50 mld wyparowało
Gdy premier Władimir Putin i prezydent Miedwiediew z kamiennymi twarzami znoszą polityczne potępienie Unii Europejskiej i USA, prawdziwą cenę za wojnę w Gruzji płaci rosyjska gospodarka - pisze "Gazeta Wyborcza".
Przeżywa ona największy kryzys od krachu w 1998 r. W jeden dzień z rosyjskiego parkietu wyparowało 50 mld dol. "Rosyjski rynek walutowy cofnął się o kilka lat" - alarmował wczoraj dziennik "Kommiersant" cytowany przez "Gazetę Wyborczą".
Jeszcze gorzej było na moskiewskiej giełdzie RTS, na której akcjami rosyjskich spółek handlują zagraniczni inwestorzy. Jak donosi gazeta, ich odwrót sprawił, że tylko wczoraj wartość notowanych firm spadła o blisko 50 mld dolarów. Oficjalnie Moskwa twierdzi, że zagraniczni inwestorzy wycofali tylko 5 mld dol. Jak informuje gazeta, wątpią w to sami rosyjscy bankowcy.
Więcej na ten temat - w dzisiejszym wydaniu "Gazety Wyborczej".