Gaz: smutny prima aprilis
O prawie 9 proc. wzrosną 1 kwietnia ceny gazu dla odbiorców hurtowych. Nie wpłynie to na wyniki PGNiG, ucierpieć za to mogą duzi odbiorcy, np. Puławy i Police - uważają analitycy.
Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo chciało podnieść ceny aż o 20 proc., ale Urząd Regulacji Energetyki za uzasadnioną uznał podwyżkę tylko o średnio 8,8 proc. - Oznacza to, że po uwzględnieniu opłat za przesył odczuwalna podwyżka dla odbiorców hurtowych wyniesie od 7 do 9 proc. - powiedziała PARKIETOWI Małgorzata Przybylska, rzeczniczka PGNiG. Klienci indywidualni zapłacą nawet o 15 proc. więcej niż dotychczas.
Rosyjski gaz coraz droższy
Uzasadnieniem dla podwyżek są rosnące od kilku miesięcy na światowych rynkach ceny gazu. Zdaniem prezesa URE, Leszka Juchniewicza, PGNiG musiało podnieść ceny o tyle, o ile wzrosły realne koszty zakupu gazu, bo inaczej spółce groziłaby utrata płynności finansowej.
Koncern dodaje, że nowe taryfy wynikają również z rozdzielenia przesyłu gazu od jego sprzedaży (od połowy 2005 r. przesyłką paliwa zajmuje się Gaz System, a sprzedażą - PGNiG). Wysokość opłat m.in. za dostarczanie gazu oraz abonament nie zmieniała się od września 2003 r., rosły tylko ceny paliwa.
W 2005 r. gaz z importu drożał co kwartał o 9-14 proc. W sumie średnia jego cena w IV kwartale była wyższa o ok. 48 proc. od tej sprzed roku. Ceny dla odbiorców wzrosły jednak zaledwie o 25,7 proc.
Kto zyska, kto straci?
- Podwyżka taryf PGNiG to oczywiście pozytywna informacja dla spółki. Decyzja taka była jednak oczekiwana od kilku tygodni i jest już zapewne zdyskontowana przez rynek - uważa Michał Buczyński, analityk DM Millennium. Wczoraj na zamknięciu papiery koncernu kosztowały 3,55 zł (wzrost o 0,6 proc.). Czy podwyżka przełoży się na wyniki spółki? - Wzrost cen gazu dla odbiorców pokryje rosnące koszty zakupu surowca z importu - twierdzi analityk. Na plus dla PGNiG ocenia zmiany w taryfie opłat sieciowych. Sama spółka nie chce komentować, czy i w jaki sposób zmiana taryf przełoży się na jej rezultaty.
Wzrost cen to niedobra informacja dla odbiorców paliwa, m.in. dla ZA Puławy i ZCh Police. - Podwyżka będzie silniej odczuwalna dla Puław, gdyż one zużywają więcej gazu - mówi Maciej Wewiórski, analityk CDM Pekao. Buczyński jest jednak optymistą: - Ze względu na dobre wykonanie prognozy po I połowie roku obrotowego, spółka powinna ją zrealizować. Podwyżka może natomiast spowodować, że wyniki Polic będą nieco niższe od zapowiedzi spółki - uważa.
- Analizujemy sytuację. Jest jeszcze za wcześnie na wnioski - mówi prezes Puław Marcin Buczkowski. - Będziemy informować rynek, jeżeli sytuacja będzie mieć wpływ na nasze prognozy finansowe - dodaje. Zarząd Zakładów Azotowych Puławy opublikował we wrześniu 2005 r. prognozę na bieżący rok obrotowy (kończący się 30 czerwca 2006 r.). Przewiduje ona, że przychody spółki sięgną prawie 1,91 mld zł, a zysk netto - 117 mln zł.
Bardzo podobnie jak w Puławach jest też w Policach, dla których podwyżka cen sięgnie 7,1 proc. - Nie jest to dla nas komfortowa sytuacja. Zarząd cały czas przygląda się możliwościom redukcji kosztów - mówi rzecznik spółki, Piotr Wachowicz. - Będziemy zapewne zmuszeni dostosować do nowej sytuacji działania handlowe - dodaje. Jak dużych podwyżek mają się spodziewać odbiorcy? Wzrost cen gazu przełoży się, zdaniem Wachowicza, wprost (jeden do jednego) na ceny produkowanego w Policach amoniaku.
A jak podwyżka wpłynie na wyniki spółki? Zdaniem rzecznika, za wcześnie o tym mówić. - Do prognozy wyników, zgodnie z tym co zapowiadał zarząd, spółka odniesie się dopiero po opublikowaniu wyników za II kwartał - wyjaśnia.
Przypomnijmy, że w połowie lutego Police ogłosiły, że tegoroczne przychody spółki sięgną 1,76 mld zł, a zysk netto 54,5 mln zł.
- Wyższe ceny gazu zapewne wpłyną na nasze koszty, a co za tym idzie - także na wyniki, ale z pewnością nie będzie to mieć decydującego znaczenia - mówi Dawid Piekarz, rzecznik Orlenu. Nie ujawnia jednak szczegółów.
Bartłomiej Mayer, Krzysztof Grad