"Miliardy zysków" dla pracowników i firm. PSL ma pomysł na ważną reformę
Liczenie składki zdrowotnej tak, jak przez wprowadzeniem Polskiego Ładu to pomysł, od którego nie chce odejść PSL. Takie właśnie założenie ma znajdować się w projekcie reformy ludowców, jednak byłaby ona rozłożona na kilka lat. Nowy pomysł, ostatni w koalicji rządzącej, ma kosztować w pierwszym roku około 15 mld zł.
PSL-Trzecia Droga jako ostanie z koalicyjnych ugrupowań włącza się do gry o rewolucję w sposobie naliczania składki zdrowotnej. Do tej pory swoje pomysły przedstawiły już KO, Lewica i Polska 2050. Oddzielna propozycja ugrupowania Szymona Hołowni wskazuje, że nie udało się wypracować jednolitej koncepcji w Trzeciej Drodze. Projekt zgłoszony przez Ryszarda Petru ma znacząco różnić się od tego firmowanego przez ludowców.
Jak informuje money.pl, PSL upiera się przy powrocie do liczenia składki zdrowotnej sprzed wprowadzenia zasad Polskiego Ładu. Miałoby to jednak zostać rozłożone w czasie. W pierwszym roku po wejściu w życie nowych zmian przedsiębiorców miałaby obowiązywać składka o stawce 9 proc. przy możliwości odliczenia 7,75 proc. w rozliczeniu podatkowym. W kolejnych latach, drugim i trzecim roku, reforma miałaby dotyczyć innych grup podatników.
Zdaniem jednego z ludowców cytowanego przez portal, w pierwszym roku już 98 proc. rozliczających się miałoby zostać objętych zmianami.
- Kto to będzie konkretnie i kiedy, o to będziemy chcieli potargować się z Ministerstwem Finansów - cytuje polityka money.pl.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że nie jest do końca jasne, czy stawka 9-proc. miałaby obowiązywać także dla ryczałtowców i liniowców. Dla resortu ministra Andrzeja Domańskiego kluczową daną jest koszt rozwiązania dla budżetu państwa. Ten w pierwszym roku miałby wynosić 15 mld zł. Dla porównania, pomysł drugiego z koalicjantów Trzeciej Drogi, w wersji po autopoprawce, zakłada łączny ubytek przychodów NFZ na poziomie 25-30 mld zł, choć zdaniem MF jest to o wiele wyższa kwota.
Jak mówił w TVP Info wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz, obniżenie składki zdrowotnej to dla PSL "sprawa śmiertelnie ważna". Podkreślał przy tym, że to obietnica zarówno partii współtworzących Trzecią Drogę, jak i Koalicji Obywatelskiej. Dodał, że nie wierzy, by politycy KO nie poparli projektu w tej sprawie. Lider PSL stwierdził, że ideałem byłby powrót do zasad sprzed wprowadzenia Polskiego Ładu - pakietu rozwiązań wprowadzonych za rządów PiS.
Przed Polskim Ładem, do końca 2021 r., obowiązywały jednolite zasady ustalania podstawy wymiaru składki zdrowotnej dla wszystkich przedsiębiorców - wynosiła ona 9 proc. od dochodu, ale 7,75-proc. część składki odliczana była od podatku.
Od 2022 r. Polski Ład zmienił zasady: przedsiębiorcy rozliczający się według skali podatkowej płacą 9 proc. (zlikwidowana została możliwość odliczenia od podatku), przedsiębiorcy płacący podatek liniowy odprowadzają składkę w wysokości 4,9 proc., a płacący podatek ryczałtowy - trzy poziomy składki ryczałtowej w zależności od przychodu.
Według Kosiniaka-Kamysza, obniżenie składki będzie oznaczało "miliardy zysków dla pracowników i przedsiębiorców". Ocenił, że przyjęcie nowych zasad nie musiałoby odbywać się "kosztem osób, które idą do lekarza"; obecnie - jak mówił - koszty ponoszą przedsiębiorcy. Szef PSL dodał, że propozycja jego partii będzie "kompromisowa między tym, co proponuje polityk Polski 2050 Ryszard Petru (wprowadzenie składki ryczałtowej - red.), a tym, co proponuje Ministerstwo Zdrowia i Ministerstwo Finansów".
Szef PSL na niedawnym posiedzeniu Rady Naczelnej swego ugrupowania - podkreślając, że obniżenie składki zdrowotnej dla przedsiębiorców jest jednym z kluczowych postulatów partii - ocenił, że minister Domański ma zbliżony do ludowców pogląd w tej sprawie, a podobne jest też stanowisko całej Koalicji Obywatelskiej.
O propozycjach reformy składki zdrowotnych innych ugrupowań pisaliśmy między innymi tutaj. Szef resortu finansów przyznał w czwartek na antenie TVN24, że chciałby, żeby nowa składka zdrowotna dla przedsiębiorców weszła w życie 1 stycznia 2025 r. Dodał, że zależy mu na wypracowaniu wspólnego rządowego projektu w ciągu kilku najbliższych tygodni.