"Dla pana ta opłata wzrośnie pewnie o 5 zł" - wyliczał minister energii Miłosz Motyka w TOK FM pytany o podwyżki opłaty mocowej w rachunkach za prąd. Odniósł się także do prezydenckiego "Taniego Prądu" i nazwał go projektem niedopracowanym i chwilowym.
Motyka o "Tanim Prądzie" Nawrockiego: Komu zabierze? Służbie zdrowia czy edukacji?
Prezydent Karol Nawrocki zapowiedział projekt ustawy "Tani prąd", który ma na celu obniżenie kosztów za energię elektryczną o jedną trzecią poprzez likwidację części opłat, które składają się na rachunki za prąd.
"To jest projekt, który jest niedopracowany, ponieważ nie zawiera zapisów dotyczących rekompensaty ubytku z VAT" - komentuje prezydencki projekt szef resortu.
Motyka tłumaczy, że każdy z nas zapłaciłby mniej na rachunku, ale więcej oddałby w innych daninach. Projekt Karola Nawrockiego miałby bowiem uszczuplać wpływy z VAT o 14 mld zł rocznie.
"Warto, by pan prezydent wskazał, czy te 14 mld zł weźmie ze służby zdrowia, z edukacji czy z obronności" - mówił w TOK FM.
Z drugiej strony szef resortu energii nazywa prezydencką ustawę projektem "chwilowym", który nie rozwiązuje systemowego problemu polskiej energetyki. Zwrócił uwagę, że choćby opłata przejściowa już jest likwidowana, a opłata mocowa realnie służy utrzymaniu całego systemu.
Takich reform potrzebuje polska energetyka
Mrożenie cen energii trwa od 2022 roku. Dziś, jak przekonuje minister, ceny na rynku ustabilizowały się na tyle, by z tej procedury zrezygnować. Powód tej decyzji jest także inny:
"Mrożenie cen energii to jest dopłacanie, więc oznacza także mniej środków w innych sektorach, dlatego powinniśmy dążyć do tego, by systemowo obniżać ceny energii" - przekonywał Motyka.
Wśród sposobów na realną i trwałą obniżkę cen energii wymienił te działania, które częściowo lub całkowicie zostały już wdrożone:
- dywersyfikacja dostaw,
- lepsza integracja OZE z siecią,
- większy udział odnawialnych źródeł energii w systemie.
Ponadto szef resortu energii przypomniał, że na ceny znacząco oddziałuje sytuacja geopolityczna, na którą wpływ mamy niewielki. W przyszłości jego zdaniem polska energetyka potrzebuje:
- dalszych inwestycji w magazyny energii,
- większej autokonsumpcji energii.
Z wyliczeń resortu energii wynika, że ceny zatwierdzone przez Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki nie powinny przekroczyć 500 zł za MWh.
Podwyżki opłat na rachunkach za prąd: To 5 zł miesięcznie
W TOK FM minister Motyka pytany był także o przyszłoroczne podwyżki trzech składowych rachunków za prąd: opłaty kogeneracyjnej, mocowej i OZE. Mogą one sięgnąć nawet 50 proc. Szef resortu podkreślał, że podwyżka opłaty kogeneracyjnej to ok. 1 zł/MWh i wyliczał: "Jak pan płaci w sklepie złotówkę, a wcześniej pan płacił 50 groszy, to teraz płaci pan 50 groszy więcej". Minister zasugerował, że procentowo to duża podwyżka, ale realnie już bardzo niewielka.
Pytany o wzrost opłaty mocowej zaznaczył, o jakiej skali mowa w przypadku gospodarstw domowych, które zużywają do 2 MWh rocznie: "Dla pana ta opłata wzrośnie pewnie o 5 zł (miesięcznie - przyp. red.)" - mówił Miłosz Motyka.
Z naszych wyliczeń wynika, że będzie to jednak nieco więcej. Podwyżki opłaty mocowej spowodują wzrost rachunków za prąd w granicach od 4 do 24 zł w skali miesiąca w zależności od zużycia.
Motyka w radiu przypomniał, że "to są opłaty, które wzrastają czasowo. Ich stawkę ustala prezes URE, nie rząd". Dodał także, że opłata mocowa została wprowadzona w 2018 roku po to, by utrzymać w naszym systemie odpowiednią moc energii.
Szef resortu energii wytknął też prezydentowi, że ten chce likwidacji opłaty, która pomaga utrzymać kolejne bloki węglowe i daje stały dostęp do ciepła w wielu miejscach w Polsce.












