Pomysł na prywatyzację giełdy

Po 25% akcji prywatyzowanej GPW może trafić do inwestora branżowego, instytucji finansowych, a także inwestorów indywidualnych. Tyle samo zostanie w rękach Skarbu Państwa - wynika z naszych informacji.

Analiza przygotowana przez doradcę prywatyzacyjnego GPW trafiła z powrotem na jego biurko.

Zrównoważony akcjonariat

Powód? Uwagi Ministerstwa Skarbu Państwa. "Raport zostanie odebrany przez resort najpóźniej do końca września, po uwzględnieniu uwag. Te nie były znaczące" - mówi Magdalena Nienałtowska z biura prasowego MSP. Doradca (konsorcjum Ernst&Young Audit, McKinsey&Company Poland i CDM Pekao) przewiduje m.in. dwustopniową prywatyzację GPW, w tym poprzez ofertę publiczną. Prawdopodobnie po 25% akcji miałoby trafić do inwestora branżowego (jedna z zagranicznych giełd). Podobne pakiety obejmą inwestorzy indywidualni i instytucjonalni. 25% zachowa Skarb Państwa. - Zrównoważony akcjonariat to jedna z koncepcji - twierdzi Piotr Szeliga, wiceprezes GPW.

Reklama

Podział gwarantujący bezpieczeństwo

Takie rozwiązanie może być korzystne dla wszystkich inwestorów. Członkowie Izby Domów Maklerskich już w kwietniu zarekomendowali, aby struktura akcjonariatu giełdy była zrównoważona pomiędzy Skarbem Państwa (powinien zachować mniejszościowy udział w kapitale giełdy), członkami giełdy, inwestorami obejmującymi akcje w ofercie publicznej oraz inwestorem strategicznym, który w umowie prywatyzacyjnej weźmie na siebie odpowiedzialność za tworzenie w Warszawie centrum finansowego dla Europy Centralnej.

"To w miarę bezpieczny podział. Przy takiej strukturze właścicielskiej GPW będzie się mogła rozwijać we właściwym kierunku" - wyjaśnia Mariusz Staniszewski, szef zespołu doradztwa inwestycyjnego Credit Suisse Asset Management. Zdaniem inwestorów finansowych, taki akcjonariat mógłby powstrzymywać od kontrowersyjnych pomysłów Skarb Państwa lub inwestora branżowego. W takim przypadku spore znaczenie będzie mieć głos instytucji, z którymi zdecydowanie łatwiej będzie się porozumieć niż z inwestorami indywidualnymi.

Czy trwają prace nad prospektem?

Gdyby GPW trafiła na giełdę, to będzie miała też w miarę odpowiedni free float. Z drugiej strony, inwestor branżowy mógłby kupić część akcji na rynku i od inwestorów finansowych. Gdyby miał np. 40%, to dużo łatwiej mógłby forsować na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy swoje pomysły.

Za prywatyzację będzie jednak odpowiedzialny już kolejny rząd. Jeszcze kilka tygodni temu prezes GPW Wiesław Rozłucki mówił, że obecny resort skarbu przed upływem kadencji może zlecić rozpoczęcie prac nad prospektem emisyjnym. "Nie mam informacji, że tak się stało" - twierdzi M. Nienałtowska.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: giełdy | skarbu | GPW
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »