Uszczelnianie PZU

Rada nadzorcza PZU miała w piątek zająć się kwestią przekazywania dla Eureko specjalnie przygotowanych danych finansowych. Nie wiadomo jednak, jakie są konkluzje dyskusji rady. Jak się dowiedziała - członkowie rady nadzorczej ustalili, że nie będą o tym przekazywać informacji.

Rada nadzorcza PZU miała w piątek zająć się  kwestią przekazywania dla Eureko specjalnie przygotowanych danych  finansowych. Nie wiadomo jednak, jakie są konkluzje dyskusji rady.  Jak się dowiedziała - członkowie rady nadzorczej ustalili, że  nie będą o tym przekazywać informacji.

Rzecznik prasowy ministerstwa skarbu Paweł Kozyra powiedział w piątek, że nie jest wykluczona informacja ministerstwa w tej sprawie.

Rzecznik prasowy PZU Michał Witkowski powiedział , że jeśli rada podejmie taką decyzję, zostanie przekazany komunikat prasowy. 1 sierpnia ministerstwo skarbu zwróciło się do przewodniczącego rady nadzorczej PZU Aleksandra Chłopeckiegoo pilne zwołanie rady nadzorczej PZU w celu zbadania praktyk przekazywania danych dla Eureko.

"Zdaniem MSP rada powinna sprawdzić, kto podjął decyzję o przekazaniu tych informacji, kto wnosił lub nakłaniał zarząd do ich sporządzania, ustalić zakres i format przekazywanych informacji, przeanalizować poniesione przez spółkę koszty, a także zbadać zgodność tych praktyk z prawem" - napisało wówczas MSP w komunikacie.

Reklama

MSP informowało, że nie wyraziło zgody na sporządzanie szczegółowych informacji dla jednego tylko akcjonariusza tj. Eureko. "Umowa dotycząca prywatyzacji PZU nie zawiera przywilejów dla Eureko co do pozyskiwania informacji" - podkreśliło MSP.

Kilka dni wcześniej "Puls Biznesu" poinformował, że posiadające ponad 32 proc. akcji PZU Eureko otrzymywało od dwóch lat specjalnie przygotowane dla niego comiesięczne dane finansowe o całej grupie PZU.

Eureko dostawało szczegółowe dane na podstawie uchwały zarządu PZU z kwietnia 2004 r., podpisanej przez b. prezesa PZU Cezarego Stypułkowskiego. Obecny zarząd PZU, kierowany przez prezesa Jaromira Netzla, dowiedział się o niej przypadkiem, pod koniec czerwca.

MSP powoływało się na przepisy Kodeksu spółek handlowych, według których wszyscy akcjonariusze powinni być traktowani tak samo. Jednak przewodniczący rady Aleksander Chłopecki w piątkowym wywiadzie dla "Rzeczypospolitej" powiedział - zastrzegając, że nie jest "adwokatem Eureko" - że odpowiedni artykuł "nie mówi jednak, że wszystkich trzeba traktować bezwzględnie równo".

Dodał też, że jego zdaniem nie ma uzasadnienia prawnego do twierdzenia, że przekazywanie danych finansowych na potrzeby konsolidacji jest prawnie niewłaściwe. "Takie przekazywanie informacji jest w dziesiątkach spółek. Również tych z udziałem Skarbu Państwa".

Chłopecki wyjaśniał też, że rada nadzorcza PZU dotychczas nie zajmowała się tą kwestią, a "robienie z tego afery stanowi zagrożenie nie tylko dla PZU, ale także dla większości poważnych grup kapitałowych w tym kraju, które nie będą miały możliwości przekazywania danych finansowych". Zwracał też uwagę na inne przepisy, które umożliwiają taką wymianę danych.

Eureko jest od 1999 r. akcjonariuszem PZU. Obecnie ma 33 proc. minus jedna, akcji spółki. Holenderski inwestor jest w konflikcie ze Skarbem Państwa. W ub.r. wygrał sprawę przed Trybunałem Arbitrażowym w Londynie, który stwierdził, że Polska swoim traktowaniem inwestora naruszyła polsko-holenderską umowę o wzajemnej ochronie inwestycji. Strona polska twierdzi, że sprawa w ogóle nie powinna trafić do arbitrażu i próbuje podważyć wyrok.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: PZU SA | ministerstwa | rada nadzorcza | Nie wiadomo | skarbu | rzecznik prasowy | MSP | Eureko
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »