Krótkotrwałe odbicie na parkietach

Po informacjach z USA o wsparciu FED dla banków, indeksy europejskich giełd notują w piątek wzrosty. Indeks Zdaniem analityków, możliwe jest krótkotrwałe odbicie na światowych rynkach. Rynki pozytywnie przyjęły czwartkowe oświadczenie amerykańskiego ministra skarbu Henry'ego Paulsona i szefa Rezerwy Federalnej Bena Bernanke o możliwości przejęcia przez administrację USA aktywów leżących u źródeł obecnego załamania na rynkach finansowych.

W ocenie analityka Domu Maklerskiego TMS Brokers Mikołaja Kusiakowskiego, "wyraźna poprawa nastrojów oraz optymizm na rynkach jest wywołany planem ratunkowym, który został ogłoszony w czwartek przez administrację Stanów Zjednoczonych". "W tej chwili widać, że indeksy na światowych i europejskich giełdach rosną. Jak trwała będzie ta sytuacja, zależy od szczegółów planu ratunkowego i terminu jego ewentualnego wdrożenia" - powiedział w piątek PAP Kusiakowski.

Analityk DM TMS Brokers przewiduje "krótkotrwałe odbicie na światowych giełdach".

Reklama

Chwiejna czwartkowa sesja na nowojorskiej giełdzie zakończyła się spektakularnymi wzrostami. Dow Jones, S&P 500 oraz Nasdaq skoczyły o około 4 proc. Takie wzrosty nie gościły na Wall Street od października 2002 r., gdy rozpoczęła się zakończona w sierpniu ubiegłego roku hossa. Rosły również w czwartek indeksy azjatyckie - Nikkei 225 o 3,76 proc., a chiński indeks benczmarkowy CSI 300 o 9,3 proc. W czwartek amerykańska Rezerwa Federalna oraz banki centralne ogłosiły również skoordynowaną akcję ratunkową dla rynku krótkoterminowych pożyczek międzybankowych, który wskutek załamania na rynkach finansowych utracił płynność.

Ekspert Centrum im. Adama Smitha Ireneusz Jabłoński przyznał, że światowe giełdy są "w fazie dużych wahnięć".

"Informacje polityczne wpływają na sytuację światowych giełd. Dopóki nie nastąpi wyciszenie szumu medialno-politycznego, to raczej należy się liczyć z dalszymi wahnięciami w obie strony, z tendencją na minus" - powiedział w piątek PAP Jabłoński. "Na te wahnięcia mają wpływ nastroje i emocje inwestorów będące pochodną decyzji politycznych i komentarzy analityków. Nie są natomiast brane pod uwagę elementy natury ekonomicznej oraz realna ocena sytuacji głównych gospodarek światowych" - dodał analityk Centrum im. Adama Smitha.

Zdaniem eksperta Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową (IBnGR) dr Bohdana Wyżnikiewicza, "rozchwianie na giełdach to wynik histerii i przesadnych reakcji". "Rynki są +w szoku+, najlepiej to widać na mniej dojrzałych rynkach - na przykład w Rosji. Te reakcje są przesadne. Najpierw mieliśmy dramatyczne wyprzedaże akcji, teraz mamy +oszalałe+ zakupy" - powiedział w piątek Wyżnikiewicz. W piątek sesje na dwóch największych giełdach w Rosji - RTS i MICEX rozpoczęły się od silnego wzrostu cen akcji.

Dwukrotnie wstrzymywano obrót akcjami. Oba rosyjskie parkiety były przez dwa poprzednie dni nieczynne na skutek gwałtownych spadków. Rząd i Centralny Bank Rosji (CBR) przeznaczyły w ostatnich dniach 3 bln rubli (117,6 mld USD) na ustabilizowanie sytuacji na rynkach finansowych. Główną przyczyną krachu na rosyjskich giełdach są problemy z płynnością w sektorze bankowym. Duży wpływ ma również spadek cen ropy naftowej na rynkach światowych, który odbija się na notowaniach akcji koncernów paliwowych. Jest to najpoważniejszy od krachu w 1998 roku kryzys na rosyjskich rynkach finansowych. Od tego czasu giełdy w Rosji nigdy nie były zamykane. Według Wyżnikiewicza, "niezwykle trudno jest przewidzieć najbliższe dni na giełdach".

"Na pewno będzie niestabilnie. Nie przewiduję, aby na giełdach ukształtował się jeden trend. Wystarczy jakaś negatywna informacja o kłopotach kolejnej instytucji finansowej i wtedy kierunek może się odwrócić. Z kolei na wieść o pozytywnych informacjach - na przykład o tym, że bank centralny czy rządy chcą ratować sytuację - może być jeszcze większa euforia inwestorów" - podkreślił Wyżnikiewicz. Po informacjach z USA, na otwarciu europejskich giełd w piątek indeksy wzrosły: DAX rozpoczął notowania od wzrostu o 2,11 proc., CAC o 5,41 proc., a FTSE o 0,80 proc. WIG 20 rośnie w piątek po południu o prawie 4 proc. (na zamknięciu w czwartek wzrost wyniósł 1,1 proc.). W środę indeks ten odnotował spadek o 0,03 proc., po znaczącym spadku dzień wcześniej o 3,58 proc.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: wzrosty | USA | odbicie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »