyroby i usługi.
Wskazano, że oczekiwania przedsiębiorców zaczęły szybko rosnąć od początku 2021 r. i sięgnęły szczytów w pierwszej połowie 2022 r. Od jesieni 2022 r., wraz ze stabilizacją cen surowców, oczekiwania inflacyjne zaczęły spadać, co miało również miejsce w styczniowych badaniach. Obecnie przewaga odsetka firm planujących podwyżki cen nad odsetkiem firm zamierzających je obniżyć sięga 25 punktów procentowych (przed rokiem wynosiła ona ponad 37 p. proc.).
Według danych Głównego Urzędu Statystycznego inflacja konsumencka w Polsce w grudniu wyniosła 16,6 proc. w relacji rocznej. Był to niższy odczyt od listopadowego - wówczas 17,5 proc. - oraz od październikowego, kiedy to odnotowano dotychczasowy szczyt inflacyjny - 17,9 proc. rok do roku. Dane za styczeń poznamy w środę 15 lutego.