Co jest z tą firmą?

Zainspirowany opiniami czytelników zdecydowałem się sprawdzić, jak działają strony internetowe leasingodawców. Aby sprawdzić ich działanie i funkcjonalność rozesłalem do większości firm leasigowych zapytania ofertowe i zebrałem wyniki.

Zainspirowany opiniami czytelników zdecydowałem się sprawdzić, jak działają strony internetowe leasingodawców. Aby sprawdzić ich działanie i funkcjonalność rozesłalem do większości firm leasigowych zapytania ofertowe i zebrałem wyniki.

I nie ma co ukrywać jest z tym różnie.

Najlepiej wypadają firmy, które na swych stronach posiadają formularze do składania zapytań online. Tutaj wszystkie firmy w zasadzie zareagowały na złożone zapytanie. Jest to zapewne następtswem przekazania obsługi tej skrzynki mailowej (obsługującej formularz zapytania) pracownikom działu handlwowego - im najbardziej zależy na kliencie. Ale i w tej grupie firm, które zareagowały można rozróżnić dwie tendencje, pierwsza to sytuacja, w której na zapytanie odpowiada bezpośrednio pracownik, który prawdopodobnie odebrał maila i po reakcji -pilotuje- jego obsługę. Druga to sytuacja, w której mail po odebraniu jest przekazywany do realizacji do oddziału firmy najbliższego odległością dla klienta, i tutaj z czasem reakcji bywa już gorzej. Jest to pewnie wynikiem komunikcji wewnętrznej, która działa, ale nie jest wspierana motywacją pracownika.

Reklama

Zdecydowanie źle wygląda reakcja firm na zapytanie mailowe przesłane na maila, odnalezionego na stronie (bez powiązania z formularzem). Tutaj o ile -trafimy- lub świadomie odnajdziemy maila do oddziału firmy, który zajmuje się sprzedażą lub oddziału terenowego, jest szansa, że dostaniemy odpowiedź na swoje zapytanie. Najgorzej jednak jest z mailami ogólnymi, np. info@... -odpowiedzi na tam wysłane zapytania w zasadzie nie można uzyskać. Albo wciąż są one przygotowywane ...

Dla firm leasingowych to syngał, że niewielkim nakładem zaangażownia można usprawnić istniejące organizaacje zwiększając jednocześnie efektywność. Nie trzeba w tym przedmiocie w zasadzie żadnych nakładów jedynie usprawnienie przepływu informacji i rzetelne wykorzystywanie istniejącej infratruktury.

Dla klienta to sygnał, że jeśli nie otrzyma odpowiedzi na swoje zapytanie mailowe w ciągu dwóch dni, powinien telefonować do firmy jeśli chce poznać jej ofertę. I z tym nie jest źle, gdyż większosć leasingodawców posiada infolinie, które czekają na takie kontakty ze strony klienta.

Tomasz Horoszkiewicz

brak
Dowiedz się więcej na temat: działanie | zapytania | firmy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »