Narodowy Fundusz Zdrowia mierzy się z rekordowym deficytem. Z danych ministerstwa wynika, że zadłużenie szpitali wzrosło o 1,7 mld zł w 2025 roku, choć udział zobowiązań wymagalnych w kosztach placówek spadł z 5 do 3,5 proc. Do 2026 roku deficyt budżetowy może sięgnąć nawet 23 mld zł.
W ostatnich miesiącach rząd zadeklarował, że na finansowanie szpitali trafią dodatkowe miliardy. "Zabezpieczyliśmy dodatkowe środki w postaci 3,5 mld zł. Będziemy uruchamiali obligacje, z których będzie ok. miliarda złotych. Oprócz tego środki z Ministerstwa Zdrowia to ok. pół miliarda złotych" - mówił na początku listopada prezes NFZ, Filip Nowak.
Szpitale alarmują o braku płynności. "Fundusz nigdy jeszcze nie znalazł się w tak trudnej sytuacji"
Okazuje się jednak, że to wciąż za mało, a szpitale alarmują o braku płynności, przesuwając planowe przyjęcia - pisze Onet. Zdaniem dr Małgorzaty Gałązka-Sobotki, byłego członka Rady NFZ oraz dyrektor Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego w Warszawie, bez pilnych zmian system ochrony zdrowia pogrąży się w jeszcze większym kryzysie.
"Od ponad 15 lat miałam sposobność z bliska obserwować funkcjonowanie Narodowego Funduszu Zdrowia. Przez trzy kadencje byłam członkinią Rady NFZ, ostatnia wygasła w lipcu, więc mogę powiedzieć, że znam współczesną historię tej instytucji bardzo dobrze. I absolutnie zgadzam się z tezą, że Fundusz nigdy jeszcze nie znalazł się w tak trudnej sytuacji finansowej. Po raz pierwszy nie jest w stanie pokryć z przychodów pochodzących ze składki zdrowotnej zadań, które powierzono mu do sfinansowania" - mówi w wywiadzie dla "Faktu".
Gałązka-Sobotka: To wynik decyzji kolejnych kierownictw Ministerstwa Zdrowia
Zdaniem ekspertów z Instytutu Finansów Publicznych konieczne jest przeprojektowanie modelu finansowania ochrony zdrowia. Odpowiedzią ma być ustawa, na mocy której do NFZ trafi 3,6 mld zł z Funduszu Medycznego. Realnie pomoc ta wyniesie jednak jedynie 3,6 mld zł - 4 mld zł już zostały "pożyczone" NFZ w marcu.
Małgorzata Gałązka-Sobotka podkreśla, że problemy NFZ to wynik decyzji kolejnych kierownictw Ministerstwa Zdrowia, które przenosiły na fundusz zadania finansowane wcześniej z budżetu państwa, a także wdrażały rozwiązania bez prawidłowego oszacowania ich skutków finansowych. Przykładem jest rozszerzanie katalogu świadczeń nielimitowanych. "Początkowo dotyczyły procedur ratujących życie - zawałów, porodów. Z czasem jednak lista była stale poszerzana, co uniemożliwiało przewidzenie konsekwencji finansowych - wyjaśnia w rozmowie z Onetem.
Były członek Rady NFZ podkreśla, że jeżeli NFZ nie dostanie dodatkowych środków, skutki w 2026 r. będą odczuwalne dla wszystkich obywateli, ponieważ szpitale będą musiały ograniczyć przyjęcia ponad limit kontraktu, aby uniknąć generowania strat. "To przełoży się na większy czas oczekiwania, wydłużenie kolejek i frustrację pacjentów" - dodaje.
Zdaniem ekspertki konieczna jest korekta mechanizmu podwyżek płac w ochronie zdrowia w powiązaniu z rzeczywistymi zakresami kompetencji poszczególnych lekarzy oraz aktualizacja taryfy świadczeń i współpracy w ramach umów kontraktowych.












