BRE policzył głosy w Elektrimie
Największym pakietem głosów na najbliższe nadzwyczajne walne zgromadzenie Elektrimu, które zapowiedziano na 10 kwietnia, dysponuje BRE Bank.
Wraz ze spółkami zależnymi będzie miał ich 29,1 proc. Jeżeli doliczy się do tego pakiety wspierających go innych udziałowców Elektrimu - Ryszarda Opary i Zbigniewa Jakubasa - liczba głosów wzrośnie do 58,78 proc. Grupa Vivendi zarejestrowała na NWZA akcje dające jej 17,97 proc. głosów.
Do największych akcjonariuszy, którzy pojawią się na walnym zgromadzeniu, należy również Chemia Polska (4,27 proc. głosów; sądząc z wcześniejszych wypowiedzi prezesa spółki, Ludwika Klinkosza, może ona wspierać działania BRE Banku), Interelektra Holding (2,8 proc. głosów) i Merging Market Development (8,92 proc.). Na NWZA zarejestrowano 46,9 mln akcji Elektrimu, tj. 55,9 proc. jego kapitału zakładowego.
W opinii analityków, rozkład sił nie daje BRE gwarancji zwycięstwa podczas NWZA (bank chce wprowadzić swoich przedstawicieli do rady nadzorczej, a następnie - prawdopodobnie - do zarządu), gdyż uchwały na walnym zgromadzeniu holdingu zapadają większością trzech czwartych głosów.
Być może jednak NWZA nie będzie miało większego znaczenia, gdyż BRE już wcześniej podejmie próbę poszerzenia zarządu spółki o swojego reprezentanta. W piątek pojawiły się pogłoski, że podczas poniedziałkowego posiedzenia rady nadzorczej Elektrimu może pojawić się wniosek, by zwiększyć liczbę członków zarządu. Według nieoficjalnych informacji, miałaby być to osoba rekomendowana przez BRE. W tej chwili zarząd spółki składa się z dwóch osób: prezesa Jacka Krawca i wiceprezesa Jana Rynkiewicza.