Sejm ocalił dane BIK

Mimo niekorzystnego wyroku sądu Biuro Informacji Kredytowej nie będzie usuwało informacji o kredytobiorcach po wygaśnięciu umów.

Mimo niekorzystnego wyroku sądu Biuro Informacji Kredytowej nie będzie usuwało informacji o kredytobiorcach po wygaśnięciu umów.

Niemal w ostatniej chwili posłowie uratowali Biuro Informacji Kredytowej (BIK) i korzystające z jego usług banki. Udało im się jeszcze przed wyrokiem Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego (WSA) uchwalić nowelizację prawa bankowego. Dzięki temu BIK nie musi usuwać informacji o kredytobiorcach zaraz po wygaśnięciu umów kredytowych, co zawyrokował WSA na wniosek głównego inspektora ochrony danych osobowych (GIODO). O sądowej sprawie pisaliśmy wczoraj.

Wyższe standardy

- Wyrok potwierdza jedynie, że dotychczasowe regulacje prawa bankowego nie spełniały norm ochrony danych osobowych. GIODO jeszcze w ubiegłym roku wszczął postępowanie w BIK. Domagał się, by biuro przestało przetwarzać informacje o wygasłych kredytach. Dlatego Związek Banków Polskich (reprezentujący polskie instytucje finansowe oraz jeden z organizatorów i udziałowców BIK) podjął prace nad nowelizacją prawa bankowego, zmierzające do neutralizacji skutków decyzji GIODO - wyjaśnia Jerzy Bańka, radca prawny Związku Banków Polskich (ZBP).

Reklama

Dodaje, że nowela powstała we współpracy z resortami finansów, spraw wewnętrznych i administracji, Biurem Integracji Europejskiej oraz NBP.

W ubiegłym tygodniu posłowie uchwalili poprawki określające standardy przetwarzania danych.

- Wprowadzono zapis, że banki mogą przetwarzać dane we współpracy z BIK podczas trwania umowy kredytowej. Po jej wygaśnięciu do ich przetwarzania potrzebna jest zgoda klienta. Jednak gdy klient miał problemy ze spłatą zadłużenia, biuro może przetwarzać dane przez pięć lat bez jego zgody - wyjaśnia Jerzy Bańka.

Interes klienta

BIK dostał trzy lata na dostosowanie się do nowych wymogów. W przyszłości przy podpisywaniu umowy kredytowej z bankiem klient prawdopodobnie będzie podpisywał dokument określający, czy zgadza się na przetwarzanie swoich danych po okresie trwania umowy.

- Klientom powinno zależeć na tym, aby BIK mógł informować banki o ich pozytywnej historii kredytowej, bo w ten sposób łatwiej im będzie uzyskać kredyt i być może na lepszych warunkach - mówi Mariusz Wyżycki, wiceprezes BIK.

Zarząd BIK jeszcze nie podjął decyzji, czy odwoła się od wyroku WSA. Czeka na uzasadnienie wyroku i opinię prawników.

- Gdyby usunąć z BIK pozytywne dane, to klienci, którzy mają dobrą historię kredytową, a takich jest 95 proc., byliby traktowani jak ci, którzy niosą zagrożenie. Więc na pewno mieliby trudniejszy dostęp do kredytów, za wyższą cenę i z obowiązkiem przedstawienia większych zabezpieczeń - podsumowuje Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes ZBP.

ZBP sprawdzał, jakie przyjęto rozwiązania w innych krajach w Europie. Włosi policzyli, że gdyby z ich BIK usunąć pozytywne dane, to wzrost gospodarczy - z powodu mniejszej liczby udzielanych kredytów - byłby o 1,5 proc. niższy.

Beata Tomaszkiewcz

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: deta | bank | BIK | Dana | biuro | Sejm RP | posłowie | danie | GIODO
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »