"PB": Biznes nie płacze za swobodą

Nie ma czego żałować - tak eksperci komentują wyrzucenie do kosza przez rząd projektu zmian w ustawie o swobodzie gospodarczej.

Wczoraj "Rzeczpospolita" poinformowała, że Ministerstwo Gospodarki zaprzestało prac nad nowelą ustawy o swobodzie gospodarczej i nazywała to "kolejnym ciosem dla polskiego biznesu".

Prawda nie jest aż tak bolesna. Projekt ten spotkał się bowiem z dużą krytyką organizacji przedsiębiorców, które alarmowały, że część jego zapisów może przynieść gospodarce więcej szkód niż pożytku.

- To co w tym projekcie proponował resort gospodarki nie wyeliminowałoby żadnych barier dla przedsiębiorców ani nie przyniosłoby uproszczeń. Mało tego, projekt zwiększał restrykcyjność przepisów. Nie ma więc czego żałować - mówi Katarzyna Urbańska, ekspert Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych (PKPP) Lewiatan.

Reklama

Biuro prasowe rządu nie potwierdziło ani nie zaprzeczyło informacji o wyrzuceniu projektu do kosza. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że decyzja zapadła w kancelarii premiera.

Nic się nie stało

Nasi rozmówcy wskazują, że gdyby na szali położyć zapisy projektu korzystne i niekorzystne dla przedsiębiorczości, to tych drugich byłoby zdecydowanie więcej. Pozytywne rozwiązania można było policzyć na palcach jednej ręki.

- Mieliśmy złe zdanie o tym projekcie. Szkoda tylko że przepadnie zawieszenie działalności gospodarczej. Taka możliwość powinna jak najszybciej znaleźć się w polskim prawie. Poza tym trudno dopatrzeć się jakichś szczególnie dobrych propozycji. Nawet uregulowania dotyczące jednego okienka nie zasługiwały na pochwałę. Były niedopracowane i wręcz pogarszały sytuację osób chcących założyć działalność gospodarczą - wydłużały czas oczekiwania na rejestrację firmy. Projekt nie zawierał tak oczekiwanych przez biznes przepisów naprawdę ograniczających ilość i czas kontroli firm. Mało tego, wręcz zwiększał możliwości kontroli. Ponadto poszerzał katalog rozmaitych kar dla przedsiębiorców. Dobrze że rząd wyrzucił go do kosza - mówi Katarzyna Urbańska.

Zaznacza jednak, że konieczna i pilna jest porządna nowelizacja ustawy o swobodzie.

Znowu poczekamy

Bogusław Piwowar, dyrektor Instytutu Lobbingu Business Centre Club (BCC), nie rozpacza, ale...

- Projekt zawiarał sporo złych rozwiązań, ale i kilka dobrych propozycji. Część naszych uwag została uwzględniona i szkoda, że przepadną. Nawet jeśli oceny tego projektu nie były dobre, to jesteśmy zasmuceni faktem, że teraz znowu trzeba będzie długo czekać na kolejny projekt. Ten przez ponad rok rodził się w bólach w resorcie gospodarki. Miejmy nadzieję, że rząd szybko opracuje lepszy - mówi Bogusław Piwowar.

Wyraźnie zasmucony jest za to Andrzej Malinowski, prezydent Konfederacji Pracodawców Polskich (KPP), jeden z twórców ustawy o swobodzie.

- Prawne otoczenie biznesu nie jest w Polsce przyjazne dla przedsiębiorców. Ten projekt miał sytuację nieco poprawić. Będziemy apelować do premiera, aby powrócić do tego projektu - mówi szef KPP.

Jarosław Królak

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: Biznes | swoboda | ekspert | rząd
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »