Orlen: Będzie więcej płynu do dezynfekcji

Spółki Skarbu Państwa dotychczas przekazały na walkę z koronawirusem ponad 70 mln zł, pojawiają się dalsze deklaracje wsparcia z ich strony - poinformował wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Rola dużych firm będzie istotna również później, w momencie wychodzenia z kryzysu - mają one stać się kołem zamachowym polskiej gospodarki.

- Dziś potrzebujemy solidarności w zakładach pracy, ale też poza nimi. Myślę tu o walce z epidemią koronawirusa. Jest powszechne oczekiwanie, że firmy Skarbu Państwa w tę pomoc się włączą i to się dzieje - powiedział Sasin podczas briefingu w KGHM.

Dodał, że pomoc jest wielotorowa. Z jednej strony firmy uruchamiają produkcję m.in. środków medycznych, fartuchów i maseczek. Wiele podmiotów zaczęło też wytwarzać płyny do dezynfekcji. Wymienił tu PKN Orlen, Grupę Azoty, Polfę Tarchomin.

Produkcję płynu dezynfekującego 12 marca uruchomił m.in. PKN Orlen. Do końca marca wyniesie ona 2,5 mln litrów. W kwietniu koncern planuje produkcję kolejnych 4,5 mln litrów. Obecnie z linii produkcyjnych schodzi 250 tys. litrów płynu na dobę, tygodniowo jest to 750 tys. litrów. Spółka poinformowała, że będzie chciała zwiększyć moce do 1,2 mln litrów tygodniowo tak szybko jak się da.

Reklama

Orlen przekazuje płyn do Agencji Rezerw Materiałowych i do innych instytucji oraz do szpitali. Sukcesywnie przekazuje też część produkcji na stacje. - Zapotrzebowanie jest ogromne - podkreśla Katarzyna Zasada z biura prasowego spółki.

Z kolei KGHM rozpoczął produkcję płynu do dezynfekcji rąk w zeszłym tygodniu. Będzie on produkowany w wariancie podstawowym i wzmocnionym. Spółka dostarczy go w pierwszej kolejności do szpitali, urzędów i firm. Prezes KGHM Marcin Chludziński zapowiadał ostatnio, że w ciągu 10-14 dni spółka będzie w stanie produkować 20 ton na dobę.

- Produkujemy ponad 30 tys. litrów na dobę. Płyn w pierwszej kolejności trafi on do szpital i miejsc użyteczności publicznej, potem do służb i instytucji walczących z koronawirusem, a następnie będziemy go też sprzedawać z minimalną marżą pokrywającą koszt produkcji - powiedział prezes KGHM.

Wicepremier Jacek Sasin wspomniał też o działaniach podejmowanych przez firmy takie jak PLL LOT, PKP czy Polbus, które umożliwiają dotarcie do domów Polaków wracających do kraju z zagranicy. Innym rodzajem wsparcia jest użyczenie środków transportu przez PZU, Pocztę Polską czy Totalizator Sportowy, czy działania podjęte przez Orlen, który osobom oczekującym na przejściu granicznym dostarczał kanapki i wodę.

Jak poinformował wicepremier, firmy poprzez swoje fundacje przekazują również gotówkę na zakupy sprzętu medycznego i innych niezbędnych do walki z epidemią rzeczy. - Na dziś spółki skarbu państwa przekazały na ten cel ponad 70 mln zł. Są dalsze deklaracje wsparcia - informuje Sasin.

Wicepremier podkreślał też, że istotne jest zachowanie ciągłości produkcji w kluczowych firmach takich jak np. KGHM. - Ważne, by pracownicy przychodzący do pracy mogli czuć się bezpiecznie. Gospodarka musi działać - powiedział. - Spółki Skarbu Państwa to narzędzie, które mamy jako Polska w posiadaniu, by zabezpieczać gospodarkę przed skutkami kryzysu i pomagać prowadzić działania chroniące obywateli - dodał.

Przekonywał, że podmioty te będą pełniły istotną rolę przy wychodzeniu z kryzysu, gdy epidemia już ustąpi. - Wtedy potrzebny będzie mocny impuls gospodarczy dla całej gospodarki i takie firmy jak KGHM mogą stać się kołem zamachowym, by gospodarka stanęła na nogi - podkreślał.

Marcin Chludziński, prezes KGHM, informował, że poza produkcją płynu do dezynfekcji miedziowy koncern produkuje też ok. 3 tys. maseczek chirurgicznych na dobę. Wcześniej spółka przekazała posiadane maski ministerstwu zdrowia i wojewodzie. Udostępniła też budynki na kwarantannę. - Kupujemy sprzęt z zagranicy, mamy dobre relacje z Chinami i innymi krajami. Jeśli wszystko dobrze pójdzie dobrze, wkrótce dotrze do Polski kilkaset respiratorów i kilkaset tys. środków zabezpieczenia osobistego - mówił prezes.

Prezes przypomniał również, że spółka zaoferowała e-porady lekarskie, całodobową infolinię dla pracowników, a także całodobowy kanał komunikacji elektronicznej. Udostępniła pracownikom środki higieny, a tam gdzie to możliwe część pracowników przeszła na pracę zdalną.

- Pracownicy stawiają się do pracy. Utrzymujemy produkcję, eksport. Co prawda cena miedzi nie sprzyja nam ze względu na kryzys, ale utrzymujemy skalę produkcji - powiedział Chludziński.

wj

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: spółki skarbu państwa | Jacek Sasin
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »