Na rynkach zapanował strach. Wszyscy patrzą na Wall Street
Po otwarciu poniedziałkowej sesji w USA Dow Jones Industrial spada o 2,8 proc. do 38 606 pkt.; S&P 500 idzie w dół o 4,1 proc. do 5123 pkt. Nasdaq Comp. traci 6 proc. (spada do do 15 800 pkt.). Tąpnięcie na japońskiej giełdzie, spadkowa tendencja w Europie i globalne obawy przed recesją napędzały w poniedziałek strach na rynkach na wiele godzin przed otwarciem notowań na Wall Street.
Analitycy nie mają wątpliwości - spodziewają się nerwowej poniedziałkowej sesji w USA. Amerykańskie akcje uważane są za przewartościowane w obliczu sygnałów o możliwym spowolnieniu gospodarczym. Z USA nadchodzą paniczne informacje: tzw. wskaźnik strachu na Wall Street sięga najwyższego poziomu od czasu "pandemicznego" załamania w 2020 r.
Nowy tydzień na giełdach rozpoczął w się atmosferze paniki przed krachem na największych parkietach. Pogarszające się nastroje z Wall Street z ubiegłego tygodnia wyceniła pierwsza otwierająca się giełda w Japonii - indeks Nikkei stracił ponad 10 proc.
"Poniedziałkowy handel w USA również nie zapowiada się najlepiej - na fatalny klimat nakładają się informacje nt. Apple'a i Nvidii" - komentował w przedpołudniowym komentarzu Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ.
"Fatalne nastroje na sesji azjatyckiej i wyraźna presja spadkowa w Europie, sprawiają, że inwestorzy po drugiej stronie Atlantyku odczuwają niepewność; część decyduje się na sprzedaż aktywów przed otwarciem Wall Street" - wyliczali z kolei eksperci XTB zwracając uwagę, że akcje Nvidii tracą już przed sesją prawie 9 proc. Równie słabo wypadają inne BIGTechy - Akcje Alphabet i Microsoftu traciły odpowiednio 5 i 4 proc. przed otwarciem giełdy w Stanach Zjednoczonych.
"Rynki obawiają się, że walory są wciąż przewartościowane, ponieważ ich wyceny zakładały miękkie lądowanie gospodarki i dalszą, dynamiczną poprawę biznesu w kolejnych miesiącach" tłumaczą analitycy XTB. Inwestorzy spodziewają się cięcia stóp Fed we wrześniu nawet o 50 pkt bazowych, co miałoby być reakcją na spowolnienie w największej gospodarce świata.
"Wskaźnik strachu" na Wall Street (indeks CBOE VIX, mierzący zmienność rynku akcji) osiągnął najwyższy poziom od czasu załamania rynku spowodowanego pandemią w 2020 r. - zwraca uwagą CNBC ("wskaźnik strachu" wzrósł w poniedziałek o 115 proc. przekraczając 50 punktów, a to najwyższy poziom od ponad czterech lat).
VIX jest obliczany na podstawie wycen opcji na indeks S&P 500. Został zaprojektowany jako miara oczekiwanej zmienności w ciągu najbliższych 30 dni (nazywany jest "miernikiem strachu" na Wall Street).
Atmosfera krachu rozlała się na wrażliwy rynek kryptowalut. Bitcoin w poniedziałek wczesnym popołudniem traci 13 proc.; Ethereum cierpi jeszcze bardziej (spadki sięgnęły 17 proc.).
Także cytowany wcześniej Marek Rogalski z DM BOŚ zwraca uwagę na falę paniki przelewającą się przez rynki, w tym rynek kryptowalut. "Wizja recesji w USA, krach na giełdzie w Japonii, czy też konflikt Iranu z Izraelem - to obecnie tematy, które podbijają globalny risk-off. Nie pomaga wizja agresywnych cięć stóp przez FED, gdyż rynki utwierdzają się w tym, że Rezerwa Federalna przegapiła dobry moment na początek cyklu" - komentuje wskazując, że rynek kryptowalut ma dzisiaj bardzo słaby dzień.
***