W maju banki nie żałowały kredytów

W maju posypały się pieniądze na kredyty konsumenckie - wynika z najnowszych danych Narodowego Banku Polskiego. Wzrost zadłużenia z tytułu kredytów na nieruchomości, szczególnie w rodzimej walucie, jest imponujący. Ożywienie widać także w kredytach konsumpcyjnych.

O ponad 5 mld zł wzrosła w maju wartość kredytów na nieruchomości

W maju zadłużenie gospodarstw domowych z tytułu kredytów na nieruchomości, po odjęciu mocnego wpływu efektów kursowych, wzrosło o ponad 5 mld zł. Od stycznia do kwietnia wzrost wyniósł niecałe 7,8 mld zł. To pierwszy tak spektakularny wynik od początku zeszłego roku. Wbrew obawom, że to kredyty walutowe będą teraz na nowo podbijać rynek, na 5,15 mld zł wzrostu zadłużenia przypada prawie 4,4 mld zł kredytów złotowych i niecałe 0,8 mld zł walutowych (kwota ta jest tylko o 100 mln zł wyższa niż w kwietniu). To prawdziwy triumf złotego.

Niewykluczone, że spory udział w sukcesie kredytów w rodzimej walucie mają kredyty z programu Rodzina na Swoim, które udzielane są wyłącznie w złotych. Pojawiające się co chwilę doniesienia o możliwym końcu kredytów z dopłatami do odsetek oraz wysokie limity cen metra kw. mieszkania kwalifikowanego do programu sprzyjają ich popularności. Furora, jaką zrobiły kredyty złotowe, może być również pochodną licznych promocji i spadku cen ofert złotowych. Niewykluczone, że przyczynia się również do tego obserwacja kursów walut i obawy kredytobiorców o dalsze notowania euro czy franka.

Reklama

Tylko w maju efekt kursowy na portfelu kredytów walutowych spowodował, że zadłużenie z tej właśnie przyczyny wzrosło o ok. 7,5 mld zł do kwoty 148,8 mld zł. Gdyby nie skok kursu franka, zmiana wyniosłaby niecałe 0,8 mld zł. Wartość zadłużenia w złotych wyniosła niemal 91,2 mld zł. Gospodarstwa domowe miały do spłacenia już ponad 240,4 mld zł wszystkich kredytów na nieruchomości.

Banki bardziej szczodre również na kredyty konsumpcyjne

Ożywia się również sytuacja na rynku kredytów konsumpcyjnych. W maju Polacy mieli do spłacenia 142,4 mld zł tego typu kredytów, czyli prawie 1,1 mld zł więcej niż miesiąc wcześniej. Jeśli nawet odjąć efekt kursowy, który dotyczy portfela kredytowego o wartości ok. 9 mld zł, to i tak widać przyrost zadłużenia w granicach 700 mln zł. A to już całkiem spora kwota, biorąc pod uwagę, że jeszcze w lutym czy w styczniu to klienci spłacali więcej, niż pożyczały banki. Więc zadłużenie z tytułu kredytów gotówkowych kurczyło się. Z drugiej strony do sytuacji sprzed roku jeszcze daleka droga.

Halina Kochalska

Powyższy tekst jest wyrazem osobistych opinii i poglądów autora i nie powinien być traktowany jako rekomendacja do podejmowania jakichkolwiek decyzji związanych z opisywaną tematyką. Jakiekolwiek decyzje podjęte na podstawie powyższego tekstu podejmowane są na własną odpowiedzialność.

Goldfinance
Dowiedz się więcej na temat: bank | zadłużenie | kredyty konsumenckie | bańki | kredyt | nieruchomości
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »