Polenergia traci pół zarządu. Kadrowy wstrząs w firmie Dominiki Kulczyk
Z zasiadania w zarządzie Polenergii zrezygnowali prezes Michał Michalski i wiceprezes Tomasz Kietliński - poinformowała w komunikacie bieżącym firma należąca do Dominiki Kulczyk. Tym samym skład osobowy zarządu spółki uszczuplił się o połowę. Menedżerowie nie podali przyczyny swojego nagłego odejścia, ale na rynku pojawiają się już spekulacje, co może stać za ich decyzjami.
Prezes i wiceprezes opuścili spółkę Dominiki Kulczyk nie tyle z dnia na dzień, co wręcz z godziny na godzinę. W komunikacie Polenergii czytamy, że zarząd firmy otrzymał informację o ich rezygnacji 27 lutego, przy czym prezes Michał Michalski złożył rezygnację ze skutkiem na godzinę 18:00 tego samego dnia, a wiceprezes Tomasz Kietliński - ze skutkiem na godzinę 19:00. Menedżerowie nie podali przyczyny, dla której zdecydowali się odejść z firmy.
W zarządzie Polenergii, spółki z branży energii odnawialnej, pozostali Piotr Maciołek i Iwona Sierżęga.
Jak zauważa serwis Business Insider, na rynku spekuluje się, że Michalski i Kietliński mogą przejść do którejś ze spółek energetycznych kontrolowanych przez Skarb Państwa. Jest to o tyle prawdopodobne, że w państwowych energetycznych gigantach trwają konkursy mające wyłonić nowych prezesów i członków zarządów po tym, jak "kadrowa miotła" nowego rządu wymiotła z nich nominatów Prawa i Sprawiedliwości. W poniedziałek 26 lutego minął termin składania aplikacji na stanowiska w zarządzie Polskiej Grupy Energetycznej i Taurona.
Kontrolowana przez Dominikę Kulczyk Polenergia (biznesmenka jest też przewodniczącą rady nadzorczej firmy) to największa prywatna grupa energetyczna w Polsce. Posiada w swoim portfolio lądowe farmy wiatrowe i słoneczne. Kilka lat temu spółka połączyła też siły z norweskim Equinorem w celu rozwoju projektów farm wiatrowych na Bałtyku. Trzy projekty, obecnie na różnych etapach zaawansowania, mają mieć łączną moc 3 GW.
Pierwsza energia z morskich farm wiatrowych Polenergii i Equinoru - projektów Bałtyk II i Bałtyk III o łącznej mocy 1440 MW - ma popłynąć w 2027 roku. Obie farmy znajdować się będą w polskiej wyłącznej strefie ekonomicznej Morza Bałtyckiego, w odległości ok. 37 i 22 km od linii brzegowej na wysokości Ustki oraz Łeby. W kolejnej fazie współpracy polskiej i norweskiej firmy w dziedzinie morskiej energetyki wiatrowej powstanie farma Bałtyk I o mocy do 1560 MW, oddalona od brzegu o ok. 80 km.