Rynkowi ubezpieczeń na życie grozi zapaść

Rynek ubezpieczeń na życie dostał zadyszki. Potwierdza to jego jedynie 23-proc. wzrost po pierwszym półroczu 2000 r. Stagnacja może potrwać nawet do 2002-2003 roku. Przyszedł chyba czas na zmianę strategii działania.

Rynek ubezpieczeń na życie dostał zadyszki. Potwierdza to jego jedynie 23-proc. wzrost po pierwszym półroczu 2000 r. Stagnacja może potrwać nawet do 2002-2003 roku. Przyszedł chyba czas na zmianę strategii działania.

W krajach rozwiniętych zastój wzrostu rynku ubezpieczeniowego przychodzi średnio co 10-20 lat. Dokładnie 10 lat mija od czasu, kiedy pierwsze komercyjne towarzystwo życiowe - Amplico AIG Life - rozpoczęło działalność w Polsce. Wyniki finansowe towarzystw po pierwszym półroczu pokazują tylko na 23-proc. wzrost rynku, podczas gdy roku temu wyniósł on 29 proc., a w latach 1995-1997 sięgał nawet 50-60 proc.


Bez III filara


Na to, że rynek już teraz zaczyna przeżywać kryzys, ma wpływ wiele czynników. Polskie społeczeństwo wierzy, że emerytura dzięki OFE będzie wystarczająca, nie decyduje się zatem na dodatkowe ubezpieczenia na życie.

Reklama

Jednocześnie III filar reformy emerytalnej praktycznie w ogóle nie ruszył i nic nie wskazuje na to, że szybko coś się zmieni. Ubezpieczyciele liczyli wcześniej, że dzięki niemu składka wzrośnie średnio nawet o 20 proc.

Ponadto na rynku ubezpieczeniowym zaczyna działać coraz więcej firm (już ponad 33), co zwiększa konkurencję. Kolejnym czynnikiem jest rozwój towarzystw funduszy inwestycyjnych. Niezbyt dobre wskaźniki makroekonomiczne też nie poprawiają sytuacji.


Lekka zadyszka


Na rynku ubezpieczeń życiowych jest więc coraz gorzej. Ubezpieczyciele, którzy zaczynali jako pierwsi na początku lat 90., dostają zadyszki. Pokazuje to choćby zebrana składka w Commercial Union po pierwszym półroczu, która jest głównie składką odnawialną.

- Będzie coraz trudniej. Na rynku jest już miejsce dla profesjonalnych agentów, którzy staną się doradcami finansowymi oferującymi szerszą gamę produktów. Rynek zmierza w kierunku kompleksowej oferty finansowej, wspieranej w przyszłości przez e-commerce - mówi Mirosław Kowalski, prezes grupy Zurich w Polsce.


Stagnacja w indywidualnych


Zdaniem Anatola Adamskiego, prezesa Daewoo Życie, obecnej sytuacji kryzysem jeszcze nazwać nie można. Na pewno jednak jest to stagnacja.

- Problem ubezpieczeń na życie polega na tym, że aby inwestować w przyszłość, trzeba dysponować dodatkowymi środkami. Druga połowa ubiegłego roku i pierwsze półrocze obecnego pokazują, że społeczeństwo ubożeje. Tendencje spadkowe widać szczególnie wyraźnie w ubezpieczeniach indywidualnych, które są bardziej kapitałochłonne niż ubezpieczenia grupowe - mówi Anatol Adamski.

Konkurencja jest duża na rynku, a cztery największe towarzystwa mają ustabilizowany portfel klientów i trudniej jest pozyskiwać nowych.

- Widać również nowy trend na rynku, polegający na wykupie polis po 2-3 latach. Ludziom zaczyna brakować na ubezpieczenia. Analitycy twierdzą, że okres stagnacji może potrwać nawet trzy lata. Potem przewidują powrót tendencji wzrostowych. Na koniec roku wskaźnik wzrostu rynku może wynieść jedynie kilkanaście procent - dodaje Anatol Adamski.

Daewoo Życie jest wyjątkowym towarzystwem, które po ponad 1,5-rocznej działalności w lipcu odnotowało już zysk w wysokości 86 tys. zł.


W stronę kompleksowości


Część firm zaczyna działać kompleksowo, zwykle w ramach grup finansowych, inne muszą przemyśleć swoje działania na najbliższe lata. Najmniejsi w niedługim czasie, podobnie jak fundusze emerytalne, mogą zacząć sprzedawać swoich klientów.

- Ubezpieczenia majątkowe charakteryzują się niską kulturą oszczędzania, w życiowych - rynek nie jest nasycony, ale nie da się na nim działać po staremu. Przetrwają ci, którzy zdobyli doświadczenie. Przy takiej konkurencji nowo wchodzące firmy potrzebują coraz większych kapitałów. Chyba że towarzystwo ma bardzo niskie koszty i dysponuje produktami niszowymi, tak jak FIAT czy Daewoo - uważa Mirosław Kowalski.

Zdaniem Andrzeja Wojtyńskiego, prezesa Gerling Życie, w ciągu 10 lat znajdzie się miejsce dla 40-50 życiowych towarzystw. Tłumaczy to m.in. faktem, że podnosi się poziom życia młodych ludzi, a to oni w przyszłości będą poszukiwali droższych polis na życie.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: stagnacja | ubezpieczony | Daewoo | ubezpieczenia | zyciem | żyły | życia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »