Te meble z PRL są sporo warte. Ludzie płacą za nie astronomiczne kwoty
Od kilku lat w Polsce trwa moda na meble i rzeczy codziennego użytku z okresu PRL. Polacy szukają ich na tzw. śmieciarkach, czyli grupach, na których oddaje się niepotrzebne rzeczy, a ci o zasobniejszych portfelach - w serwisach aukcyjnych. Niektóre stare fotele i wersalki osiągają na licytacjach astronomiczne kwoty.
Wzornictwo z okresu PRL przeżywa istny renesans. Polacy poszukują m.in. ceramiki, lamp i mebli z dawnych lat. Trend ten wynika m.in. z sentymentalizmu. Niektórzy szukają rzeczy, które pamiętają z domu rodziców lub dziadków. Inni cenią sobie funkcjonalizm rzeczy z okresu PRL oraz ich wysoką jakość. Niektóre meble były robione z drewna bukowego i dębowego oraz giętej sklejki. Produkowano je z myślą o tym, że mają przetrwać lata.
Są też tacy, którzy kupują meble z PRL, bo chcą się wyróżnić i urządzić dom w oryginalnym stylu. W okresie komunizmu meble, szkło użytkowe czy ceramikę projektowali uznani artyści. Dodatkowo rzeczy codziennego użytku były często produkowane w małych seriach. Meble z okresu PRL oraz te stworzone według projektów z tamtego okresu są dziś sporo warte i to nie tylko w Polsce.
Czytaj także: Słynne marki PRL. Jaki spotkał je los?
Przykładowo fotel RM58 autorstwa Romana Modzelewskiego - prekursora nowoczesnego designu w Polsce - można kupić w sklepie nowojorskiego Muzeum Sztuki Nowoczesnej (MoMA) za ponad 10 tys. zł. Fotel wyprodukowano współcześnie, ale zgodnie z oryginalnym projektem. "RM58 Klasyczny Fotel był rewolucyjny, ponieważ był jednym z najwcześniejszych przykładów mebli z laminatu poliestrowo-szklanego" - zachwala w opisie oferty MoMA.
Wzięciem cieszą się także fotel 366, który zaprojektował Józef Chierowski oraz krzesło z giętej sklejki "muszelka" autorstwa Teresy Kruszewskiej. Fotele Chirowskiego w serwisie aukcyjnym Onebid kosztują od 400 do 900 zł.
Czytaj także: Kolekcjonerzy polują na książki polskich klasyków. Oto za ile sprzedano "Ogniem i Mieczem"
Z kolei meble inspirowane dziełem Bogusławy i Czesława Kowalskich wiele osób miało w swoim mieszkaniu. Małżeństwo wymyśliło bowiem słynną meblościankę. Projekt "Kowalscy" przygotowano na konkurs mebli do małych mieszkań zorganizowany w 1961 roku przez Związek Polskich Artystów Plastyków i Zjednoczenie Przemysłu Meblarskiego.
"Meble składały się z paru elementów, jak klocki dla dzieci, które można skręcać w dowolny sposób. Dało się z tego złożyć meble do sypialni, pokoju dziennego, pokoju dla dzieci, do kuchni i do przedpokoju. Czyli umeblowanie całego mieszkania" - wspominała po latach Bogusława Kowalska, cytowana przez culture.pl.
W Polsce meble z okresu PRL można kupić m.in. na aukcjach we wspomnianym serwisie Onebid. Niektóre licytacje osiągają astronomiczne kwoty. Przykładowo komplet mebli (regał, wersalka, stół wraz z krzesłami, ława, gazetnik, taborety) projektu Rajmunda Teofila Hałasa, został sprzedany za ponad 47 tys. zł. Meble wyprodukowały Bydgoskie Fabryki Mebli w pierwszej połowie lat 60., a miała je w swoich zbiorach kolekcjonerka designu Beata Bochińska.
Za 9 tys. zł sprzedano natomiast zestaw mebli (fotele, taborety oraz stolik) autorstwa Andrzeja Nehringa. Sporo zapłacono także za dwa fotele R360 projektu Janusza Różańskiego. Meble przeszły gruntowną renowację. Wylicytowano je za 3120 zł. Z kolei za tzw. liski, czyli fotele autorstwa Henryka Lisa trzeba zapłacić od 600 do 840 zł.
Hanna Sidorska