Konflikt Ukraina-Rosja. Rośnie niepewność na rynkach

Z porannej wyprzedaży na giełdach w reakcji na wczorajszą decyzję prezydenta Rosji Władimira Putina o uznaniu samozwańczych republik w Donbasie niewiele zostało. W Moskwie wtorkowa sesja rozpoczęła się od kontynuacji poniedziałkowych spadków. Od początku handlu MOEX spadał już o 8,55 proc., a index RSTI o 9,88 proc. Warszawska giełda otworzyła się również na sporym minusie. WIG20 zaczął dzień od spadków o 1,50 proc., natomiast indeks szerokiego rynku WIG o 2,72 proc. Podobnie było na największych europejskich parkietach. Kolejne godziny handlu przyniosły jednak uspokojenie. Na zamknięciu wtorkowej sesji WIG20 wzrósł do 2 101,31 pkt (o 1,54 proc.). Na plusie zamknęła się także giełda moskiewska (1,58 proc.). Indeks RTS wzrósł 1,59 proc.

O godzinie 15.30 czasu polskiego ruszył handel w Stanach Zjednoczonych. Główne indeksy rozpoczęły sesję od stosunkowo niewielkich spadków: S&P500 traci na otwarciu 0,53 proc., Nasdaq 0,98 proc. a DJIA 0,56 proc.

 

Wcześniej pisaliśmy:  

Aktualizacja: o godzinie 13.00 większość głównych indeksów w Europie odrobiła poranne spadki. CAC40 rośnie o 0,1 proc., IBEX35 o 0,21 proc., a DAX wciąż nieznacznie spada, tj. o 0,1 proc.

"Trudno wykluczyć dzisiaj jakikolwiek scenariusz dnia, natomiast ewentualne wzrosty pojawią się raczej po amerykańskim otwarciu. Złamanie porozumień mińskich przez Rosję otwiera drogę do obłożenia jej sankcjami (...). Jest jednak więcej niż prawdopodobne, że Europa i USA użyją ich w ograniczonym stopniu, unikając przede wszystkim objęcia nimi importu surowców energetycznych" - zauważył we wtorkowym raporcie Kamil Cisowski z DI Xelion.

Reklama

W Hongkongu Hang Seng poszedł w dół o 3,15 proc. W Korei Południowej wskaźnik KOSPI spadł o 1,40 proc. W Indiach indeks Sensex traci 1,15 proc.

Na rosnące ryzyko konfliktu na Wschodzie reaguje także rosyjska waluta, która osłabia się w stosunku do euro (trzeba już płacić blisko 90 rubli za jedno euro) i dolara (80 rubli). Ukraińska hrywna pozostaje stosunkowo stabilna: do euro osłabiła się o ok. 0,36 proc., a w stosunku do dolara o ok. 0,43 proc.

O godzinie 9.00 wystartowały giełdy w Europie. Oczekiwana jest silna reakcja na rosnące ryzyko konfliktu zbrojnego. - Na rynkach zobaczymy unikanie ryzyka przez inwestorów. Można spodziewać się spadków notowań na giełdach i osłabienia walut z rynków wschodzących, w tym złotego. Zdrożeją zapewne gaz i ropa. Taka może być pierwsza reakcja rynków. Co będzie dalej? To zależy od rozwoju wydarzeń - powiedział Interii Piotr Bujak, główny ekonomista PKO BP.

Francuski CAC40 spada na otwarciu o 2,1 proc., belgijski BEL20 o 2,06 proc., hiszpański IBEX35 o 1,98 proc., niemiecki DAX o 2,29 proc., brytyjski FTSE100 o 1,13 proc.

Pierwsza godzina handlu przyniosła na giełdzie moskiewskiej uspokojenie. Spadki się zmniejszyły: MOEX o godz. 9 traci 5,6 proc., a RTSI niecałe 7 proc. 

Zmienność na rynku jest bardzo duża. Chwilę przed godz. 10 indeks największych spółek GPW WIG20 odrobił spadki i zaświecił na zielono. 

Na godzinę 10.20 wśród spółek wchodzących w skład WIG20 najlepiej radzą sobie PGNiG (+6,76 proc.), JSW (+3,94) i Allegro (+3,53). 

Rosną jednak ceny ropy naftowej

Jakie będą skutki dla polskiej gospodarki?

Pytaniem otwartym pozostaje jak na wczorajsze wydarzenia zareagują inwestorzy amerykańscy. Wczoraj Amerykanie świętowali Dzień Prezydenta - giełdy były zamknięte. 

"Powrót amerykańskich inwestorów na rynek może wiązać się z kolejną falą wyprzedaży ryzykownych aktywów. Tym niemniej, wielokrotne wykluczenie najbardziej drastycznych sankcji przez zachodnich przywódców (import surowców energetycznych, odcięcie Rosji od systemu SWIFT) zmniejszyło oczekiwane negatywne skutki gospodarcze dla gospodarek rozwiniętych (przede wszystkim UE). Ewentualne sankcje gospodarcze na Rosję (z wyłączeniem powyższych) będą nakładane w reakcji na nasilenie działań wojennych na wschodzie Ukrainy. Komunałem będzie stwierdzenie, że sytuacja jest dynamiczna, ale mamy faktycznie do czynienia z gigantyczną niepewnością i szybko zmieniającą się sytuacją. Inwestorzy muszą mieć świadomość, że najprawdopodobniej nie widzieliśmy jeszcze ostatecznego rozwiązania tego kryzysu, a założenia sprowadzające się do utrzymania status quo były wielokrotnie falsyfikowane" - ocenili we wtorkowym komentarzu ekonomiści Pekao. 

Natomiast ekonomiści mBanku wskazują na ewentualne straty gospodarcze płynące z eskalacji konfliktu na Wschodzie. "Działania wojenne, niepewność gospodarcza oraz brak możliwości prowadzenia normalnej działalności (także transportowej, w tym lotniczej) oznacza straty handlowe. Straty te będą tym większe, im ostrzejsze sankcje zostaną założone na Rosję (a tak lokalnie wyższe stopy, zmniejszenie konsumpcji, zmniejszenie siły nabywczej). To jest szok popytowy" - napisali.

Możliwy jest także szok podażowy. "Działania odwetowe Rosji (nawozy, gaz) plus reakcja rynku ropy naftowej (zmniejszenie podaży, zwiększenie niepewności produkcji -> wyższe ceny) oraz zaburzenia dostaw produktów rolnych z Ukrainy prowadzić będą do szoku podażowego, który krótkoterminowo podbije inflację i pogłębi negatywne skutki realne szoku popytowego (ograniczenia podaży)" - zauważyli eksperci mBanku.

Z kolei w krótkim terminie wspomniane szoki będą dla banku centralnego kontynuacją poprzednich szoków paliwowo-energetyczno-żywnościowych. Z tego tytułu wyższe stopy (i pewnie kontynuacja cyklu) jest warunkiem utrzymania oczekiwań konsumentów w ryzach.

Oczekiwanie na sankcje

Miedź na giełdzie metali w Londynie nieznacznie tanieje. Za to aluminium jest wyceniane najwyżej od 2008 r., a nikiel - od 2011 r., w reakcji na zaostrzenie konfliktu Rosja-Ukraina. Miedź na LME w dostawach 3-miesięcznych jest wyceniana niżej wobec 9.898,00 USD za tonę, notowanych na zakończenie poprzedniej sesji - informują maklerzy.

Na Comex miedź zniżkuje o 0,75 proc. i jest po 4,4920 USD za funt.

Sytuacja na rynkach zaostrzyła się po uznaniu przez Rosję niepodległości "republik ludowych" we Wschodniej Ukrainie i planach wysłania w ten region rosyjskich "sił pokojowych".

W reakcji na te informacje ceny aluminium wzrosły do najwyższego poziomu od 2008 r. - o 1,8 proc. - do 3.340 USD za tonę.

Z kolei ceny niklu zwyżkowały do 24.700 USD za tonę - najwyższego poziomu od 2011 r. Zapasy tego metalu na LME spadły do najniższego poziomu od 2019 r.

Rosja jest producentem aluminium i niklu, a inwestorzy obawiają się, że eskalacja konfliktu wokół Ukrainy może wpłynąć na wstrzymanie dostaw rosyjskich surowców na globalne rynki.

Na zakończenie poprzedniej sesji miedź na LME w Londynie staniała o 58 USD i była wyceniana po 9.898,00 USD za tonę.

Kryptowalutowa wyprzedaż

Nie sprawdziła się także prognoza, że kryptowaluty mogłyby przejąć funkcję złota jako bezpiecznych aktywów. W reakcji na doniesienia o prawdopodobieństwie wojny główne "coiny" pogłębiają spadki.

WIG20

2 200,15 +11,40 0,52% akt.: 18.11.2024, 09:15
  • Otwarcie 2 193,74
  • Max (czas) 2 205,43(18.11.2024 09:09)
  • Min (czas) 2 190,50(18.11.2024 09:01)
  • Wartość odniesienia 2 188,75
  • Suma obrotów 34 746 113,95
  • Liczba akt. instr. 20/20
  • Waga akt. instr. % 100,00
  • Poziom indeksu RZECZYWISTY
Zobacz również: WIGind WIG.MS-ECM WIGmed

DAX

19 238,55 +27,74 0,14% akt.: 18.11.2024, 09:15
  • Otwarcie 19 224,55
  • Max 19 259,55
  • Min 19 217,55
  • Wartość odniesienia 19 210,81
  • Godziny otwarcia 08:00 - 22:00
Zobacz również: TAIEX BIST100 TA35

EUR/PLN

4,3309 -0,0019 -0,04% akt.: 18.11.2024, 09:13
  • Kurs kupna 4,3307
  • Kurs sprzedaży 4,3310
  • Max 4,3322
  • Min 4,3149
  • Kurs średni 4,3309
  • Kurs odniesienia 4,3328
Zobacz również: USD/GBP SEK/PLN NZD/PLN
INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: rubel | Ukraina | Rosja | rynki | akcje spółek | surowce
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »