Surowce. Rynek gazu i ropy pod presją
Analitycy z branży energetycznej ostrzegają, że nałożenie limitów cenowych na gaz może jednak wpłynąć na zmniejszenie podaży tego paliwa, a równocześnie wywołać wzrost zapotrzebowania na gaz.
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
W czwartek rano gaz ziemny w holenderskim hubie TTF w kontraktach grudniowych zdrożał o 2,08 proc., do 115,50 euro za MWh. Notowania gazu rosły też w kontraktach styczniowych, o 1,87 proc., do 122,75 euro za MWh, oraz lutowych, o 1,77 proc., do 124,85 euro za MWh.
W środę wieczorem gaz ziemny w holenderskim hubie TTF w kontraktach grudniowych staniał o ponad 4,7 proc., do 112,56 euro za MWh. W kontraktach styczniowych notowania gazu ziemnego również spadały - o 4,6 proc., do 120 euro za MWh.
W europejskich magazynach gazu wypełnienie tym paliwem wynosi teraz ponad 95 proc. Obecny poziom zmagazynowanego gazu stanowi 28 proc. rocznego zużycia tego paliwa w UE - wynika z danych Gas Infrastructure Europe.
W dniu ataku Rosji na Ukrainę, 24 lutego br., za gaz w holenderskim hubie TTF płacono ponad 128 euro za MWh. W szczytowym momencie, w sierpniu tego roku, notowania przekraczały 349 euro za MWh.
- Nie ma jednak miejsca na samozadowolenie - mówi Camille Bonenfant- Jeanneney, prezes Gas Storage Europe.
- Biorąc pod uwagę niepewność co do dostaw gazu w przyszłym roku, potrzebujemy konkretnych działań politycznych, aby uzupełnić magazyny gazu w perspektywie kolejnego sezonu grzewczego - dodaje.
Tymczasem władze wykonawcze UE planują w piątek określić mechanizm powstrzymania rosnących cen gazu w regionie w czasie największego kryzysu energetycznego w Europie.
Analitycy z branży energetycznej ostrzegają, że nałożenie limitów cenowych na gaz może jednak wpłynąć na zmniejszenie podaży tego paliwa, a równocześnie wywołać wzrost zapotrzebowania na gaz.
Ceny ropy na giełdzie paliw w Nowym Jorku spadają w reakcji na prowadzoną w Chinach politykę "zero Covid" w czasie walki z epidemią koronawiusa, która stawia pod znakiem zapytania popyt na energię u tego największego importera ropy - informują maklerzy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na XII kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 85,33 USD, niżej o 0,58 proc., po spadku w środę o 3,5 proc.
Brent na ICE w dostawach na I 2023 wyceniana jest po 92,24 USD za baryłkę, niżej o 0,41 proc.
Inwestorzy niepokoją się o podtrzymywaną przez chińskie władze strategię "zero Covid" w czasie zwalczania epidemii koronawirusa. To powoduje, że wprowadzane są kolejne lockdowny w gospodarce, a to ogranicza popyt na energię.
- Traderzy naftowi mylili się jednak, spodziewając się ponownego otwarcia gospodarki Chin - mówi Stephen Innes, partner zarządzajacy SPI Asset Management. - Pogarszające się perspektywy dla Chin znów sprowadzają na pierwszy plan narrację o możliwej recesji - dodaje.
Tymczasem w USA rosną zapasy ropy i są obecnie na najwyższym poziomie od lipca 2021 r. Zapasy te w ubiegłym tygodniu wzrosły o 3,93 mln baryłek, czyli o 0,9 proc. do 440,76 mln baryłek - poinformował amerykański Departament Energii (DoE).
Zapasy benzyny spadły jednak w tym czasie o 900 tys. baryłek, czyli o 0,44 proc. do 205,73 mln baryłek. Rezerwy paliw destylowanych, w tym oleju opałowego, spadły z kolei o 521 tys. baryłek, czyli o 0,49 proc. do 106,26 mln baryłek - podał DoE.