Basel ciągnie giełdy
Poniedziałek przyniósł niemal taką zwyżkę notowań euro względem dolara, jak duży był spadek w miniony wtorek. Obydwa przypadki przynajmniej po części należy wiązać z sektorem bankowym. Ustalenia co do adekwatności kapitałowej zostały dobrze przyjęte także przez rynki akcji. Dziś dane o sprzedaży detalicznej z amerykańskiej gospodarki.
Nowe regulacje bazylejskie były naturalnym następstwem kryzysu finansowego i od dłuższego czasu ciążyły na notowaniach instytucji finansowych, szczególnie w Europie, gdzie sektor bankowy działał w oparciu o szczególnie wysoką dźwignię finansową. Przyjęte rozwiązania podnoszą wymogi odnośnie adekwatności kapitałowej, co ma zwiększyć zdolność instytucji finansowych do absorpcji strat w przypadku kryzysu. Zwłaszcza w krótkim okresie oznacza to jednak ograniczoną ekspansję kredytową, potencjalnie niższą zyskowność, a także w niektórych przypadkach konieczność pozyskania nowego kapitału. Przypomnijmy, iż w minionym tygodniu euro traciło właśnie po spekulacjach, iż europejskie banki w odpowiedzi na nowe regulacje będą musiały pozyskać znaczące kapitały. Okazało się jednak, iż regulacje będą wprowadzane stopniowo, a w pełnej formule obowiązywać będą dopiero od początku 2019 roku. Tym samym presja na instytucje finansowe została wyeliminowana, ich akcje drożały (oczekuje się, iż amerykańskie banki w zaistniałej sytuacji zwiększą nawet strumień dywidend), zwyżki notowaliśmy także na parze EURUSD.
Wzrosty na EURUSD zatrzymane zostały na poziomie 1,2890 - 30 pipsów poniżej oporu na poziomie 1,2920, który najprawdopodobniej rozstrzygnie o dalszej sytuacji na parze. W przypadku wybicia górą z miesięcznej konsolidacji kolejnym oporem będzie 1,3027. Wsparciem pozostaje wznosząca się dolna linia trójkąta rozszerzającego się oraz dalej poziom 1,2588.
W Japonii od dłuższego czasu mamy do czynienia z niestabilnością polityczną. Mandat obecnego rządu nie jest silny, a do tego w partii rządzącej zbliża się głosowanie. W normalnych okolicznościach taka niepewność nie służyłaby walucie, jednak przypadku jena, inwestorzy postrzegają ją jako brak decyzyjności w kwestii interwencji w celu osłabienia notowań krajowej waluty.
Notowania USDJPY osiągnęły minimum na poziomie 83,07 i tym samym pełną 161,8 proc. ekspansję spadków z maja bieżącego roku. To potencjalnie dobre miejsce na rozpoczęcie korekty wzrostowej. Warto tym samym obserwować formacje świecowe w układzie dziennym. Sygnałem rozpoczęcia korekty (która mogłaby być falą 4 w większym układzie spadkowym) byłoby wyjście górą z dwumiesięcznego kanału spadkowego.
Dziś najważniejszym wydarzeniem będzie publikacja danych o sprzedaży detalicznej w USA za sierpień (14.30). Rynek oczekuje wzrostu sprzedaży o 0,4 proc. m/m oraz 0,3 proc. m/m po wyeliminowaniu samochodów. Wcześniej dane o cenach konsumenta w Wielkiej Brytanii (10.30, konsensus +2,9 proc. R/R), które z reguły mają znaczny wpływ na notowania funta, a także niemiecki indeks ZEW (11.00, konsensus 10,7 pkt.). W Polsce dane o inflacji (godz. 14.00, konsensus +2,1 proc. R/R).
Przemysław Kwiecień