Orlen spadł po reprymendzie

Władze chcą skłonić paliwowe spółki do zmniejszenia marż. Czy tym samym szykują pole pod podwyżkę akcyzy?

Władze chcą skłonić paliwowe spółki do zmniejszenia marż. Czy tym samym szykują pole pod podwyżkę akcyzy?

We wczorajszych Sygnałach Dnia premier Kazimierz Marcinkiewicz zarzucił krajowym rafineriom, że wrześniową obniżkę akcyzy na benzynę wykorzystały raczej do zwiększenia własnych marż niż do cięcia cen paliw. Tym samym państwo mogło oddać kilkaset milionów złotych wpływów, które zostały przejęte przez rafinerie. Stawia to pod znakiem zapytania sens utrzymywania obniżonych stawek tego podatku.

Wypowiedź ta została od razu zdyskontowana przez inwestorów. Na zamknięciu akcje Orlenu kosztowały 58,1 zł, czyli o 2,4 proc. mniej niż na zamknięciu w piątek, a Lotosu - 44,8 zł, czyli 0,7 proc. mniej. W sumie z kapitalizacji obu spółek "wyparowało" ponad 650 mln zł.

Reklama

Minister sprawdzi

Szef rządu zapowiedział też, że w tym tygodniu (według naszych informacji w czwartek) minister skarbu spotka się z szefami rafinerii i poprosi o wyjaśnienia. Kazimierz Marcinkiewicz powiedział, że są różne sposoby, aby wpłynąć na koncerny, by obniżyły marżę. Podkreślił, że jednym z nich jest publiczna debata na ten temat. Rafinerie się bronią, ale w pojednawczym tonie.

"Obniżkę akcyzy stopniowo, ale w całości przenieśliśmy na klienta. Jesteśmy jednak skłon- ni rozmawiać z rządem na temat kształtowania marż oraz wspólnie poszukiwać sposobu na obniżanie cen paliw" - stwierdził Dawid Piekarz, rzecznik PKN Orlen.

Czy to ekonomia...?

Analitycy różnią się w ocenie postępowania krajowych producentów. Krzysztof Romaniuk, główny specjalista z Biura Rynku i Bezpieczeństwa Energetycznego Nafty Polskiej, twierdzi, że po 15 września rafinerie krajowe praktycznie w całości przełożyły na ceny zbytu obniżkę akcyzy o 250 zł na 1000 l. Dodaje jednak, że odmiennie kształtowała się sytuacja w detalu. "Obniżka akcyzy na benzynę zatrzymała wzrost cen, jednak nie została w całości przeniesiona na ceny na stacjach benzynowych. Operatorzy detaliczni, w tym najwięksi producenci, wykorzystali okazję do zwiększenia marż detalicznych Tym samym chcieli odrobić straty spowodowane obniżonym popytem w czasie, gdy ceny benzyn rosły" - dodaje Krzysztof Romaniuk.

...czy polityka?

Na inny aspekt sprawy zwraca uwagę Urszula Cieślak, analityk BM Reflex, firmy monitorującej krajowy rynek paliwowy. Jej zdaniem, nie można wykluczyć, że wypowiedź premiera Marcinkiewicza ma także wymiar polityczny. "Potrzebne są pieniądze na becikowe i najłatwiej sfinansować to, podnosząc akcyzę na paliwa. Ale to nie rząd będzie winny podwyżce. Winna będzie zachłanność krajowych rafinerii" - twierdzi nasza rozmówczyni.

Niektórzy specjaliści idą jeszcze dalej. "Rząd chce upiec dwie pieczenie na jednym ogniu: uzyskać pieniądze z podwyższonej akcyzy, a jednocześnie uniknąć wzrostu cen paliw. To można zaś zrobić, na przykład wpływając na zarządy rafinerii, by zeszły z marż. Inna sprawa, że gdyby się na to nie zgodziły, może to posłużyć jako powód do zmian personalnych we władzach tych spółek" - twierdzi Andrzej Szczęśniak, ekspert paliwowy Centrum im. Adama Smitha.

Paweł Janas

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: Kazimierz | Kazimierz Marcinkiewicz | reprymenda | Orlen
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »