TFI dla rozsądnych

Stale rośnie zainteresowanie klientów produktami Towarzystw Funduszy Inwestycyjnych. Reklamy towarzystw atakują trzycyfrowymi stopami zwrotów funduszy akcyjnych lub zrównoważonych. Większość klientów bez zastanowienia zwraca się do doradców jak do sprzedawcy: "akcyjne poproszę". I nawet nie sprawdza - co to naprawdę oznacza.

Zdarza się, że tacy "przypadkowi" nabywcy jednostek TFI długi czas mają szczęście: giełda idzie w górę, a wraz z nią ich fundusze. Ale gdy dochodzi do nieuchronnej korekty, z przerażeniem obserwują, jak ich kapitał topnieje. I wtedy pojawiają się dylematy, co dalej robić: nadal trzymać akcje, czy może przejść na rynek pieniężny, obligacje, depozyty, czyli różne formy "funduszy bezpiecznych".

Lawirowanie wśród funduszy to czysta spekulacja. Trudno powiedzieć, czy efekt końcowy prób wyłapywania dołków (korekt) na giełdzie, jako momentu zakupu funduszy akcyjnych oraz szczytów (górek) przed kolejną obniżką indeksów giełdowych przyniesie żądany efekt. Inwestorzy, którzy przestraszyli się korekty i umorzyli jednostki uczestnictwa funduszu oraz spekulujący bez żadnego doświadczenia, będą mieli tylko uraz do całego rynku kapitałowego. W takim przypadku konsekwencje za podjęte przez siebie decyzje ponosimy tylko my sami.

Reklama

Historia pokazuje, że klienci indywidualni, sparzeni na bessie po pęknięciu bańki internetowej w 2000 r. rozpoczęli powrót na rynek akcyjny dopiero dwa lata od momentu startu obecnej hossy trwającej od 2003 r. Z drugiej strony zarządzający funduszami mają całkiem duży problem, co począć z kapitałem, który dostają do dyspozycji na krótki czas. Złotą zasadą jest inwestowanie w fundusze akcyjne na okres co najmniej trzech lat (z dużym prawdopodobieństwem taki horyzont inwestycyjny powinien zagwarantować powodzenie inwestycyjne dla naszego kapitału). Moim zdaniem okres ten powinien trwać co najmniej pięć lat. Właśnie taki horyzont czasowy, zarządzający rekomendują dla funduszy akcyjnych.

Doradcy inwestycyjnemu niezwykle trudno jest stworzyć odpowiedni portfel, mając świadomość, że w niedalekim terminie kapitał może zostać wycofany. Oczywiście fundusze, część otrzymanych pieniędzy trzymają w gotówce (czytaj na rachunku bankowym), pod kątem ewentualnych umorzeń jednostek uczestnictwa, jednakże wielkość i skala tych operacji dokonywanych przez pseudo-inwestorów, może niekorzystnie odbić się na wynikach funduszu.

Co wybrać?

Reasumując, jeżeli dysponujemy kapitałem, który możemy zainwestować na okres 3-5 lat i dłuższy, korzystajmy z funduszy akcyjnych. Pamiętajmy o dużych wahaniach, jakim równocześnie mogą być poddane nasz kapitał i nerwy! Jeżeli inwestor czuje, że bycie akcyjnym "komandosem" może poważnie uszczuplić jego odporność psychiczną, wówczas osobiście polecam dwa wyjścia:
- 1.Fundusz spółek farmaceutycznych i medycznych + zapas w funduszu bezpiecznym lub na koncie bankowym na zakup środków uspokajających i opłacenie wizyt u psychiatry lub psychologa (struktura quasi-zrównoważona).
- 2.Bardziej poważnie - fundusze zrównoważone, stabilnego wzrostu.

Na załączonym poniżej wykresie przedstawiamy, jak poszczególne grupy funduszy reagują i jaki jest ich stopień korelacji na zmiany notowań na giełdzie, w tym przypadku indeksu giełdowego WIG.

Wyraźnie widać, że przebieg notowań stóp zwrotu funduszu akcyjnego jest bardzo zbliżony do wyników indeksu. W przypadku funduszu zrównoważonego głębokość korekt i zwyżek jest niemalże o połowę płytsza w porównaniu z WIG-iem. Dzieje się tak, ponieważ zarządzający ok. 50 proc. kapitału inwestuje w akcje, pozostałe środki w obligacje, krótkoterminowe papiery dłużne, rynek pieniężny-depozyty. W efekcie mamy mniejszy zysk w porównaniu do funduszu akcyjnego, ale też i mniejszy stopień utraty wartości kapitału w przypadku korekty. Zarządzający z reguły określają horyzont inwestycyjny na poziomie trzech lat, jednak tutaj przy obecnych warunkach gospodarczych minimalny okres możemy ustalić na minimum dwa lata.

Przy funduszu stabilnego wzrostu mamy do czynienia z jeszcze bardziej spłyconym wykresem, o mniejszym nachyleniu niż wcześniej przytoczone fundusze. Stopień zaangażowania w akcje ukształtowany jest przez zarządzającego na poziomie ok. 30 proc., 70 proc. inwestowane jest w rynek pieniężny oraz papierów dłużnych. Zyski mniejsze, a i straty na poziomie do zaakceptowania przez osoby bardzo zachowawcze. Fundusze tego typu planujmy przy horyzoncie 1,5 roku - 2 lata.

Dla inwestorów preferujących spekulację zarządzający stworzyli odpowiedni segment, który w skrócie można określić funduszami aktywnej alokacji. W zależności od koniunktury panującej na rynku kapitałowym, skład portfela takiego funduszu może kształtować pomiędzy 0 i 100 procent w akcjach, reszta w papierach dłużnych i rynku pieniężnym. Zalecany okres utrzymania inwestycji wynosi jednak co najmniej trzy lata, podobnie do funduszy akcyjnych. Wyniki tych funduszy kształtują się jednak na poziomie zbliżonym do wyników funduszy akcyjnych.

Monitoring nie zaszkodzi

Planując nasze inwestycje, uwzględnijmy czas, na jaki chcemy powierzyć nasz kapitał funduszom inwestycyjnym i ich zarządzającym. W ten sposób unikniemy przykrych niespodzianek w postaci: z zainwestowanych 100 tys. złotych na rok, wycofujemy zaledwie 90 tys. Dodatkowo monitorujmy nasze inwestycje. Jeżeli zbliża się koniec naszego horyzontu inwestycyjnego, np. 5-letni dla funduszu akcyjnego i planujemy wycofanie naszego kapitału, zastosujmy wówczas mechanizm (ang. profit lock) zabezpieczający utratę osiągniętych zysków przed niespodziewaną korektą, czyli przenieśmy kapitał do funduszy bezpiecznych.

Przykład rozplanowania kapitału inwestycyjnego w wysokości 100 tys. złotych 10 tys. zł - fundusze rynku pieniężnego i obligacyjne - horyzont inwestycyjny 1 rok,
20 tys. zł - fundusze stabilnego wzrostu - horyzont inwestycyjny 2 lata,
20 tys. zł - fundusze zrównoważone - horyzont inwestycyjny 3 lata,
50 tys. zł - fundusze akcyjne - horyzont inwestycyjny 5 lat

Rafał Banaś

Kurier Finansowy
Dowiedz się więcej na temat: fundusze | TFI | co to?
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »