O Ruch niech powalczą na aukcji
Prywatyzacja MSP zapowiada przyspieszenie i większe wpływy. Resort skarbu zarobi 1 mld zł tylko na resztówkach. Drugie tyle zyska na sprzedaży Ruchu, który w lipcu chce wystawić na aukcję.
Ireneusz Dąbrowski, wiceminister skarbu odpowiedzialny za pracę dwóch departamentów nadzoru i prywatyzacji, nie ma wątpliwości. Ministerstwo Skarbu Państwa (MSP) bez trudu zrealizuje tegoroczny plan wpływów ze sprzedaży państwowych firm. Przychody zaplanowano na 3 mld zł.
- Nie mam cienia wątpliwości, że plan zostanie wykonany. Sama sprzedaż mniejszościowych pakietów akcji spółek nadzorowanych przez moje departamenty przyniosła w pierwszym kwartale 2007 r. ponad 200 mln zł. To prawie siedmiokrotnie więcej niż w całym ubiegłym roku - mówi Ireneusz Dąbrowski.
Wiceminister dodaje, że - jeśli dotychczasowe tempo sprzedaży resztówek zostanie utrzymane - tegoroczne przychody skarbu państwa z tego tytułu przekroczą 1 mld zł.
- To jak najbardziej realne założenie. Zgłasza się do nas bardzo wielu inwestorów zainteresowanych odkupieniem mniejszościowych pakietów - twierdzi Ireneusz Dąbrowski.
Niech się biją
Mniej więcej drugie tyle resort skarbu chce uzyskać ze sprzedaży co najmniej 51 proc. akcji giełdowego Ruchu.
- Prywatyzację rozpoczniemy w lipcu. 51 proc. akcji trafi w ręce inwestora strategicznego. Resztę sprzedamy na giełdzie lub dokapitalizujemy inne spółki skarbu państwa. W grę wchodzi m.in. zamiana na akcje Ciechu należące do Kompanii Węglowej. Jeśli zrealizujemy ten drugi scenariusz, wpływy będą oczywiście nieco niższe, ale i tak wysokie - kapitalizacja Ruchu sięga 1,3 mld zł - ocenia wiceminister.
Największą niespodzianką może być formuła, w jakiej skarb państwa chce wprowadzić do Ruchu strategicznego akcjonariusza.
- Jeśli do tego czasu wejdzie w życie nowa ustawa o nadzorze właścicielskim, wystawimy Ruch na aukcję. To moje marzenie, żeby sprzedać go w ten sposób. Niech inwestorzy się biją - mówi Ireneusz Dąbrowski.
Ustawa jest już po uzgodnieniach międzyresortowych. Jeśli rząd i Sejm nie będą nad nią debatować zbyt długo, jest szansa, że akcje Ruchu rzeczywiście trafią na aukcję. Jeśli nie, wiceminister i tak nie ma wątpliwości, że ze sprzedażą strategicznego pakietu zdąży w tym roku.
- Zaprosimy inwestorów do składania ofert, ale procedura będzie uproszczona, bo mamy giełdową wycenę spółki. Trzeba będzie tylko wynegocjować wysokość premii za kontrolę - dodaje Ireneusz Dąbrowski.
Więcej z dywidend
Według wiceministra, pozostałe wpływy (składające się na planowaną kwotę 3 mld zł) może przynieść sprzedaż Zakładów Azotowych Kędzierzyn i Tarnów lub prywatyzacja którejś z grup energetycznych.
- 3 mld zł z prywatyzacji to minimum, podobnie jak 3,5 mld zł planowanych wpływów z dywidend. Sądzę, że będziemy mieli nadwyżkę - zapowiada Ireneusz Dąbrowski.
Przypomnijmy, że w 2006 r. skarb państwa uzyskał z dywidend nieco ponad 3 mld zł, czyli o 20 proc. więcej niż zaplanowano w budżecie. Znacznie gorzej poszło z realizacją planu przychodów z prywatyzacji. MSP zebrało tylko niespełna 622 mln zł wobec zaplanowanych 5,5 mld zł. W tym roku na koniec pierwszego kwartału resort skarbu zgromadził 552 mln zł z prywatycji (w tym blisko połowę z ubiegłorocznej sprzedaży Zespołu Elektrociepłowni Bydgoszcz państwowym Polskim Sieciom Elektroenergetycznym). Dywidendy wyniosły dotychczas zaledwie 29 mln zł, ale gros wpływów z tego tytułu realizowanych jest w drugiej połowie roku.
Agnieszka Berger