Prognoza dla inwestorów. Będą wybierać między dolarem a złotem i srebrem

Zapowiedziana przez Fed seria kilku tegorocznych podwyżek stóp procentowych nie musi stać się faktem. W przeszłości cykle podwyżek stóp potrafiły "wykoleić" koniunkturę gospodarczą i popchnąć ją w kierunku recesji. Jeśli teraz też tak się stanie, to Fed będzie musiał wycofać się z zaostrzania polityki monetarnej i z konsekwentnego zwalczania inflacji. Wówczas inwestorzy mogą postawić na tak "archaiczne" aktywa jak złoto i srebro.

Pomagajmy Ukrainie - Ty też możesz pomóc!

Ostatnio amerykański bank centralny wysłał wyraźny sygnał, że inwestorzy powinni przygotować się w 2022 roku na kilka podwyżek stóp procentowych, za każdym razem o co najmniej 25 punktów bazowych. Jak podkreśla Tomasz Hońdo z QuercusTFI, Rezerwa Federalna jest w niezwykle kłopotliwej sytuacji. Wielokrotne zapewnienia, że podwyższona inflacja ma charakter przejściowy okazały się nietrafione, bowiem z każdym miesiącem dynamika cen wspina się na coraz wyższe poziomy. Inflacja dotarła już prawie do 8 proc., co oznacza, że nawet po pierwszej podwyżce stóp w Stanach Zjednoczonych realne stopy nadal są mocno ujemne.

Reklama

- Serie podwyżek stóp w USA przyczyniały się w przeszłości do "wykolejenia" koniunktury ekonomicznej. Ponieważ obecny cykl podnoszenia stóp dopiero się rozpoczął, trudno zakładać, że urosły one na tyle, by mogły definitywnie popchnąć gospodarkę w kierunku recesji. Ochroną przed serią nadmiernych podwyżek mogłyby być natomiast: dalsza normalizacja cen ropy naftowej i uporządkowanie łańcuchów dostaw osłabionych przez pandemię - prognozuje Tomasz Hońdo.

Dolar nie zawsze się sprawdza

Z punktu widzenia polskiego inwestora, pierwsze dni wojny rosyjsko-ukraińskiej były wyjątkowo trudne. Spadały ceny, nie tylko polskich akcji, ale też obligacji, a do tego mocno tracił na wartości złoty. Są takie wydarzenia, kiedy ludziom wydaje się, że znany im świat właśnie się kończy. Tak było, gdy nagle zaczęła się pandemia, i tak jest po napaści Rosji na Ukrainę. W tych wyjątkowych okolicznościach inwestorzy wybierają najczęściej dolara amerykańskiego na bezpieczną przystań dla posiadanych aktywów.

Jednak - jak zauważają Grzegorz Chłopek i Jacek Maleszewski z iWealth - w czasie kryzysu finansowego w latach 2007-08 dolar nie zdał egzaminu, przeceniając się z około 3 do 2 złotych pod koniec 2008 roku. W obecnej sytuacji dolar sprawdził się znacznie lepiej, bo od połowy lutego do 7 marca jego notowania wzrosły o 15 proc. Jednak, jeszcze lepiej w tym czasie mieli się posiadacze fizycznego złota lub srebra, których ceny (wyrażone w złotych) wzrosły o blisko 30 proc.

USD/PLN

4,0247 0,0013 0,03% akt.: 26.04.2024, 06:40
  • Kurs kupna 4,0229
  • Kurs sprzedaży 4,0264
  • Max 4,0241
  • Min 4,0228
  • Kurs średni 4,0247
  • Kurs odniesienia 4,0234
Zobacz również: USD/GBP SEK/PLN NZD/PLN

Zestawiając to z zachowaniem indeksu WIG, który stracił wówczas około 15 proc., otrzymujemy siłę relatywną ceny złota do WIG zbliżoną do 50 proc. w okresie dwóch tygodni. Oznacza to, że posiadacze metali szlachetnych w pierwszej połowie marca mogli kupić za swoje aktywa blisko 50 proc. więcej polskich akcji niż dwa tygodnie wcześniej.

"Wybuch wojny, jak żadne inne wydarzenie, przypominał inwestorom, że tak archaiczne aktywa, jak złoto i srebro nadal powinny mieć należne miejsce w każdym portfelu. Spodziewamy się, że rozpoczęty w ostatnich miesiącach wzrostowy trend cen tych metali będzie kontynuowany. Co więcej, fizyczne złoto lub srebro powinno zastąpić, schowane głęboko na tzw. czarną godzinę dolary, które w warunkach ponad 8-procentowej inflacji oraz nasilającej się światowej tendencji do odchodzenia od rozliczeń w walucie amerykańskiej, z czasem będą tracić na wartości i znaczeniu" - piszą Grzegorz Chłopek i Jacek Maleszewski z iWealth.

Prognozy dla złota

Dwa tygodnie temu cena uncji złota osiągnęła lokalne maksimum przekraczając pułap 2050 dolarów, ale zaraz potem zaczęła spadać. Ruch notowań w dół mógł wynikać z faktu, że po 12 dniach od inwazji Rosji na Ukrainę i braku wyraźnych postępów po stronie agresora, pierwszy szok opadł, a nawet pojawiły się optymistyczne spekulacje o rychłych rozmowach pokojowych.

Sprawdź notowania złota online w serwisie Biznes Interii

Innym powodem nagłego umocnienia rubla i spadku ceny złota mogła być także potajemna sprzedaż kruszcu, na przykład Chińczykom. Rosja przed rozpoczęciem wojny miała rezerwy złota szacowane na 2300 ton. Podobne zabiegi stosował w Wenezueli Nicolas Maduro, który sprzedawał co jakiś czas złoto z krajowych rezerw w ilościach 15-20 ton, co pozwalało mu na utrzymanie się na powierzchni.

Dziś za uncję złota na rynkach światowych płaci się 1930 dolarów. Ole Hansen, dyrektor ds. strategii rynków surowców w Saxo Bank, uważa, że kluczowe wsparcie jest na poziomie 1890 dolarów, natomiast wybicie powyżej 1957 dolarów będzie sygnałem dalszego potencjalnego wzrostu.

Oryginalna teorię prezentuje Arthur Hayes, współzałożyciel giełdy kryptowalut Bitmex. Jego zdaniem, historycy prawdopodobnie uznają, że początek wojny rosyjsko-ukraińskiej był "końcem systemu monetarnego kontrolowanego przez petrodolara i eurodolara". Co więcej, Hayes wierzy, że nastąpi światowy kryzys finansowy o "epickich" rozmiarach. W rezultacie możemy zobaczyć "zdumiewające ceny złota i kryptowalut, które teraz są nie do pojęcia".

- Bessa na tradycyjnych walutach wywoła największy transfer bogactwa, jaki kiedykolwiek widział świat. Gdy kurs uncji złota przekroczy 10 tysięcy dolarów, to cena bitcoina zbliży się do miliona dolarów. Oba te aktywa są twardymi pieniędzmi, z tym, że złoto jest analogowe, a bitcoin cyfrowy - tłumaczy Hayes.

ZŁOTO

2 347,80 +5,30 0,23% akt.: 26.04.2024, 06:38
  • Max 2 350,20
  • Min 2 338,15
  • Stopa zwrotu - 1T -2,01%
  • Stopa zwrotu - 1M 7,88%
  • Stopa zwrotu - 3M 15,99%
  • Stopa zwrotu - 6M 17,74%
  • Stopa zwrotu - 1R 16,75%
  • Stopa zwrotu - 2R 23,43%
Zobacz również: GUMA KAUCZUKOWA TARCICA OLEJ PALMOWY

Szansa dla srebra

Z kolei Cezary Głuch (Trader21) za wyjątkowo bezpieczną przystań uznaje srebro. Pierwszy raz o inwestycji w "biały metal" mówił w październiku 2021 roku, a teraz ponownie zachęca do tego kroku. Od październikowych dołków, kiedy uncja srebra kosztowała 21,5 dolara, notowania metalu wzrosły o kilkanaście procent. W tym samym czasie - licząc w polskiej złotych - srebro drożało jeszcze mocniej, bo o 28 proc. Teraz za uncję płaci się 25,5 dolara, choć 8 marca cena zbliżała się do 27 dolarów.

Trader21 jest niemal w stu procentach pewny, że w przypadku załamania rynków finansowych, dojdzie ponownie do dodruku pieniędzy, co pozytywnie wpłynie na srebro i złoto. Przypomina, że od początku tego stulecia w ogromnej większości przypadków i w relacji dla zdecydowanej większości walut, wyjątkowo dodatnie stopy zwrotu przynosiło złoto.

- Teraz będziemy mieli do czynienia ze wzrostem srebra "na dopalaczach". Bo o ile złoto w zależności od waluty na przestrzeni ostatnich dwóch dekad dało zarobić średnio 9 proc. rocznie, to uważam, że teraz cena srebra będzie szybko rosła ze względu na dodruk pieniądza, problemy światowego systemu finansowego i z uwagi na zagrożenie stagflacją - prognozuje Cezary Głuch.

SREBRO

27,54 0,19 0,68% akt.: 26.04.2024, 06:37
  • Max 27,56
  • Min 27,29
  • Stopa zwrotu - 1T -
  • Stopa zwrotu - 1M -
  • Stopa zwrotu - 3M -
  • Stopa zwrotu - 6M -
  • Stopa zwrotu - 1R -
  • Stopa zwrotu - 2R -
Zobacz również: GUMA KAUCZUKOWA TARCICA OLEJ PALMOWY

Symptomy stagflacji

Liczni ekonomiści obawiają się, że kurs przyjęty teraz przez wiele banków centralnych doprowadzi do nadmiernego ostudzenia gospodarki w warunkach nadal wysokiej inflacji. Mielibyśmy wówczas stagflację, czyli niski wzrost ekonomiczny, mały wzrost płac i zauważalny wzrost bezrobocia przy jednocześnie szybko rosnących cenach.

"Naszym zdaniem kryzys rosyjsko-ukraiński będzie w dalszym ciągu wspierał perspektywę wzrostu cen metali szlachetnych, nie tylko ze względu na potencjalną krótkoterminową ofertę "bezpiecznej przystani", ale przede wszystkim z uwagi na to, co napięcie wojenne będzie oznaczać dla inflacji. Prawdopodobnie pozostanie ona na wysokim poziomie, mimo spowolnienia globalnego wzrostu gospodarczego. To ostatecznie zmusi banki centralne, w szczególności amerykańską Rezerwę Federalną, do rezygnacji z dalszych podwyżek stóp i powrotu do złagodzonej polityki monetarnej" - pisze Ole Hansen w imieniu Saxo Banku.

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami

Przyglądajcie się obligacjom

Każdemu, kto chce przewidywać zmianę trendów w gospodarce światowej Tomasz Hońdo z QuercusTFI radzi uważnie obserwować amerykańskie obligacje skarbowe. Jak pokazuje historia, ich rentowności są zwykle pchane w górę przez podnoszone stopy Fed (a rosnące rentowności to spadek cen). W największym stopniu wzrost rentowności, w ślad za stopami, dotyczył papierów o krótszych terminach wykupu. Zazwyczaj w górę szły też rentowności "dłuższych" obligacji, ale w ich przypadku zależność bywała mniej jednoznaczna.

Specyfika dzisiejszej sytuacji polega na tym, że rentowności części długu skarbowego już wcześniej zaczęły wyprzedzająco rosnąć, zanim Fed zdecydował się na pierwszą podwyżkę. W efekcie rentowność papierów z terminem wykupu za 10 lat przekroczyła 2,1 proc., co oznacza spory zapas względem obecnego poziomu stóp.

Tomasz Hońdo analizuje historyczne trendy i zauważa, że kiedy cykl podwyżek stóp procentowych w USA był już mocno zaawansowany, rentowności obligacji nie tylko przestawały rosnąć, lecz zaczynały spadać. Gdy rentowności, nawet najdłuższych papierów (np. 10-letnich), schodziły poniżej stopy Fed, to był to sygnał, że rynek długu w całej swej "mądrości" zaczyna obawiać się recesji. Tak było w połowie 2019 roku, a wcześniej w 2006 roku.

Sygnały ostrzegawcze docierały w przeszłości także do inwestorów na rynkach akcji. Giełdy na realne widmo nadciągającej recesji w 2008 roku zareagował bessą, a w marcu 2020 roku krótkotrwałym krachem.

Jacek Brzeski

Zobacz również:

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: złoto | srebro | inwestowanie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »