ZUS: System zrobi z nas dziadów?

Zaczyna się polityczna burza o wypłaty emerytur z OFE. Opozycja broni przyszłych emerytów, rząd się jeszcze nie zdecydował.

Koalicja ma kłopot. Wydawało się, że sposób wypłat emerytur z otwartych funduszy emerytalnych (OFE) jest przesądzony. Związki zawodowe poparły projekt Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan, zbliżony do rządowych założeń przedstawionych przez Romualda Polińskiego, wiceministra pracy.

Sęk w tym, że wizja ta zupełnie rozminęła się z wyobrażeniami odkładających w OFE. Nasz tekst na jej temat wywołał trzęsienie ziemi na internetowych forach dyskusyjnych. Do fali protestów przyłącza się teraz opozycja. Ale po kolei.

Lewiatan i resort pracy proponują, by emerytura była dożywotnia, czyli przechodzący na nią nie mógłby samodzielnie zdecydować o sposobie wykorzystania kapitału z OFE: czy wypłacić go jednorazowo, czy podzielić np. na 10 lat. Ideę popierają politycy koalicji. Co więcej, kapitał w razie śmierci emeryta nie byłby dziedziczony.

Reklama

Pomysły te bardzo oburzyły przyszłych emerytów. Nadzieję przywracają im posłowie opozycji.

- To, jakie będą emerytury z OFE, jest sprawą otwartą. Żadna decyzja jeszcze nie zapadła, a my nie zgodzimy się na odbieranie emerytom prawa decydowania o własnej przyszłości - mówi Sylwester Pawłowski, poseł SLD.

- Będziemy walczyć o rozwiązanie korzystne dla emerytów, a nie funduszy emerytalnych. Rząd nie przedstawił jeszcze oficjalnego stanowiska- dodaje Mirosław Kasprzak, poseł PSL.

- Powalczymy o korzystniejszy i sprawiedliwszy system - zapowiada Zbigniew Chlebowski, poseł PO. Wydaje się, że trudno będzie przekonać rządzących.

- Do momentu, gdy prezydent podpisze ustawę, sprawa nie jest przesądzona. Pole manewru jest, choć trzeba przyznać, że niewielkie. Propozycja rządu to najlepsze rozwiązanie - mówi Tadeusz Cymański, poseł PiS.

Bez swobody?

- Emerytura musi być dożywotnia. Nie można nikogo pozostawić bez środków do życia - broni ministerialnych pomysłów Rajmund Moric, poseł Samoobrony.

- Skłaniałbym się do emerytury dożywotniej, bo to rozwiązanie bezpieczne i stabilne - deklaruje Tadeusz Cymański.

Opozycja protestuje.

- Należy pozostawić swobodę w decydowaniu jeśli nie całością, to chociaż częścią kapitału. Gdy ktoś uzna, że świadczenie otrzymywane z ZUS mu wystarcza, niech odbierze kapitał i zainwestuje na giełdzie czy w fundusze inwestycyjne - mówi Zbigniew Chlebowski.

- Każdy emeryt powinien sam decydować, jaką formę wypłaty emerytury wybiera. To rozwiązanie prospołeczne, bo nic tak człowieka nie umacnia jak możliwości samodzielnego wyboru - dodaje Sylwester Pawłowski.

Rządowe stanowisko wspierają eksperci. Obawiają się, że ludzie szybko roztrwonią kapitał. Lewica ma pomysł, jak skłonić emerytów do racjonalnego gospodarowania.

- Jednorazowa wypłata z OFE mogłaby podlegać wysokiemu podatkowi, podobnie jak wygrane na loteriach w USA. Perspektywa utracenia sporej części przez podatek skłaniałaby do racjonalnego wypłacania - mówi Sylwester Pawłowski.

...i dziedziczenia

Druga zapalna kwestia to brak możliwości dziedziczenia kapitału. Gdyby ktoś umarł kilka lat po przejściu na emeryturę, wykorzystałby tylko małą część. Reszta przepadałaby na rzecz firmy ubezpieczeniowej.

- Powinna być możliwość wyboru formy wypłaty emerytury, a jeśli nie, to kapitał powinien być dziedziczony. Inaczej będzie to krzywda dla emerytów, a korzyść dla firm, które będą wypłacały świadczenia -uważa Mirosław Kasprzak.

- Emerytury to system ubezpieczeń społecznych, nie można więc mówić, że te pieniądze będą zabierane w sposób nieuczciwy. Zostaną spożytkowane na wypłaty innych - wyjaśnia Tadeusz Cymański.

Opozycji to nie przekonuje.

- Jeśli latami wpaja się ludziom, że odkładają na własną emeryturę, nie można im odbierać tego poczucia i oświadczać, że środki przepadną - mówi Sylwester Pawłowski.

Zawali się czy nie

Autorzy projektu sugerują, że nie można zmienić zasad, bo zabrakłoby pieniędzy dla tych, którzy będą żyli dłużej, niż założy to wypłacający świadczenie. Podobne obawy mają politycy.

- Rodzina może wywierać presję na seniora rodu, aby wyciągnął pieniądze, bo np. potrzebuje na mieszkanie. A co, jeśli rodzina nie potrafi utrzymać długo żyjącego emeryta? - pyta poseł Cymański.

Prostą receptę ma lewica.

- Trudno mieć do kogoś pretensje, że żyje dłużej. Nestorom nie można zarzucać, że przekroczyli prognozę. Wystarczy przecież założyć, że świadczenie z OFE będzie wypłacane przez 15-20 lat. Jeśli ktoś żyłby dłużej, wspieranie go byłoby obowiązkiem państwa - mówi Sylwester Pawłowski.

Z prostej arytmetyki wynika, że koalicja może bez trudu przeforsować swoją wizję wypłaty emerytur. Chyba że publiczna debata na ten temat skłoni którąś z rządzących partii do wyłamania się z szeregu.

Grzegorz Nawacki

Puls Biznesu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »