Byli zarządzający z BRE Brokers postawieni w stan oskarżenia

Dwaj doradcy inwestycyjni Biura Maklerskiego BRE Brokers (już nie pracujący) zostali postawieni w stan oskarżenia za działalność w okresie od października 1997 r. do sierpnia 1998 r. Prokurator zarzuca im manipulację kursami akcji trzech spółek oraz nieprawidłowe zarządzanie portfelami, które spowodowały straty 16 mln zł. Wśród poszkodowanych są również spółki giełdowe.

Dwaj doradcy inwestycyjni Biura Maklerskiego BRE Brokers (już nie pracujący) zostali postawieni w stan oskarżenia za działalność w okresie od października 1997 r. do sierpnia 1998 r. Prokurator zarzuca im manipulację kursami akcji trzech spółek oraz nieprawidłowe zarządzanie portfelami, które spowodowały straty 16 mln zł. Wśród poszkodowanych są również spółki giełdowe.

- BRE Brokers został potraktowany w sprawie jako pokrzywdzony, ponieważ pokrył część strat spowodowanych przez doradców. Na ugody z poszkodowanymi przeznaczył co najmniej 1,6 mln zł. Nie znaleźliśmy też żadnych przesłanek, by wśród oskarżonych znaleźli się inni pracownicy biura maklerskiego lub banku - powiedziała Parkietowi Julita Sobczyk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Prokurator poinformowała również, że doradcom inwestycyjnym postawiono dwa zarzuty:

1. Kontrolując popyt i podaż doprowadzili do sztucznego podwyższenia cen akcji trzech spółek giełdowych: Pozmeatu, KrakChemii i Echa, po czym utrzymywali je na zawyżonym poziomie.

Reklama

2. Nieprawidłowo zarządzali portfelami inwestycyjnymi i spowodowali szkodę u 65 klientów, w łącznej kwocie ok. 16 mln zł. (W następstwie czego bank wypłacił klientom ok. 1,6 mln zł, tym samym działali oni również na szkodę banku.)

Postępowanie prokuratury zainicjowało zawiadomienie Komisji Papierów Wartościowych i Giełd, które wpłynęło 21 kwietnia 1999 r. - W toku dochodzenia ustaliliśmy, że podejrzenia Komisji co do manipulowania kursami akcji się potwierdziły. Doradcy inwestycyjni działali w porozumieniu, wspólnie podjęli plan i go realizowali - powiedziała prokurator Julita Sobczyk.

Oskarżonym grozi od 1 roku do 10 lat pozbawienia wolności i grzywna w maksymalnym wymiarze 720 tys. zł.

Przypomnijmy, iż nieprawidłowości, jakich dopuszczono się w BRE Brokers na rachunkach klientów, którzy oddali pieniądze w zarządzanie (min. 200 tys. zł), zostały nagłośnione jesienią 1998 r., po tym jak portfele te zupełnie utraciły płynność. Biuro miało w zarządzaniu ok. 350 portfeli, mówiło się, że znaczące straty (w niektórych przypadkach sięgające 80% powierzonych środków) dotknęły ok. 250 klientów.

Straty wyniknęły z działań inwestycyjnych doradców, którzy od jesieni 1997 r. do jesieni 1998 r. inwestowali środki głównie w trzy spółki z rynku równoległego: Echo, KrakChemię i Pozmeat. Jak wynika z raportu KPWiG, który powstał po kontroli w biurze, 30 kwietnia 1998 r. akcje tych trzech spółek stanowiły ponad 75% wartości wszystkich portfeli zarządzanych przez BRE Brokers. Raport ten wskazuje także, że na rachunki klientów kupowane były akcje tych spółek również w momencie, gdy wyzbywały się ich BRE Brokers i BRE. Akcje Echa biuro i bank miały w efekcie gwarantowania emisji - pozbywały się ich od stycznia do maja 1998 r., tymczasem w zarządzanych portfelach akcji Echa w tym okresie przybywało. Jak wynika z raportu KPWiG, do portfeli od razu trafiło ponad 48% akcji z nie cieszącej się powodzeniem emisji Echa. Za jej gwarantowanie BRE otrzymał wynagrodzenie 960 tys. zł - 2,4% wartości emisji.

Na rachunki klientów były też kupowane akcje KrakChemii, dla której BRE pełnił rolę organizatora emisji obligacji zamiennych. Ich zamiana miała być dokonana najwcześniej, po pół roku od objęcia, czyli 10 marca 1998 r. Cena konwersji wynosiła 12 zł, bank osiągał więc zysk przy wyższym kursie. Akcje KrakChemii doradcy inwestycyjni zaczęli intensywnie kupować do zarządzanych portfeli od października 1997 r., a już pod koniec stycznia 1998 r. kurs przekroczył barierę 12 zł. "Tymczasem w wzrost ten miał miejsce w dużej mierze w wyniku agresywnych zakupów dokonywanych przez zarządzających BRE Brokers na rachunek klientów" - można przeczytać w raporcie KPWiG. Za nieprawidłowości Komisja nałożyła na biuro 5 marca 1999 r. karę 0,5 mln zł. Miesiąc wcześniej bank rozpoczął negocjacje z niektórymi z klientów w sprawie zadośćuczynienia za poniesione straty. Warunkiem ugody było zaniechanie w przyszłości jakichkolwiek roszczeń.

Wśród poszkodowanych można znaleźć zarówno osoby fizyczne, spółki giełdowe, jak i firmy niepubliczne i instytucje. W procesie mogą one wystąpić w roli oskarżycieli posiłkowych. Ustalona liczba 65 poszkodowanych wynika ze złożonych doniesień oraz prowadzonego dochodzenia.

Akt oskarżenia trafi w najbliższych dniach do VI Wydziału Karnego Sądu Rejonowego miasta stołecznego Warszawy. Przy optymistycznych założeniach sprawa znajdzie się na wokandzie przed wakacjami 2001 r.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: bank | 1998 r. | 1997 r. | prokuratura | oskarżone | spółki giełdowe | 1998 | oskarżeni | biuro | doradcy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »