Hossa jakich mało. To już jest globalna gorączka złota

W niepewnych czasach złoto to nie tylko aktywo bezpieczne, ale także coraz droższe. Bardzo dużo kruszcu kupują banki centralne, a także obywatele Rosji, którzy w ten sposób chronią swoje oszczędności przed międzynarodowymi sankcjami i Amerykanie obawiający się, że prezydent Trump nałoży cła na metale szlachetne.

  • Jesteśmy świadkami wielkiej hossy złota. Uncja kruszcu od 1 stycznia 2024 roku, czyli przez niecałe 14 miesięcy, podrożała o ponad 40 proc.
  • Jeśli negocjacje pokojowe zwiększą szanse na osiągnięcie porozumienia kończącego konflikt rosyjsko-ukraiński, to może spaść popyt na bezpieczne aktywa, takie ja złoto
  • Eksperci Goldman Sachs, biorąc pod uwagę przede wszystkim zwiększone zakupy złota przez banki centralne, podnieśli prognozę jego ceny na koniec 2025 roku do 3 100 dolarów za uncję
  • Ekonomiści Bank of America uważają, że 10-procentowy przyrost popytu inwestycyjnego na złoto mógłby podnieść cenę do 3 500 dolarów. Jednak do tego potrzebny byłby duży wzrost popularności funduszy ETF

Reklama

Nawet podczas oszałamiającej hossy wzrosty nie mają charakteru liniowego. Jak mawia Warren Buffett, aktywa od czasu do czasu muszą tanieć, by stać się dobrymi okazjami inwestycyjnymi. Te słowa dobrze opisują wydarzenia na rynku złota z ostatnich dni. We wtorek 11 listopada cena uncji trojańskiej (31,1 g) osiągnęła historyczny szczyt na poziomie 2 966 dolarów.

ZŁOTO

2 960,72 +4,62 0,16% akt.: 21.02.2025, 02:36
  • Max 2 964,50
  • Min 2 954,80
  • Stopa zwrotu - 1T 0,70%
  • Stopa zwrotu - 1M 7,64%
  • Stopa zwrotu - 3M 11,90%
  • Stopa zwrotu - 6M 16,00%
  • Stopa zwrotu - 1R 45,34%
  • Stopa zwrotu - 2R 59,27%
Zobacz również: GUMA KAUCZUKOWA TARCICA OLEJ PALMOWY

W "walentynkowy" piątek 14 lutego kurs złota gwałtownie spadł poniżej 2 900 dolarów, ale kilka dni później zaczął marsz w górę w stronę kolejnego rekordu wszech czasów. Miarą długoterminowej hossy jest fakt, że uncja kruszcu od 1 stycznia 2024 roku, czyli przez niecałe 14 miesięcy, podrożała o ponad 40 proc.

Kruszec w niepewnych czasach

Trend wzrostowy na złocie wciąż pozostaje silny, a sprzyja mu osłabiony dolar. Ten zaś jest w impasie od ponad miesiąca, gdyż inwestorzy na rynkach światowych muszą dziś rozwiązywać skomplikowane równanie z wieloma niewiadomymi.

"Od kilkunastu miesięcy obserwujemy wyraźny wzrost popytu na złoto ze względu na ryzyko geopolityczne oraz utrzymujące się ryzyko inflacyjne. Obawy dotyczące wojny handlowej i chęć zwiększania dywersyfikacji rezerw ze strony banków centralnych wywołuje jeszcze większe zapotrzebowanie na złoto" - komentują analitycy DM XTB. 

 W ostatnich tygodniach złoto drożeje, gdy rośnie prawdopodobieństwo globalnej wojny handlowej zainicjowanej przez prezydenta USA Donalda Trumpa. Nikt w tej chwili nie ma pewności, co się stanie w tej sprawie. Tu trzeba przypomnieć, że Donald Trump nałożył 10-procentowe cła na chiński import, zapowiedział, a następnie cofnął na jakiś czas 25-procentowe taryfy na towary z Kanady i Meksyku, wyznaczył termin wprowadzenia 25-procentowych ceł na stal i aluminium oraz ma zamiar nałożyć taryfy odwetowe na kraje obciążające import z USA dodatkowymi podatkami.

Wielkie znaczenie dla trendów na rynku złota ma także perspektywa zakończenia wojny rosyjsko-ukraińskiej. Jeśli negocjacje pokojowe zwiększą szanse na osiągnięcie porozumienia kończącego konflikt, to może spaść popyt na bezpieczne aktywa, takie ja złoto.

"Żółtemu metalowi", który swoim właścicielom nie wypłaca żadnych  procentów, z definicji sprzyja rozluźnianie polityki monetarnej przez banki centralne. Amerykańska Rezerwa Federalna ma już makroekonomiczne podstawy, by myśleć o obniżkach stóp procentowych, gdyż w USA słabną indeksy nastrojów konsumenckich i rysują się nieciekawe trendy na tamtejszym rynku pracy. Z drugiej strony, Fed ciągle obawia się wysokiej inflacji, tym bardziej, że może ją pobudzić polityka wojen celnych Donalda Trumpa.

Ameryka opróżnia skarbce w Londynie

Za najnowszymi wzrostami cen złota stoją też nietypowe przepływy fizycznego kruszcu do amerykańskich skarbców. Michał Tekliński z firmy Goldsaver wyjaśnia skąd bierze się lawinowy wzrost amerykańskiego popytu na złoto, a także na srebro. Otóż inwestorzy ze Stanów Zjednoczonych importują teraz bardzo dużo metali szlachetnych, gdyż chcą zdążyć przed spodziewaną decyzją prezydenta Donalda Trumpa o nałożeniu na nie ceł. Dilerzy i banki inwestycyjne w pośpiechu opróżniają skarbce w Londynie i przenoszą sztabki kruszców za ocean. W rezultacie koszty przechowywania metali szlachetnych w stolicy Wielkiej Brytanii - zwłaszcza w ramach leasingu - znacznie wzrosły. To jeszcze bardziej mobilizuje inwestorów do przejmowania fizycznego złota i srebra.

Michał Tekliński zwraca też uwagę na wielki popyt na złoto zgłaszany przez obywateli Rosji. Z raportu Światowej Rady Złota (WGC) wynika, że rosyjscy konsumenci w 2024 roku kupili rekordowe 75,6 tony złota w postaci biżuterii, sztabek i monet, aby chronić swoje oszczędności przed międzynarodowymi sankcjami. Zakupy złota przez Rosjan wzrosły o 6 proc. w porównaniu z 2023 rokiem i o ponad 60 proc. od czasu inwazji wojsk Władimira Putina na Ukrainę przed trzema laty. Zaraz po wybuchu wojny w celu pobudzenia sprzedaży złota Rosja zniosła podatek VAT na detaliczne jego zakupy.

Wielkie zasoby banków centralnych

Nie ulega wątpliwości, że najnowsze napięcia geopolityczne i wojny handlowe przyczyniają się do rosnącej dywersyfikacji rezerw walutowych, skłaniając banki centralne do zwiększania zakupów złota kosztem dolara amerykańskiego. WGC informuje, że globalny popyt na złoto w 2024 roku osiągnął rekordowy w historii poziom 4 974 ton. Prym wiodły banki centralne, które zakupiły 1 045 ton "królewskiego metalu". Prognozy wskazują, że ten trend będzie kontynuowany także w 2025 roku.

Wielkim nabywcą złota jest chiński bank centralny, ale Pekin na tym nie poprzestaje. W Chinach zaczęto właśnie realizować projekt pilotażowy, który umożliwia głównym firmom ubezpieczeniowym alokację w złocie do 1 proc. aktywów. Potencjalne zakupy mogą osiągnąć wartość około 28 miliardów dolarów, co przekłada się na dodatkowe 300 ton złota, czyli  wolumen stanowiący około 6,5 proc. rocznego popytu fizycznego.

W zeszłym roku Narodowy Bank Polski do swoich rezerw dodał 90 ton złota, co oznacza, że był największym nabywcą kruszcu spośród europejskich banków centralnych. Na koniec 2024 roku zasoby NBP wyniosły 448 ton, co stanowiło 17 proc. całkowitych rezerw walutowych. Celem naszego banku centralnego jest osiągniecie poziomu 20 proc.

Fundusze też dużo kupują

Z raportu WGC wynika, że wzrosło znaczenie funduszy ETF inwestujących w złoto. W ich wypadku aktywni są inwestorzy preferujący "papierowe" złoto. Po trzech latach notowania odpływu środków takie fundusze miały na koniec zeszłego roku mniej więcej taką samą wartość jak w 2023 roku.

Ubiegłoroczne światowe zapotrzebowanie na fizyczne złoto, czyli sztabki i monety, było zbliżone do tego z 2023 roku i wyniosła 1 186 ton. Nastąpiła jednak zmiana w strukturze popytu - wzrosła sprzedaż sztabek, a zmalała popularność monet.

WGC policzyła, że funkcjonuje obecnie 159  funduszy ETF i pokrewnych, które kupują złoto fizyczne jako zabezpieczenie swoich udziałów. Na koniec stycznia tego roku zgromadziły one 3 523 ton metalu. Oznacza to miesięczny napływ netto w wysokości 34,4 tony. Na tym rynku dominują Brytyjczycy i Niemcy.

Dobre prognozy dla złota

Eksperci Goldman Sachs, biorąc pod uwagę przede wszystkim zwiększone zakupy złota przez banki centralne, podnieśli prognozę jego ceny na koniec 2025 roku z 2 890 do 3 100 dolarów za uncję. Analitycy zakładają też, że wzrost globalnego napięcia handlowego oraz ewentualny brak porozumienia w sprawie zakończenia konfliktu w Ukrainie wzmocnią popyt na bezpieczne aktywa, w tym złoto.

Z kolei Bank of America wskazał, że 10-procentowy przyrost popytu inwestycyjnego na złoto mógłby podnieść cenę do 3 500 dolarów za uncję. Jednak do tego potrzebny byłby duży wzrost popularności funduszy ETF.

Jacek Brzeski

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: złoto | ceny złota | metale szlachetne
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »