Czarna lista barier "Lewiatana"

Szefowa Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych (PKPP) "Lewiatan" Henryka Bochniarz uważa, że z punktu widzenia legislacji gospodarczej 2005 rok był stracony. Politycy zabiegający o głosy w wyborach parlamentarnych i prezydenckich zepchnęli sprawy gospodarcze na drugi plan. W tym roku może być podobnie, bo partie polityczne skupiają się bardziej na przepychankach niż na sprawach ważnych dla przedsiębiorców.

Pracodawcy z "Lewiatana" przedstawili w czwartek IV edycję "Czarnej listy barier" dla rozwoju przedsiębiorczości.

VAT, akcyza i pozwolenia na budowę

Wśród przeszkód, które utrudniają życie polskim przedsiębiorcom, "Lewiatan" wymienia zapisy ustawy o VAT czy akcyzie, a także zapisy dotyczące inwestycji budowlanych. "Uzyskanie warunków zabudowy i pozwolenia na budowę pochłania tyle samo czasu co rok temu. Nadal nie ma planów zagospodarowania przestrzennego, map; przedsiębiorcy zmuszani są do nanoszenia na nie obiektów, choć to zadanie państwa i władz lokalnych - powiedział ekspert "Lewiatana" Jeremi Mordasewicz.

W jego opinii, podjęcie inwestycji budowlanej nadal wiąże się z wysokim ryzykiem, długim czasem realizacji, nieuzasadnionymi kosztami, a co za tym idzie wysokimi cenami np. mieszkań.

Wysokie koszty pracy

Ekspert PKPP Jacek Męcina powiedział, że na przeszkodzie tworzenia nowych miejsc pracy w Polsce, które w większości powstają w małych i średnich przedsiębiorstwach, są bardzo wysokie pozapłacowe koszty pracy; obecnie kształtują się one na poziomie 41-47 proc.

Jego zdaniem, plany wydłużenia urlopów macierzyńskich czy wprowadzenie zakazu handlu w niedzielę może spowodować, że przedsiębiorstwa nie będą zwiększać zatrudnienia.

Przedsiębiorcy postulują zwiększanie elastyczności zatrudnienia i obniżanie kosztów pracy. Zdaniem "Lewiatana", jedną z najważniejszych zmian, jakie należy wprowadzić do polskiego, prawa jest zrównanie wieku emerytalnego mężczyzn i kobiet.

Ani słowa o gospodarce

Pracodawców martwi też, że sprawy gospodarcze są spychane przez polityków na dalszy plan. Henryka Bochniarz zwróciła uwagę, że w tzw. planie stabilizacyjnym prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który zakłada poparcie przez większość parlamentarną 11 ustaw, nie ma ani jednej, która bezpośrednio odnosi się do ułatwienia prowadzenia działalności gospodarczej. W jej opinii "zaniechanie jest też bardzo ciężkim grzechem" i mimo dobrych wyników ekonomicznych nie można być optymistą. "Może się okazać, że od 2007 r. zaczniemy płacić za to, co nie stało się w 2005 i 2006 r." - powiedziała.