Miedziowy gigant ruszy na podbój Kanady
Wszystko wskazuje na to, że w najbliższym czasie KGHM ogłosi oczekiwany od dawna zakup zagranicznego złoża rudy miedzi, zapowiada "Parkiet".
Wprawdzie prezes Polskiej Miedzi Herbert Wirth nie chce jeszcze ujawniać szczegółów, to jednak wiadomo, że chodzi o kupno udziałów w złożu w Kanadzie oraz pakietu mniejszościowego akcji kanadyjskiej spółki, z opcją umożliwiającą przejęcie nad nią kontroli w przyszłości.
Najważniejsza kwestia, czyli cena, została już uzgodniona. Wydobycie ma ruszyć za cztery lata. Strategia na lata 2009-2018 zakłada, że KGHM zwiększy roczną produkcję miedzi z obecnych 500 tys. do 700 tys. ton. Jak szacuje Wirth kanadyjskie złoże dołoży do rocznej produkcji koncernu kilkadziesiąt tysięcy ton.
KGHM czekają jednak duże nakłady na inwestycje niezbędne do eksploatacji złoża, znajdującego się dopiero na wstępnym etapie rozpoznania. Wirth ocenia je na kilkaset milionów dolarów.
W lutym KGHM zdecydował o wycofaniu się z przeprowadzenia analiz możliwości zagospodarowania zasobów węgla brunatnego położonego w regionie legnickim.
Dzisiejsza "Rzeczpospolita" donosi, że Skarb Państwa mógłby uzyskać co najmniej kilkaset milionów złotych rocznie wpływów z KGHM niezależnie od dywidendy. Wymagałoby to jednak zmian w prawie. Chodzi o tzw. mining royalties, czyli stałą opłatę eksploatacyjną na rzecz państwa za użytkowanie górnicze złóż miedzi. Takie opłaty obowiązują w większości "miedziowych" krajów. Są rodzajem wynagrodzenia dla właściciela za korzystanie z jego dóbr (tak jak znane z lekcji historii daniny z żup solnych).