Mniej puszek więcej plastiku. Coca-Cola odczuwa cła na aluminium
Coca-Cola może być zmuszona sprzedawać więcej napojów w plastikowych butelkach - ostrzegł cytowany przez BBC prezes firmy James Quincey w rozmowie z inwestorami. Uzasadnił, że ogłoszone przez prezydenta Donalda Trumpa cła spowodują wzrost cen puszek. Są one produkowane z aluminium, metalu obłożonego przez Biały Dom 25 proc. cłami. Połowa wykorzystywanego w Stanach Zjednoczonych aluminium pochodzi z importu.
W ramach strategii marketingowej i zrównoważonego rozwoju, w ostatnich latach Coca-Cola zaczęła sprzedawać więcej produktów w opakowaniach aluminiowych. Podjęła taką decyzję mimo, że puszki są droższe. Koncern uzasadniał, że nadają się do recyklingu w większym stopniu niż plastikowe butelki PET.
Według United States Geological Survey (służby geologicznej USA), kraj importuje prawie połowę wykorzystywanego przez przemysł aluminium. Zatem nałożenie przez prezydenta Donalda Trumpa 25-procentowego cła na cały import tego metalu spowoduje, że opakowania, w tym puszki, podrożeją. „Jeśli tak się stanie, będziemy mogli położyć większy nacisk na butelki PET” - zapowiedział prezes koncernu James Quincey.
Byłaby to krytykowana decyzja. Organizacje zajmujące się ochroną środowiska szósty rok z rzędu uznały Coca-Colę za „największego truciciela plastikiem na świecie”. Po przeprowadzeniu globalnego audytu przez ruch Break Free From Plastic Movement (uwolnij się od plastiku) okazało się, że produkty koncernu zanieczyszczają najwięcej krajów a także największą ilością odpadów. Ochotnicy ruchu znaleźli porzucone opakowania Coca-Coli w 40 krajach. Dla porównania, druga na liście Pepsi-Co zanieczyszcza 30 państw świata.
Zobacz: Unia Europejska chce pozbyć się plastiku. Zakaz dotyczy pojedynczych sztuk owoców i warzyw
Organizacje ochrony środowiska niedawno wyraziły już swoje niezadowolenie. Stało się to w grudniu, kiedy globalny gigant napojów zmienił swoje “dobrowolne cele środowiskowe” i zredukował zamierzenia dotyczące zrównoważonego rozwoju. W ciągu najbliższej dekady zamierza wykorzystywać w swoich opakowaniach od 35 proc. do 40 proc. materiałów pochodzących z recyklingu. Wcześniej ogłaszał, że do 2030 r. do produkcji puszek i butelek wykorzysta połowę recyklowanego metalu i plastiku.
Podobne cła - w wysokości 25 proc. na stal i 10 proc. na aluminium - Trump nałożył w 2018 r., podczas pierwszej kadencji. Wtedy częściowo wyłączono z nich Kanadę, Meksyk i Brazylię. A za prezydentury Joe Bidena także Unię Europejską, Japonię i Wielką Brytanię. Nowe cła zostaną dodane do istniejących. Prezydent USA stwierdził, że tym razem nie będzie żadnych wyjątków od zasad - ani dla produktów, ani dla importerów.