Żebrzą o wodę

Od 18 miesięcy Hiszpanię trapi susza. W okolicach Barcelony dramatycznie brakuje wody. Rząd hiszpański chce pomóc zagrożonemu regionowi, jednak jego projekt blokują pozostałe autonomie południowej Hiszpanii. Tym planom sprzeciwiły się Walencja i Murcja. Przyczyn sporu należy szukać w wydarzeniach sprzed 8 lat. Wówczas te regiony również borykały się z podobnym problemem. Jednak rząd obecnego premiera Zapatero, przy akceptacji Barcelony, odrzucił projekt pomocy. Jak twierdzą przedstawiciele tych autonomii - dziś przyszedł czas zemsty i w południowej Hiszpanii rozgorzała wojna o wodę. Premier zapowiedział, że w obecnej sytuacji rząd jest gotowy transportować wodę statkami. Kosztować to będzie 10 razy więcej niż budowa rurociągów. Kłopoty z wodą ma złagodzić Barcelonie wielki zakład odsalania wody morskiej w Prat de Llobregat, który powinien ruszyć w maju 2009 r.

AFP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »