​Ceny na rynkach mocno spadają. Traci również złoty

Na rynkach są obawy, że rozprzestrzeniający się w Chinach koronawirus ograniczy na popyt m.in. na paliwa - informują maklerzy. Nerwowość rynku nie omija złotego, który traci wobec wszystkich głównych walut. O 8:40 dolar kosztuje 3,8623 złotego, euro 4,2625 złotego, frank 3,9782 złotego, zaś funt 5,0479 złotego.

Na rynkach są obawy, że rozprzestrzeniający się w Chinach koronawirus ograniczy na popyt m.in. na paliwa - informują maklerzy. Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na marzec na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 52,93 USD, po zniżce ceny o 2,33 proc. Ropa Brent w dostawach na marzec na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie jest wyceniana po 59,33 USD za baryłkę, niżej o 2,24 proc.

Wcześniej spadki cen WTI i Brent wynosiły ponad 3 proc. W poniedziałek w Chinach podano, że liczba śmiertelnych ofiar koronawirusa wzrosła do 80, w tym 76 zarejestrowano w prowincji Hubei, której stolicą jest miasto Wuhan. Liczba osób zarażonych wzrosła do 2.744. Prawie połowę nowych przypadków (1.423) wykryto w prowincji Hubei. Rząd postanowił przedłużyć przerwę świąteczną z okazji Nowego Roku Księżycowego o 3 dni, do 2 lutego, w ramach walki z rozprzestrzeniającym się koronawirusem. Chińczycy mieli powrócić do pracy, po trwającej 7 dni przerwie świątecznej, w piątek 31 stycznia.

Reklama

Prezydent Chin Xi Jinping określił obecną sytuację jako "poważną" i poinformował, że rząd podejmuje wszelkie możliwe działania, aby zablokować podróże do zarażonych rejonów, a także zgromadzenia publiczne. Niewielkie liczby zachorowań stwierdzono w Tajlandii, na Tajwanie, w Japonii, Korei Południowej, USA, Wietnamie, Singapurze, Malezji, Nepalu, Francji i Australii.

W Tajlandii wykryto w niedzielę trzy nowe przypadki a po jednym na Tajwanie, w Singapurze i Korei Południowej. W Stanach Zjednoczonych potwierdzone przypadki zachorowań zarejestrowano w stanie Waszyngton, Chicago, południowej Kalifornii i w Arizonie. W niedzielę o pierwszym przypadku zachorowania poinformowała Kanada.

"Koronawirus może być jednym z najważniejszych czynników w historii, który zdestabilizuje popyt na paliwa" - ocenia Phi Flynn, analityk Price Futures Group Inc. "Obawy przed szybkim rozprzestrzenianiem się wirusa zahamują popyt na ropę" - wskazuje. Analitycy Goldman Sachs szacują, że globalny popyt na paliwa w 2020 r. może spaść o 260 tys. baryłek dziennie, a cena baryłki ropy może być niższa o 3 dolary. Goldman Sasch powołuje się w obliczeniach na dane z epidemii SARS w 2003 r.

...................

Strach na rynkach

Inwestorzy wracający na rynek po weekendowej przerwie nie dostają wielu dobrych wiadomości. Liczba ofiar wirusa w Chinach wzrosła do co najmniej 80, ale przede wszystkim panuje strach przed jego globalnym rozprzestrzenianiem się. To wszystko w kluczowym tygodniu sezonu wyników w USA. Rynki najbardziej nie lubią niepewności.  Często nawet złe informacje są dość szybko strawione przez inwestorów, jeśli można o nich mówić wyłącznie w czasie przeszłym. Jeśli jednak nie wiadomo, co się wydarzy, tworzy to pole do snucia najgorszych scenariuszy. Tak właśnie dzieje się teraz. Szybkie rozprzestrzenianie się wirusa na świecie, rosnąca liczba ofiar w Chinach, mrożące krew w żyłach filmy i zdjęcia napływające z okolic Wuhan działają na wyobraźnie i kreują czarne scenariusze. Wydaje się, że będzie tak, dopóki nie przestanie przybywać zakażeń, a WHO nie znajdzie sposobu na wirus. Ponieważ chińskie rynki akcji są zamknięte, najmocniej traci ropa. Ograniczenia w transporcie spowodują spadek popytu, ale rynek boi się czegoś jeszcze gorszego - kompletnego zawieszenia ruchu lotniczego z Chinami.

Rynek ropy jest mało elastyczny, więc każde zakłócenie wywołuje sporu ruch cen. Po atakach rakietowych w Iranie na początku miesiąca baryłka ropy Brent kosztowała ponad 70 dolarów, teraz jest to 58,50. Tracą także akcje na świecie, bo panika może zdusić nieśmiałe ożywienie, które widać w danych za ostatnie 2 miesiące. Jest już pewnym, że wpływ na chińską gospodarkę będzie spory, ale o jego skali przekonamy się dopiero najwcześniej na początku marca, ponieważ zostanie uchwycony głównie w danych za luty. Przykładowo, władze Szanghaju zabroniły zakładom produkcyjnym wznowienia pracy przed 9 lutego.

W kontekście powyższego inne wydarzenia tracą nieco na znaczeniu, a zapowiadał się tak czy owak niezwykle ciekawy tydzień. Na Wall Street mamy kulminację sezonu wyników. Raportami podzieli się niemal połowa spółek z indeksu Dow Jones Industrial Average. Do tego w środę wieczorem poznamy raport Tesli, która ostatnio stała się synonimem amerykańskiego rynku byka. W kalendarzu makro również nie brakuje wydarzeń. Decyzje podejmą Fed (środa) oraz Bank Anglii (czwartek), w USA opublikowane będą dane o PKB za czwarty kwartał (czwartek) oraz dane o inflacji PCE (piątek).    Nerwowość rynku nie omija złotego, który traci wobec wszystkich głównych walut. O 8:40 dolar kosztuje 3,8623 złotego, euro 4,2625 złotego, frank 3,9782 złotego, zaś funt 5,0479 złotego.

dr Przemysław Kwiecień CFA Główny Ekonomista XTB przemyslaw.kwiecien@xtb.pl


Na giełdach w zachodniej Europie notowane są najmocniejsze od początku grudnia 2019 spadki indeksów. Strach przed rozszerzającym się groźnym wirusem w Chinach powoduje, że inwestorzy zachowują ostrożność. Tymczasem dla rynków rozpoczyna się bardzo pracowity tydzień - informują maklerzy. Benchmarkowy wskaźnik Stoxx 600 Europe traci 1,5 proc. Zniżkują wszystkie z 19. sektorów z tego indeksu. Mocno tanieją akcje spółek wydobywczych, energetycznych, przewoźników lotniczych, producentów dóbr luksusowych - tracą walory spółek z dużą ekspozycją na rynki azjatyckie. Akcje spółki Varta tanieją o 6,9 proc., Ryanair traci 5,2 proc., Burberry zniżkuje o 5,4 proc. - najmocniej od 8 miesięcy. LVMH spada o 3,2 proc., a Kering traci 3,5 proc.

Indeksy giełdowe w Europie spadają po ponad 1 proc. "Oczywiście epidemia wirusa jest dobrym usprawiedliwieniem, aby realizować zyski" - mówi Alberto Tocchio, główny analityk inwestycyjny w Colombo Wealth SA w Lugano. "Biorąc po uwagę bardzo dużą ekspozycję większości inwestorów na Azję, można się spodziewać na rynkach prawdziwej burzy" - dodaje.

W Chinach liczba śmiertelnych ofiar koronawirusa wzrosła już do 80, w tym 76 zarejestrowano w prowincji Hubei, której stolicą jest miasto Wuhan. Liczba osób zarażonych wzrosła do 2.744. Prezydent Chin Xi Jinping określił obecną sytuację jako "poważną" i poinformował, że rząd podejmuje wszelkie możliwe działania, aby zablokować podróże do zarażonych rejonów, a także zgromadzenia publiczne. Większość rynków w Azji ma wolne z okazji Nowego Roku Księżycowego. Rząd Chin zdecydował w poniedziałek o przedłużeniu przerwy świątecznej o 3 dni, do 2 lutego, w ramach walki z rozprzestrzeniającym się koronawirusem.  Chińczycy mieli powrócić do pracy, po trwającej 7 dni przerwie świątecznej, w piątek 31 stycznia. Niewielkie liczby zachorowań stwierdzono w Tajlandii, na Tajwanie, w Japonii, Korei Południowej, USA, Wietnamie, Singapurze, Malezji, Nepalu, Francji i Australii. W Tajlandii wykryto w niedzielę trzy nowe przypadki a po jednym na Tajwanie, w Singapurze i Korei Południowej. W Stanach Zjednoczonych potwierdzono 3 przypadki zachorowań, a w niedzielę o pierwszym przypadku zachorowania poinformowała Kanada. Podczas epidemii SARS w Chinach w 2002-2003 PKB Chin spowolnił z 11,1 proc. w I kw. do 9,1 proc. w II kw. 2003 r.

"Każdy szok gospodarczy dla takiego kolosa jak Chiny może szybko przenieść się na inne kraje z powodu powiązań handlowych i finansowych" - ocenia Stephen Innes, główny strateg ds. rynków azjatyckich w Axitrader. "

Zaczynam obstawiać, że trzymanie gotówki to najlepsza opcja na najbliższe tygodnie" - dodaje. Na rynku walutowym euro jest wyceniane po 1,1029, bez zmian. Japoński jen zyskuje 0,2 proc. do 109,04 za 1 USD. Brytyjski funt spada o 0,1 proc. Rentowność 10-letnich UST zniżkuje o 4 pb do 1,65 proc., niemieckich 10-letnich papierów skarbowych spada o 1 pb do -0,35 proc., a brytyjskich 10-latek - spada o 2 pb do 0,539 proc. Rentowność 10-letnich włoskich papierów spada o 17 pb do 1,059 proc. To reakcja na wyniki niedzielnych wyborów - wybory w dwóch regionach Włoch zakończyły się zwycięstwem współrządzącej krajem centrolewicy w Emilii-Romanii na północy i sukcesem centroprawicy w Kalabrii na południu. W obu regionach ogromną porażkę poniósł współtworzący rząd Włoch Ruch Pięciu Gwiazd, który jest pogrążony w kryzysie przywództwa i zmaga się z problemem opuszczania jego szeregów przez kolejnych parlamentarzystów. Politycy centroprawicy podkreślają, że rezultat ten świadczy o rozpadzie tego antysystemowego ugrupowania, co w ich ocenie oznacza poważny problem dla rządu Giuseppe Contego. Ropa na NYMEX w N.Jorku tanieje o 2,0 proc. do 53,10 USD/b, po zniżce notowań wcześniej o ponad 3 proc. Złoto jest po 1.578,73 USD za uncję, wyżej o 0,5 proc.

W tym tygodniu swoje wyniki kwartalne podadzą m.in.: Apple, SAP, Facebook, Samsung, Boeing, GE, United Technologies, Lockheed Martin, Caterpillar, Unilever, Exxon Mobil, Shell i Chevron. W poniedziałek Senat Kongresu USA będzie kontynuować działania związane z impeachmentem prezydenta Donalda Trumpa. W środę swoją decyzję w sprawie stóp procentowych ogłosi amerykańska Rezerwa Federalna, a w czwartek Bank Anglii. Amerykanie podadzą w czwartek dane o PKB USA w IV kw. 2019 r., a w piątek Wielka Brytania opuści UE.

...................................


Zalecenia GIS

Główny Inspektor Sanitarny wydał w niedzielę zalecenia dla osób wracających z regionu Azji Południowo-Wschodniej, gdzie jest najwięcej przypadków nowego śmiertelnych koronawirusa, którego źródło nadal nie jest znane. "W ostatnich tygodniach w Azji Południowo-Wschodniej (Chiny, Tajlandia, Japonia, Korea Południowa, Tajwan) wystąpiły zachorowania z objawami wysokiej temperatury, tzn. powyżej 38 st., kaszlu, duszności i problemów z oddychaniem" - czytamy w komunikacie Głównego Inspektoratu Sanitarnego.

Dlatego GIS zaleca wszystkim, którzy wracają z tego obszaru, aby zgłosili się do szpitala, jeśli zaobserwują u siebie powyższe objawy. Do tej pory w Polsce nie ma potwierdzonego przypadku koronawirusa (wirusa 2019-nCoV), ale Główny Inspektorat Sanitarny poinformował w nocy z soboty na niedzielę, że grupa studentów, którzy przez Dubaj przylecieli do Warszawy z Chin (przebywali na wymianie studenckiej w Wuhan) została skierowana na obserwację w specjalistycznym szpitalu. GIS poinformował również, że "w porozumieniu z innymi służbami, w tym strażą graniczną i służbami lotniskowymi prowadzi bieżący monitoring osób przekraczających granicę Polski". Osoby, które wracają z Chin i innych krajów Azji, poddawane są bieżącej weryfikacji pod kątem stanu zdrowia, wypełniają dokumenty i podają dane umożliwiające kontakt z nimi w ciągu najbliższych dwóch tygodni. Łącznie w okresie od 31 grudnia 2019 r. do 26 stycznia 2020 r. odnotowano 2026 laboratoryjnie potwierdzonych przypadków zakażeń koronawirusem, w tym 56 śmiertelnych. 1988 zachorowań odnotowano w Chinach, 38 przypadków w innych krajach. 16 przypadków zakażeń dotyczyło personelu medycznego.

We Francji potwierdzono trzy przypadki, dwa w USA i jeden w Kanadzie. Potwierdzono, że wirus 2019-nCoV przechodzi z człowieka na człowieka, ale informacje na temat wirusa są niewystarczające. "Źródło infekcji nie jest znane i dlatego zakłada się, że może ono nadal być aktywne i prowadzić do kolejnych przypadków zakażeń" - przekazał GIS. Urząd wydał ponadto zalecenia dla osób podróżujących po Chinach. Należy tam bezwzględne unikać bliskiego kontaktu z osobami chorymi, a w szczególności tych z objawami ze strony układu oddechowego. Nie należy także odwiedzać targowisk lub innych miejsc, gdzie są żywe lub martwe zwierzęta i ptaki. Trzeba również ściśle przestrzegać zasad higieny rąk, czyli myć je często czystą wodą z mydłem lub dezynfekować je środkiem na bazie alkoholu.




PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: koronowirus | Chiny | rynek surowców
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »