15 min na kawę przy stoliku, 20 min na śniadanie, 45 min na lunch i 60 min na aperitif - takie zasady wprowadził właściciel trzech kawiarni w Turynie - opisuje "La Stampa". Reguły spisano na kartkach, które wydrukowano i umieszczono w ramkach. Instrukcje stoją na ladach.
Limit czasu na wypicie kawy. Wpis wywołał burzę
W mediach społecznościowych zamieszczono zdjęcie takiej instrukcji. Wpis wywołał gorącą dyskusję. Niezadowoleni byli nie tylko klienci, ale także mieszkańcy, z którymi rozmawiał dziennik. "Absurd. Gdyby mnie wyrzucili, bo za długo piję kawę, to bym nie wróciła" - powiedział Alice, która pracuje nieopodal jednej z kawiarni.
"Nie prowadzę działalności gospodarczej, ale nie widzę sensu komercyjnego w tej inicjatywie. (...) Płacę za usługę, dlaczego ktoś ma decydować, jak długo mogę zostać? A jakie są kryteria?" - komentowała studentka Ludovica.
Pracownicy nie wiedzą, jak się zachować. Klienci zasad nie przestrzegają
"La Stampa" próbowała skontaktować się z właścicielem kawiarni i zapytać go o powody wprowadzenia "instrukcji" dla klientów, ale był nieuchwytny. Dziennikarze porozmawiali więc z osobami zatrudnionym w jednej z jego kawiarni. "Na razie ludzie nie przestrzegają tego zbytnio. Tabliczka została wywieszona wczoraj, sami też wciąż zastanawiamy się, jak się zachować" - usłyszeli od pracownika.
Dziennikarze poprosili o skomentowanie "regulaminu" klientów lokalu. Emerytka Loredana, która zagląda tam często, aby poczytać gazetę, nie kryła oburzenia. "Kawiarnia to miejsce spotkań; nie można narzucać limitu czasowego" - stwierdziła. "Przynajmniej są transparentni, ale to niezbyt zachęcające powitanie" - dodała jej przyjaciółka Claudia.











