Kontrole w programie "Czyste Powietrze". Do zwrotu 40,9 mln zł dotacji
Niemal 1,5 tysiąca beneficjentów programu "Czyste powietrze" musi zwrócić dofinansowania. Łącznie mowa o blisko 41 milionach złotych. Kontrole ujawniły liczne nieprawidłowości, a głosy krytyki płyną także ze strony wykonawców, którzy skarżą się na opóźnienia w wypłatach.
Program "Czyste powietrze" miał być kołem zamachowym walki ze smogiem i sposobem na poprawę efektywności energetycznej domów w Polsce. Jednak - jak ujawnia wtorkowe wydanie Dziennika Gazety Prawnej - rośnie liczba przypadków, w których beneficjenci tracą przyznane wsparcie, a wykonawcy skarżą się na brak płatności za zakończone inwestycje. Krajowe instytucje zarządzające funduszem zaczęły masowo wypowiadać umowy, a kontrole nadal trwają.
Jak informuje wtorkowy "Dziennik Gazeta Prawna", Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w 2024 roku oraz pierwszym kwartale 2025 roku wypowiedział już 1,4 tysiąca umów w ramach programu "Czyste powietrze". W 652 przypadkach nie doszło do całkowitego cofnięcia wsparcia, ale dotacje zostały pomniejszone. W sumie z tytułu wykrytych nieprawidłowości beneficjenci mają zwrócić 40,9 mln zł.
Wojewódzkie fundusze, które przeprowadzały kontrole, wskazują na różne przyczyny cofnięcia lub ograniczenia dotacji. Wśród najczęstszych znalazły się:
- przekroczenie terminów realizacji zadania lub rozliczenia zaliczki,
- zawyżanie kosztów inwestycji,
- niespełnienie wymagań technicznych,
- zdemontowanie urządzeń, na które wcześniej przyznano wsparcie,
- pozostawienie w budynkach starych, nieefektywnych źródeł ciepła.
Jak zaznacza gazeta, kontrole są nadal prowadzone, co może oznaczać, że liczba umów do wypowiedzenia jeszcze wzrośnie.
Kłopoty mają jednak nie tylko osoby prywatne. Jak podaje DGP, wykonawcy inwestycji objętych dofinansowaniem również skarżą się na dotkliwe skutki działań kontrolnych. W liście otwartym do premiera, Ministerstwa Klimatu i Środowiska oraz WFOŚiGW, przedsiębiorca Michał Sobczyk zwraca uwagę na rosnące opóźnienia w wypłatach za wykonane usługi.
"Opóźnienia narażają nas na ogromne trudności finansowe i zagrażają dalszemu funkcjonowaniu naszych firm" - alarmuje Sobczyk. W jego ocenie przeciągające się kontrole i wstrzymywanie wypłat destabilizują działalność firm wykonawczych, które realizują inwestycje często z własnych środków.
Program "Czyste powietrze" jest kluczowym elementem rządowej strategii poprawy jakości powietrza w Polsce, ale skala wykrytych problemów i napięć wokół jego realizacji rzuca cień na jego wiarygodność. Z danych, do których dotarła DGP, wynika, że konieczność zwrotu dofinansowań dotyka już tysiące osób. Tymczasem wykonawcy, będący często małymi firmami, walczą o płynność finansową.
Przypomnijmy, że pod koniec kwietnia 2025 roku, podczas posiedzenia sejmowej Komisji Ochrony Środowiska, minister klimatu Paulina Hennig-Kloska zapowiedziała nową odsłonę programu "Czyste Powietrze", tłumacząc, że jego dotychczasowa forma wymagała gruntownych zmian. Jak mówiła: "Bardzo wiele osób ma problem z udokumentowaniem inwestycji. Efekt ekologiczny i energetyczny nie zawsze jest osiągany, a to beneficjent ponosi pełną odpowiedzialność". Minister zwróciła także uwagę, że program w dużej mierze skierowany jest do osób o niższych dochodach, które często mają ograniczoną wiedzę o rynku usług budowlanych.
Podczas komisji padły również oskarżenia wobec nieuczciwych firm korzystających z mechanizmu prefinansowania. Wskazano, iż zdarzało się, że przedsiębiorstwa pobierały zaliczki, a następnie znikały. Słowa te wywołały ostrą reakcję jednej z obecnych przedsiębiorczyń, która przerwała obrady i w emocjonalnym wystąpieniu zarzuciła władzom oczernianie branży: "Nasze firmy bankrutują! (...) Słuchamy po raz kolejny, że jesteśmy oszustami, złodziejami" - mówiła wzburzona, co spotkało się z oklaskami z sali.