Podróżowanie samochodem będzie jeszcze droższe
Wprawdzie ostatnie tygodnie przyniosły zmiany cen hurtowych i detalicznych o znacznej skali, jednak prognozy krótkoterminowe nie są przychylne tankującym. W ślad za globalnymi nastrojami cenowymi także i w Polsce podróżowanie autem będzie coraz kosztowniejsze.
W obliczu gwałtownej zmiany zwyżkowej na rynkach międzynarodowych nie pozostajemy w tyle także i u nas. Dlatego właśnie ruch tak szybko daje się odzwierciedlić w cenach stacyjnych.
Rozlicz PIT online już teraz lub pobierz darmowy program
Dzisiejsza średnia cena wszystkich paliw w polskich rafineriach jest odczuwalnie wyższa niż w miniony weekend - dla najpopularniejszego paliwa dla osobówek, jakim jest benzyna 95-oktanowa, zmiana w górę sięgnęła 71 zł za tysiąc litrów i średnio paliwo to kosztuje 3929 zł. Metr sześc. benzyny 98-oktanowej sprzedawany jest przeciętnie po 4060,60 zł - o 63 zł więcej niż w sobotę.
Również dla oleju napędowego zmiana ceny jest znacząca. Jego koszt to 3967 zł/m sześc. - o 55,4 zł więcej niż w weekend. W przypadku cen średnich oleju opałowego mamy zmianę w górę o 49,6 zł do poziomu 2638,6 zł za metr sześc.
W okresie między 1 i 7 marca 2021 spodziewamy się ulokowania cen Pb98 w przedziale 5,15-5,26 zł/l. Do 5 zł zbliży się także Pb95, która kosztować będzie 4,86-4,99 zł/l.
Również wyższe ceny będą udziałem paliwa dieslowskiego, które będzie sprzedawane po 4,84-4,96 zł/l. Coraz wyraźniejsza będzie także zwyżka cen autogazu - to paliwo kosztować może w następnym tygodniu 2,43-2,50 zł/l.
Ostatni tydzień lutego na giełdach naftowych przyniósł kontynuację wzrostów. Ropa Brent notowana w Londynie poprawiła w ostatnich dniach ponad roczne maksima cenowe i w trakcie czwartkowej sesji płacono za nią nawet 67,70 USD/bbl. W piątkowe przedpołudnie notowania surowca tracą na wartości i spadają poniżej poziomu 66 dolarów.
W pierwszej połowie tygodnia motorem napędowym zwyżki były informacje na temat wpływu ataku zimy w USA na infrastrukturę do wydobycia ropy. Przywrócenie amerykańskiej produkcji do normalnych poziomów będzie procesem dłuższym niż początkowo zakładano i to ograniczenie podaży jest wsparciem dla wysokich cen surowca.
Ropa jest już jednak na tyle droga, że potencjał do dalszego wzrostu wydaje się ograniczony. Produkcja w Stanach będzie wracać do normalności, a już w przyszłym tygodniu na spotkaniu OPEC+ można spodziewać się dyskusji o poluzowaniu limitów wydobycia. Jeśli w ramach porozumienia producentów rzeczywiście zapadnie decyzja o zwiększeniu podaży surowca, to na giełdach naftowych możemy w końcu zobaczyć głębszą przecenę.
Oprac. dr Jakub Bogucki, Grzegorz Maziak