Kończy się program opcyjny w Orlenie

Zarząd Orlenu może kupić przeszło 1,6 mln obligacji zamiennych na akcje. Przy obecnym kursie giełdowym papierów płockiej spółki taka operacja może się opłacać wyłącznie wiceprezesowi ds. finansowych Jackowi Strzeleckiemu.

Zarząd Orlenu może kupić przeszło 1,6 mln obligacji zamiennych na akcje. Przy obecnym kursie giełdowym papierów płockiej spółki taka operacja może się opłacać wyłącznie wiceprezesowi ds. finansowych Jackowi Strzeleckiemu.

Wczoraj Orlen podał komunikat, z którego wynika, że 19 sierpnia zarząd paliwowej spółki nabył prawo do wykonania programu opcyjnego (forma motywująca kadrę menedżerską, polegająca na przyznaniu dodatkowego wynagrodzenia). Obecny zarząd ma prawo objąć trzecią i ostatnią już transzę w obowiązującym programie. Wynosi ona 1,6 mln obligacji. Najniższa cena, po jakiej menedżerowie mogą kupić papiery wartościowe (później zamienić je na akcje giełdowej spółki), wynosi 20,3 zł. Przy obecnym kursie akcji Orlenu (na wczorajszym zamknięciu kosztowały 22,9 zł) zysk na jednym walorze teoretycznie wynosi 2,6 zł. A więc na całym pakiecie można zarobić aż 4,2 mln zł.

Reklama

Problem jednak w tym, że zysk dla większej części zarządu Orlenu pozostanie jedynie w teorii. W programie opcyjnym zapisano bowiem, że zarząd może kupić papiery wartościowe po średniej cenie z 30 sesji poprzedzających powołanie poszczególnych członków, a do tego dolicza się jeszcze 10% premii. Zbigniew Wróbel, prezes Orlenu i dwaj wiceprezesi Andrzej Macenowicz i Sławomir Golonka, zostali powołani do zarządu 8 lutego zeszłego roku, a kolejny wiceprezes Janusz Wiśniewski miesiąc później. Średnia cena w tamtym okresie przekraczała 21 zł (po powiększeniu jej o 10% wynosiła około 23 zł). Czyli mniej więcej tyle, ile obecny kurs giełdowy akcji Orlenu. Obecnie więc tym osobom nie opłaca się korzystać z programu opcyjnego (chyba że kurs akcji przekroczy znacznie 23 zł).

Inaczej dzieje się w przypadku Jacka Strzeleckiego, który przyszedł do firmy 11 lipca 2002 roku. Średnia cena w ciągu 30 sesji przed jego powołaniem wyniosła ok. 19 zł. Niestety, J. Strzelecki nie może kupić obligacji po takim kursie, ale może to zrobić po 20,3 zł (19 zł powiększone o 10%). Nie wiadomo, ile dokładnie papierów wartościowych może kupić każdy z członków zarządu. Jeżeli założymy, że każdy z nich ma prawo do objęcia równej części (320 tys. papierów), to J. Strzelecki może dzięki programowi zarobić dodatkowo około 800 tysięcy złotych.

Gdyby J. Strzelecki zdecydował się na zakup pakietu, to musiałby wyłożyć ok. 6,6 mln zł. Poza tym mógłby sprzedać akcje najwcześniej w listopadzie (procedura programu opcyjnego i zgoda KPWiG są długotrwałe).

Parkiet
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »