LSE w ślad za GPW
Jak wynika z przedstawionych danych, wartość obrotu akcjami w Warszawie jest w większości przypadków wyższa niż GDR-ami spółek na londyńskim parkiecie.
- Jeżeli na jednym rynku zmniejsza się zainteresowanie papierami danej spółki, to natychmiast przekłada się to na zmniejszone zakupy papierów lub ich sprzedaż przez inwestorów operujących na innych rynkach, gdzie dostępne są odpowiedniki tych walorów - powiedział PARKIETOWI Sebastian Buczek, doradca inwestycyjny ING BSK Asset Management.
Jak wynika z przedstawionych danych, wartość obrotu akcjami w Warszawie jest w większości przypadków wyższa niż GDR-ami spółek na londyńskim parkiecie. Czasami zdarza się jednak, że wartość obrotu kwitami jest znacząco wyższa niż w Warszawie. - Takie sytuacje możemy zaobserwować najczęściej w ujęciu dziennym. Wynika to z tego, że większość transakcji w Londynie jest umówiona między inwestorami. W ciągu jednego dnia obrót kwitami może być bardzo duży, innego natomiast minimalny - podkreśla Sebastian Buczek. W przypadku BIG-BG wartość obrotu na LSE w czerwcu br. wyniosła 65 mln zł, czyli prawie pięciokrotnie więcej niż w analogicznym okresie w Warszawie.
Było to prawdopodobnie spowodowane transakcjami umówionymi przez Deutsche Bank, który w związku z decyzją o wycofaniu się z inwestycji w polski bank sprzedawał posiadane GDR-y na londyńskim parkiecie.
Wartość obrotu na LSE to bardzo istotna informacja dla polskich akcjonariuszy. Obserwują oni bowiem zainteresowanie papierami danej spółki. Jednak LSE nie publikuje danych o wartości obrotu.
Za informacje te pobiera opłaty, na które nie wszyscy inwestorzy mogą sobie pozwolić. Wkrótce jednak sytuacja ma się zmienić. Zarząd LSE rozważa możliwość publikowania tych informacji na stronach www.