Powolne opadanie
W kiepskich nastrojach zakończyli tydzień właściciele akcji i grający na zwyżkę na warszawskiej giełdzie. Główny indeks spadł w piątek o 0,3% do 1153 pkt. Obroty były stosunkowo duże biorąc pod uwagę przedświąteczny letarg i w notowaniach ciągłych wyniosły niemal 200 mln zł.
Przez większość sesji WIG 20 utrzymywał się w pobliżu czwartkowego zamknięcia. Jednak po osiągnięciu dziennego maksimum (1162 pkt) na godzinę przed zakończeniem notowań zaczął tracić na wartości.
Do piątkowej przeceny przyczyniło się kilka największych spółek notowanych na GPW. Oznacza to, że pozycje skracają duzi gracze. Inwestorzy nadal pozbywają się papierów Telekomunikacji Polskiej, która po "odebraniu" przez rynek podaży 65 mln uwolnionych byłych państwowych akcji systematycznie traci na wartości. Na zamknięciu płacono za nie już tylko po 12,35 zł (-1,2%). O ponad 1% spadły też kursy KGHM i Orlenu. Ataku podaży nie wytrzymał też największy notowany bank Pekao (-0,2%). Nie wiadomo, czy wykona on zakładaną prognozę zysku, gdyż może mu w tym przeszkodzić odłożona na przyszły rok sprzedaż akcji Polcardu. Wzrost kursu Elektrimu (+6,3%) za którym prawdopodobnie nie kryją się żadne fundamentalne przesłanki pomógł jego akcjonariuszowi BRE Bankowi (+1,7%).
Nieźle zaprezentowały się inne spółki z tego sektora. BPH PBK zyskał 2,1%, Kredyt Bank 1,3%, a spadający ostatnio BZ WBK 1,3%.
Kolejne historyczne maksimum zanotowało podbijane w górę LPP (190 zł). Spekulacyjnie nastawieni inwestorzy wyraźnie tracą zainteresowanie stojącą na granicy bankructwa spółką 4 Media (co widać po malejących obrotach). Część z nich zajęła się w piątek Szeptelem (+3,6%), który także ma poważne problemy finansowe.
