Stowarzyszenie Skłóconych Inwestorów
Zarzuty o przyjmowanie środków finansowych od sponsorów - spółek giełdowych, wobec których powstają zobowiązania - stawia prezesowi Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych przewodniczący jednego z oddziałów SII.
Wewnętrzne spory dotyczą również wydatkowania zebranych środków. Spór wyjaśni prawdopodobnie audytor, który wkrótce przejrzy sprawozdania finansowe SII.
Zarzut nadużywania pozycji w Stowarzyszeniu stawia prezesowi Jarosławowi Dominiakowi Michał Markiewicz, przewodniczący wrocławskiego oddziału SII. - W aktualnym stanie prawnym Stowarzyszenia, największe korzyści finansowe z jego działalności czerpie zarząd SII - twierdzi M. Markiewicz.
- Rozliczamy się z naszymi sponsorami ze wszystkich środków, jakie nam przekazują. Pensje zarządu są symboliczne - odpowiada J. Dominiak. Jednocześnie zaznacza, że jest stypendystą amerykańskiej fundacji i z tego źródła się utrzymuje.
Z kolei zdaniem M. Markiewicza, Stowarzyszenie nie powinno być kolejną organizacją liczącą na sponsoring, lecz powinno prowadzić walkę o prawa inwestorów.
- Nie jest prawdą, że jesteśmy bierni. Wręcz przeciwnie, przygotowujemy wiele projektów, z których korzysta również GPW. Są to przede wszystkim: program szkolnej gry internetowej, organizowanie audiokonferencji, program wspierania relacji inwestorskich, zgłaszanie konkretnych rozwiązań do corporate governance czy wreszcie organizowanie klubów inwestorów - uważa J. Dominiak.
SII jest finansowane m.in. przez spółki giełdowe, w tym TP SA czy wcześniej Elektrim. W sumie środki finansowe stowarzyszeniu przekazało prawie 20 firm, których akcje są notowane na parkiecie. - Generalnie uważam, że tego typu instytucje powinny unikać takich sytuacji. W powszechnej opinii przyjęcie darowizny wiąże się zazwyczaj z powstaniem zobowiązania. Jeżeli jednak już do tego dochodzi, uważam, że tego typu informacje tzn. ile i od kogo pieniędzy dana instytucja przyjęła, powinna być powszechnie znana - twierdzi Ryszard Czerniawski, wiceprezes GPW.