Gorąco wokół "Czystego Powietrza". Kłótnia na sejmowej komisji, "nasze firmy bankrutują!"

Gorąco na sejmowej komisji dotyczącej programu "Czyste Powietrze". Paulina Hennig-Kloska zreferowała nową wersję programu i wskazała na nieprawidłowości. Na słowa minister z oburzeniem zareagowała przedstawicielka przedsiębiorców obecna na sali. "Ja nie śpię po nocach" - wykrzyczała kobieta, podkreślając, że wielu przedsiębiorców znajduje się obecnie na skraju bankructwa. "To są oszczerstwa, które po raz kolejny rzucacie nam w twarz" - dodała.

"Czyste Powietrze" powraca w odnowionej formie. Wcześniej program wspierający wymianę starych pieców i docieplania domów został zawieszony z racji wykrytych nieprawidłowości. W czwartek (24.04) w Sejmie zebrała się specjalna komisja. Na posiedzeniu pojawiła się między innymi minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska. Padły słowa, które wywołały ostrą reakcję jednej z przedstawicielek środowiska przedsiębiorców działających w ramach "Czystego Powietrza". 

Reklama

"Czyste Powietrze" po nowemu, Paulina Hennig-Kloska zabrała głos

Podczas czwartkowego posiedzenia Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa (OSZ) szefowa Ministerstwa Klimatu i Środowiska zreferowała kwestię nowej edycji Programu Priorytetowego "Czyste Powietrze". Paulina Hennig-Kloska na samym początku zapowiedziała, że chce "położyć karty na stół" i pokazać, z czym mierzono się w resorcie przez 15 miesięcy "zaczynając od stanu wyjścia w styczniu 2024 roku". 

- Bo myślę, że uczciwym przedsiębiorcom leży na sercu też to, by beneficjenci programu dostawali rzetelne usługi, aby beneficjenci programu czuli się bezpiecznie i komfortowo, bo to oni, rodziny polskie, to przysłowiowy Jan Kowalski czy też Janina Kowalska ponosi odpowiedzialność za ostateczne zrealizowanie inwestycji i rozliczenie programu - mówiła Paulina Hennig-Kloska. 

Minister klimatu i środowiska wskazywała, że obecnie "bardzo wiele rodzin" ma problem z formalną kwestią dofinansowania do modernizacji źródeł ogrzewania i docieplania domów. - Bardzo wiele osób beneficjentów programu ma problem z pozbieraniem dokumentów, udokumentowaniem inwestycji. Udowodnieniem, że efekt energetyczny został uzyskany i w gruncie rzeczy efekt ekologiczny osiągnięty - wyjaśniała szefowa MKiŚ. 

Paulina Hennig-Kloska dodawała, że celem jest "chronienie polskich rodzin". - To był nasz podstawowy cel: dać polskim rodzinom możliwość, podać im rękę w procesie wychodzenia z ubóstwa energetycznego, bo przypomnę, że w programie Czyste Powietrze często korzystają z tego programu naprawdę osoby o niższym statusie społecznym i niższych dochodach, a często też o niższej świadomości w obszarze usług budowlanych. (...) Więc my wspólnie razem z uczciwymi wykonawcami musimy zapewnić w tym programie w sposób odpowiedzialny bezpieczeństwo beneficjentów - podkreślała minister. 

Cios w przedsiębiorców? Gigantyczne pieniądze, "patologie" i zmiany

W dalszej części komisji przedstawiono wnioski i powody wstrzymania "Czystego Powietrza". Wprost padło wskazanie, że nieprawidłowości dopuszczali się zarówno beneficjenci, jak i przedsiębiorcy biorący udział w procesie zwiększania efektywności energetycznej polskich domów. Jak wyjaśnił przedstawiciel resortu klimatu, zapotrzebowanie na środki finansowe w ramach "Czystego Powietrza" to 127 miliardów złotych.  

Na komisji podkreślono jednak, że chodzi o zapotrzebowanie, a nie faktyczny budżet. - Musimy pamiętać, że cel był szczytny programu z 2018 roku... tylko, że ktoś zapomniał  zapewnić finansowania i to dopiero obecnie rządzący zapewnili to finansowanie na bieżącą działalność programu, jak również na przyszłe lata, w tym też w zeszłym roku - usłyszeliśmy. W ramach przypomnienia padła informacja, że z KPO mowa o 14 miliardach złotych, kolejne 8 mld zł pochodziło z programu Feniks i jak dodał współpracownik Pauliny Hennig-Kloski. "Obecnie łącznie po reformie uruchomiliśmy kolejne 10 miliardów, tym razem z Funduszu Modernizacyjnego 14 marca uzyskaliśmy taką decyzję z Europejskiego Banku Inwestycyjnego". Podkreślono, że pieniądze te to dotacja, a nie pożyczka. 

Co więcej, wydłużono także okres trwania programu. Po wzięciu pod uwagę statystyki realizacji, z których wynika, że do zrealizowania jest jeszcze prawie 400 000 inwestycji. "Mamy pracę na najbliższe 2 lata, więc wzięliśmy pod uwagę wydłużenie tego okresu do 31 grudnia 2030 r." - padło podczas komisji ze strony MKiŚ. 

Padły jednak także ostre słowa w kierunku przedsiębiorców. Wskazano, że początek patologii w programie to moment, gdy zdecydowano wprowadzić prefinansowanie. Ten ruch miał doprowadzić do tego, że rozpoczęło się "wyciąganie pieniędzy". - Niestety bardzo dużo firm powstawało, które z kapitałem zakładowym pobierały zaliczki na prefinansowanie w wysokości 60 tys. od każdego z beneficjentów i znikały - wyjaśniał przedstawiciel resortu klimatu. Dodawał, że służby pracują nad tym i poszukują tych osoby, "ale problem zostaje, bo beneficjent zostaje z takim problemem". 

- Często też się spotykaliśmy, że beneficjenci podpisywali pełnomocnictwa dla wykonawców, a w rzeczywistości nie wiedzieli, ile za daną pracy zostało zapłacone wykonawcy dopiero podczas kontroli, jak się dowiadywali, o jakich pieniądzach mówimy, to nie wierzyli, że to tyle mogło kosztować - wyliczał dalej współpracownik Pauliny Hennig-Kloski. 

Przedsiębiorczyni zaczęła krzyczeć, gorąco na komisji sejmowej ws. "Czystego Powietrza"

Liczne wypunktowanie w stronę przedsiębiorców doprowadziło do tego, iż obecna na sali przedsiębiorczyni zdecydowała się zabrać głos poza kolejnością. Kobieta zaczęła wskazywać na złe traktowanie firm biorących udział w programie "Czyste Powietrze" i branie za pewnik, że wszyscy przedsiębiorcy chcą oszukiwać i wykorzystywać system

Przedsiębiorczyni wstała i zaczęła krzyczeć, że ma dość słuchania oszczerstw. "Nasze firmy bankrutują! Czy wy rozumiecie, że nasze firmy bankrutują?!" - wykrzyczała kobieta, deklarując, że ogrom przedsiębiorstw znalazło się już na skraju bankructwa, a jej wzburzenie podkreśliła gestykulacja wymierzona w przedstawicieli rządu. 

"Słuchamy po raz kolejny, że jesteśmy oszustami, złodziejami, że przez nas ten program stanął" - mówiła wzburzona przedsiębiorczyni. "Ja dla moich beneficjentów robię wszystko! Od miesięcy nie śpię po nocach, żebym mogła zrealizować kolejne inwestycje dla tych najbiedniejszych ludzi" - dodawała kobieta.

Na uwagę, że powinna się uspokoić i nie krzyczeć, gdyż nie jest to sposób prowadzenia dyskusji padło wskazanie, że "może mnie pani stąd wyrzucić". "Powiem co mam do powiedzenia. Śmiejcie się nam w twarz. To są oszczerstwa, które po raz kolejny rzucacie nam w twarz" - dodawała przedsiębiorczyni, a po jej słowach na sali rozbrzmiały oklaski. 

Paulina Hennig-Kloska reaguje na słowa przedsiębiorczyni, minister zapowiada "osobistą weryfikację"

Emocjonalne wystąpienie kobiety podczas sejmowej komisji doczekało się reakcji ze strony minister klimatu i środowiska. Paulina Hennig-Kloska opublikowała obszerny wpis a portalu X, gdzie zadeklarowała, że sprawa nie zostanie zbagatelizowana. 

"Osobiście zweryfikuje wszystkie wnioski o płatność wykonawców Czystego Powietrza, którzy dziś uczestniczą w Komisji Ochrony Środowiska i wrócę do Nich z informacją zwrotną. To za każdym razem indywidualne historie, ale nieprawidłowości w rozliczeniach jest też zbyt wiele" - czytamy we wpisie szefowej MKiŚ. 

Paulina Hennig-Kloska dodała, że program został odziedziczony przez rząd Donalda Tuska w stanie fatalnym, a dziura w finansach miała opiewać na 8,5 mld zł. "Naprawiliśmy program i mamy na niego finansowanie na lata. Kontrole i sprawdzanie publicznych wydatków trwa. Wyjaśniamy faktury, inwestycje w termomodernizacje i zakupy z unijnym finansowaniem. Nie pozwolimy, by program, który ma wyciągać obywateli z ubóstwa energetycznego, narażał ich na rachunki grozy lub obowiązek zwrotu tysięcy złotych udzielonych dotacji" - dodała minister.

W ramach programu Czyste Powietrze można uzyskać bezzwrotną dotację w wysokości nawet do 136 200 zł przy najwyższym poziomie dofinansowania. Środki te można przeznaczyć na szereg działań poprawiających efektywność energetyczną budynku, takich jak wykonanie audytu energetycznego (do 1200 zł), zakup i montaż gruntowej pompy ciepła z systemem centralnego ogrzewania i ciepłej wody użytkowej (do 72 000 zł) lub powietrznej pompy ciepła typu powietrze-woda (do 55 000 zł). Program obejmuje także wsparcie dla instalacji wentylacji mechanicznej z odzyskiem ciepła, czyli rekuperacji (do 16 500 zł), a także finansowanie do 100 proc. kosztów netto związanych z kompleksową termomodernizacją budynku - w tym ociepleniem przegród, wymianą okien i drzwi oraz modernizacją instalacji wewnętrznych.

Agata Jaroszewska

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »