Miedź skoczyła powyżej 8 tys. dol. za tonę
Cena miedzi przekroczyła 8 tys. dolarów za tonę, po raz pierwszy od ośmiu lat. Po przebiciu tej bariery nieco spadła, ale nadal pozostaje na wysokim poziomie. Wsparciem dla cen czerwonego metalu pozostaje wysoki popyt w Chinach. Dodatkowo pojawiają się problemy z podażą miedzi z powodu podejmowanych w kopalniach akcjach strajkowych, co również przekłada się na wzrost cen.
Od marcowego dołka surowiec podrożał już o 80 proc. Obecnie kosztuje 7.988 dol. za tonę. Eksperci nie wykluczają dalszej zwyżki. - Można się spodziewać, że w tym cyklu cenowym miedź osiągnie nowy rekordowy poziom - mówi Evy Hambro, globalny szef ds. inwestycji w BlackRock Inc. Za optymistyczną wersją rozwoju wydarzeń przemawia też topnienie zapasów surowca. - Z tego miejsca pójdziemy już tylko wyżej - popyt jest duży, zapasy są niskie, a do systemu wpływa więcej pieniędzy. Jedynym ryzykiem jest dolar - potwierdza Anna Stablum z Marex Spectron.
Do tego dochodzą problemy z podażą miedzi z powodu podejmowanych akcji strajkowych w kopalniach.
Również słabszy kurs dolara również zachęca graczy na rynkach metali do nabywania surowców wycenianych w amerykańskiej walucie.
Pozytywnie na rynek miedzi wpływają informacje z USA. Rezerwa Federalna Stanów Zjednoczonych obiecała wpompować więcej pieniędzy na rynki; wzrosły nadzieje na pakiet stymulacyjny USA. Dodatkowo prezes Fed Jerome Powell podczas środowej wideokonferencji ocenił, że w drugiej połowie 2021 r. nastąpi odbicie w amerykańskiej gospodarce.
Eksperci zwracają jednak uwagę, że w miarę jak będzie przybywać spekulantów na rynkach miedzi nastąpi korekta notowań. Pytanie tylko, kiedy do niej dojdzie.
W ślad za cenami miedzi do góry skoczył też kurs KGHM, polskiego producenta czerwonego metalu. Akcje koncernu wybiły się do ok. 190 zł, po czym cofnęły się w okolice 187 zł. Tymczasem jeszcze miesiąc temu kosztowały 136 zł.
morb