Płyną prąd i pieniądze
Giełda Energii rozpoczęła faktyczną działalność. Od piątku jej uczestnicy składają zlecenia, którym towarzyszą rzeczywiste przepływy środków pieniężnych i energii.
- Uruchomienie Giełdy Energii i nowego Rynku Dnia Następnego jest niezwykle ważnym wydarzeniem. Równie istotne jest jednoczesne uruchamianie przez Polskie Sieci Elektroenergetyczne rynku bilansującego. Dokonujący się w ten sposób rozwój rynku energii elektrycznej pomoże lepiej prowadzić procesy prywatyzacyjne - mówił Emil Wąsacz, minister Skarbu Państwa, podczas uroczystego otwarcia giełdy.
Wolumen obrotu zrealizowany podczas pierwszych prawdziwych sesji jest symboliczny, średnio 5208 MWh, wobec obrotów wynoszących średnio 20 903 MWh w czasie sesji treningowych (odbywały się od 13 czerwca br.) Średnia ważona cena kształtowała się natomiast na poziomie 85 zł za MWh i była o około 26% niższa od średniej ceny obowiązującej w długoterminowych kontraktach zawieranych przez Operatora Systemu Przesyłowego (Polskie Sieci Elektroenergetyczne) ze spółkami dystrybucyjnymi. Transakcje zawierało dotychczas 8 spośród 23 zarejestrowanych uczestników giełdy. Pozostali bądź nie są jeszcze uczestnikami rynku bilansującego (niweluje odchylenia pomiędzy ilością energii zakontraktowaną na giełdzie a rzeczywistym zapotrzebowaniem podmiotów w danej chwili), prowadzonego przez PSE, bądź też nie załatwili wszystkich formalności dotyczących zabezpieczenia w banku rozliczeniowym giełdy.
Popyt na energię nie jest duży również dlatego, że zapotrzebowanie odbiorców jest obecnie zaspokajane głównie dzięki umowom dwustronnym. Trudności przysparza także rozliczanie transakcji, nie wszystkie firmy zainstalowały bowiem niezbędne oprogramowanie komputerowe. Podmioty z sektora elektroenergetycznego czekają także ciągle na decyzję Urzędu Regulacji Energetyki w sprawie zwolnienia producentów z taryf przy ustalaniu cen na rynku bilansującym.Pomimo występowania pewnych barier, przedstawiciele giełdy są jednak optymistami i liczą, że do końca br. w obrocie rynkowym znajdzie się około 5% wytwarzanej w Polsce energii elektrycznej.
- W ciągu 7 miesięcy zorganizowaliśmy giełdowy rynek energii elektrycznej, dotrzymując tym samym wszystkich terminów i wymogów uzgodnionych z Komitetem Ekonomicznym Rady Ministrów. Mam nadzieję, że obroty będą systematycznie rosły i osiągną wkrótce przynajmniej poziom odnotowywany podczas sesji treningowych. Taki wolumen obrotów uplasowałby nasz parkiet na 3 miejscu w Europie - mówił Javier Alonso, prezes zarządu Giełdy Energii.
Głównymi akcjonariuszami Giełdy Energii są: Skarb Państwa (30% - 1 akcja), Elektrim (10% + 1 akcja) oraz hiszpańska Endesa, GPW i PSE (po 10%). Resort Skarbu zapowiada stopniowe zmniejszanie swojego udziału w przedsięwzięciu w taki sposób, by każdy rodzaj uczestników rynku był odpowiednio reprezentowany w strukturze właścicielskiej giełdy.