Kto wypuścił fałszywy komunikat?
Kulisy manipulacji kursem Orlenu
15 maja 2003 rok
Rano. Szefowa PR Orlenu otrzymuje od prezesa spółki Zbigniewa Wróbla SMS-a:
"1. Może wstrzymaj szybko ten pakiet z Axel aż do ukazania się Profitu i mego powrotu.
2. Niech zaatakuje Trybuna i Przegląd Tygodniowy z pozycji obrony przed niedźwiedziem! Walczcie z tezą, że nam dużemu mała RG gra na nosie! A my kontra Łukoil?
3. Poślijcie dziennikarzy do członków RN.
4. Pogadaj z Baczyńskim czy nie chcieliby z tego spotkania w Krakowie zrobić większego materiału? Już beze mnie, ale z naszą pomocą
5. Chcę też zobaczyć w grze dz (Dziennik Zachodni) i ts (Trybunę Śląską). Oni do Grzywy może i radio Katowice Prezes Rola. Rozmowa Grzywa i Steinchoff.
6. Ustalcie listę key people do których poślecie dziennikarzy jak Steinchoff, Grzywa, Jaskóła, Małyska, Gwiazdowski, Wojtkowski, Woźniakowski, Gricuk, etc i go!" (pisownia zgodna z oryginałem)
Godz. 11.00. Rozpoczyna w Warszawie się zebranie przy ul. Pankiewicza w budynku Orlenu. Bierze w nim udział siedem osób: Tomasz Gryżewski, Marcin Krysiak (z zespołu doradców), Robert Terentiew (dział PR), szefowa działu PR i jej zastępca, doradca ds. mediów z zewnętrznej firmy PRowskiej oraz Krzysztof Rogala, wówczas rzecznik.
W trakcie powstaje notatka, fałszywy komunikat. Jej treść brzmi: "Przetarg na Rafinerię Gdańsk został unieważniony. Jednocześnie jest decyzja o przekształceniu RG i spółek zależnych w nowy podmiot: Grupę Lotos, dopuszczeniu jako inwestora firmy Łukoil z Rosji, która otrzyma 35% akcji i wprowadzeniu 51% akcji tak utworzonej grupy na giełdę. Inwestorem tych operacji ma być Bank Ochrony Środowiska".
Godz. 12.30. Kończy się spotkanie.
Godz. 12.31. Radio ZET dzwoni do Krzysztofa Rogali.
Godz. 12.33. K. Rogala dzwoni do Polskiej Agencji Prasowej.
Godz. 13.03. PAP podaje informację, że Nafta Polska unieważniła przetarg.
Inwestorzy zareagowali nerwową wyprzedażą. W kilka minut akcje płockiego koncernu potaniały o przeszło 3%. O ile w ciągu całej sesji z rąk do rąk przeszło 2,1 mln akcji płockiej spółki, to tylko między godz. 13.00 a 14.00 (wtedy PAP sprostował nieprawdziwą informację) właściciela zmieniło 1,3 mln papierów. Przez godzinę realizowano ogromne zlecenia, obejmujące od 20 do 60 tysięcy akcji (wartość poszczególnych zleceń wynosiła od kilkuset tysięcy do przeszło jednego miliona złotych).