Pożar nie odstraszył inwestorów od KGHM
Po pożarze w Hucie Miedzi Legnica kurs KGHM wzrósł wczoraj o 1,5%, do 34 zł. Zarząd spółki zapewnił, że zdarzenie to nie będzie miało negatywnego wpływu na planowaną w tym roku produkcję.
- Od 6 mln do 8 mln zł będzie kosztować budowa nowej instalacji w Hucie Miedzi Legnica w miejsce tej, którą zniszczył w niedzielę pożar - uważa Marek Szczerbiak, wiceprezes KGHM ds. produkcji. Ogień strawił wieżę chłodzącą i węzeł odchlorkowania gazu z zainstalowaną armaturą, po tym jak zapaliły się elementy z tworzyw sztucznych podczas ich demontażu. To część instalacji "Solinox" nazywanej "płucami huty", służącej do oczyszczania toksycznych wyziewów.
- Wartość księgowa zniszczonych środków trwałych, po latach amortyzacji, wynosiła niecałe 0,5 mln zł. Dziesięć lat temu, kiedy były instalowane, kosztowały 6,5 mln zł. Jesteśmy ubezpieczeni. Trudno przewidzieć, ile spółka dostanie odszkodowania - tłumaczy Dariusz Wyborski, rzecznik prasowy KGHM.
Zarząd miedziowego koncernu zapewnia, że pożar nie zakłócił normalnego funkcjonowania firmy, nie spowodował zagrożenia dla środowiska naturalnego i nikt w nim nie ucierpiał. Wystąpił w części zakładu, który był w trakcie przestoju remontowego. - Planowany poziom produkcji miedzi zostanie osiągnięty. Nie wzrosną też jej jednostkowe koszty - twierdzi D. Wyborski. KGHM chce wytworzyć w tym roku 545 tys. ton miedzi elektrolitycznej. Huta Legnica rocznie produkuje około 100 tys. ton. Możliwości zwiększenia produkcji ma m.in. Huta Miedzi Głogów. Strata wynikająca z pożaru i pieniądze potrzebne na budowę nowej instalacji w porównaniu z wynikami KGHM nie są duże. Spółka narastająco po dwóch kwartałach tego roku ma ponad 3,22 mld zł przychodów i blisko 958 mln zł zysku netto. Jej aktywa na koniec czerwca przekraczały 9 mld zł.