Rekomendacje trzeba traktować z dystansem

Rekomendacje zamiast ułatwiać inwestowanie, często dezorientują graczy. Pojawiają się podejrzenia o świadome manipulacje.

Rekomendacje zamiast ułatwiać inwestowanie, często dezorientują graczy. Pojawiają się podejrzenia o świadome manipulacje.

Są nieobiektywne - twierdzi część specjalistów. Pozwalają wyrobić sobie własną opinię - podkreślają inni. Wszyscy zalecają jednak traktowanie ich ze sporym dystansem.

Rynek zalewa coraz więcej kontrowersyjnych rekomendacji.

- Mam wrażenie, że część raportów czyniona jest z zamiarem jedynie zwrócenia uwagi na autora i jego poglądy, które poźniej brutalnie weryfikuje rzeczywistość - uważa Marek Świętoń, analityk ING IM Polska.

Zagadkowe wyceny

W ciągu zaledwie tygodnia na rynek trafiły trzy zupełnie różniące się we wnioskach rekomendacje dla akcji KGHM. Wpierw inwestorów zszokował raport autorstwa CDM Pekao SA, w którym akcje spółki wyceniono zaledwie na 6 zł. Analitycy DM BIG BG, określając cenę akcji na 15,50 zł, sugerowali zachowanie neutralnej pozycji. Tydzień później specjaliści Deutsche Banku odważyli się wydać rekomendację kupuj. W ich ocenie, akcje KGHM są warte 17,10 zł.

Reklama

Odmienne spojrzenie

Także w przypadku Elektrimu nie można narzekać na brak rekomendacji. Jednak i w tych raportach brakuje zgodności poglądów, chociaż jest sporo analogii w wycenie obu konglomeratów.

- Jeśli wyceniany jest holding, taki jak KGHM czy Elektrim, to dokonuje się tego za pomocą wyceny poszczególnych aktywów. Od wyliczonej wartości odejmowany jest dług. Rozbieżności w wycenie Elektrimu wynikają z podejścia do aktywów telekomunikacyjnych i ich wpływu na przyszłe wyniki. Ważną rolę odgrywa dług, a właściwie przewidywany scenariusz jego spłaty - tłumaczy Rafał Gębicki, niezależny doradca inwestycyjny.

W połowie maja SSSB oszacowało wartość akcji Elektrimu na 4 zł przy rekomendacji "poniżej rynku". Z kolei CDM Pekao SA zachęcał do spekulacyjnego zakupu walorów holdingu, które wyceniono na 6 zł.

Amerykańskie wzorce

Wytłumaczenie zjawiska może być bardzo proste. Dobra rekomendacja zwiększa prawdopodobieństwo pozyskania klienta (spółki) w przypadku emisji akcji lub obligacji.

Okazuje się, że nie jest to wyłącznie specyfika naszego rynku. Kilka amerykańskich banków już w 1999 r. starało się zawyżać rekomendacje spółek technologicznych, osiągając korzyści materialne.

Nie brakuje także wyrozumiałych ocen dla twórców raportów. Według nich, duża liczba rekomendacji pozwala lepiej ocenić spółkę.

- Dobrze, że ukazują się różnorodne rekomendacje dotyczące walorów jednej spółki. Pozwala to inwestorom skonfrontować poglądy z opiniami analityków. Jednak do wielu tez stawianych w raportach trzeba podchodzić z dystansem - podkreśla Marek Świętoń.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: traktowanie | traktować | KGHM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »